Megaman Zero Game

Phanti

(Obecnie nie możesz używać Fusion dopóki Ci nie napiszę, że możesz. Ale Traity masz dalej...)

<Skąd mam wiedzieć? Gdybym jeszcze był przywiązany do jakiegoś wojownika, a nie małego ciecia....>

Chronobot wstał. Kicał złowrogo...

Yasahiro

Shinku Ankoku

Zacisnął zęby.

<Małego ciecia? Jeśli przeżyjemy to się okaże!>

Zerknął na kicającego Chronobota. Sam też lekko podskakiwał w miejscu z nogi na nogę.

-Co się stało? Nie miła niespodzianka?-

Ręce ma uniesione tak by chronić twarz, chociaż powinien bać się o brzuch pewnie.

Phanti

Chronobot zaczął krzyczeć.

- HAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!

Hm... Zaczął się świecić...

Yasahiro

Shinku Ankoku

Świecenie w ten sposób oznacza dwie rzeczy.

Eksplozje chociaż ciężko by to zrobić też bez zniszczenia siebie.
Lub Transformacje.

Jeśli nie ma za nim dość miejsca by uciec na odpowiednią odległość to biegnie na Chronobota, łapie go za uszy i ciągnie z całej siły utrzymując Chronusia na odległość Nogą. Może uda mu się go zatrzymać?

Phanti

Nie. Błysnęło światło. I w okół Ciebie kicała chyba setka nieco mniejszych Chronobotów, chicocząc

Yasahiro

Shinku Ankoku

Mrugnął parę razy... A następnie przyłożył jedną rękę do włosów zasłaniających mu oczy.

-Wygląda na to...-

Odgarnął włosy.

-Że mnożą się jak Króliki-

Tak bardzo oczekiwał aż ktoś zrobi "JEAAAAAAH" Ale to by było za dużo. Cóż może teraz robić? Stara się nie oberwać.

Phanti

No... I jak? One sobie tylko kicają i się zacieszają...

Yasahiro

Shinku Ankoku

Szybko patrzy spowrotem na drzwi, którymi wszedł, żeby wiedział jaki jest stan jego jedynej narazie drogi na zewnątrz.

<Był błysk i się rozpadł na mniejsze wersje siebie, może jeśli się zderzą to wróci do normy>

-Może nie jestem dobry we wszystkim, ale jest jedna rzecz, w której jestem dobry-

Łapie najbliższego Chronobota za uszy i zaczyna się kręcić jak spinner.

-Rzut młotem!-

Phanti

Reszta się gapi. A ty się kręcisz. I co?

Yasahiro

Shinku Ankoku

No...Rzuca Chronusiem tak daleko jak to jest możliwe.

-Udało się? Pobiłem rekord świata?-

Albo znowu zareagują dziwnie albo się rzucą. Wtedy bierze drugiego Chronusia i się tak kręci by się obili o siebie.

Phanti

Chronuś... Niczym bumerang powrócił w Twoje ręce. I mimowolnie go złapałeś znowu zacząłeś się kręcić. Kręcisz się i kręcisz, aż nagle puściłeś go, jednak tym razem delikatnie. Od zakręcenia we łbie padłeś na tyłek.

Yasahiro

Shinku Ankoku

Wstał i spróbował złapać równowagę.

-Jak ty...Co ty..-

Jedna myśl uderzyła go.

<Potrafi cofać czas>

-Oooo, widzę co tam zrobiłeś!-

Phanti

Chronobot tylko zachihotał.

I... Widzisz że z góry leci na Ciebie deszcz marchewek.

Yasahiro

Shinku Ankoku

Tym razem wziął najbliższego Chronusia i trzymał go nad głową, jako taką niby tarczę.

-Lecą marchewki!-

Phanti

I spadły... I nic... Chronoboty złapały marchewki i zaczęły je jeść.