Megaman Zero Game

Ramroyd

Duża i ciemna. Nikt nie wie, kiedy powstała i kto ją stworzył. Nawet Arkadianie, którzy w tych góra mają swoją siedzibę od 55 lat, nie zapuszczali się tutaj. Jaskinia może kryć różne cenne tajemnice i dużo niebezpieczeństw.

Phanti

Deltar dotarł do Wąwozu....jaskini.

- Hm...Gdzie możesz być oboziku?

I cóż. Szuka tego obozu.

Naras

Deltar

Znalazłeś jaskinię, znalazłeś zniszczony obóz, oraz hordę dziwnych postaci buszujących po okolicy jakby czegoś szukały. Wyglądają jak reploidy, ale mają ogony i odcinek ich ciała łączący tors z nogami jest bardzo... cienki. Poruszają się bardzo zwinie, niektóre na czterech kończynach inne normalnie na nogach. Są w różnych kolorach i różnią się drobnymi szczegółami.

Jarvis:
-Zaryzykuję stwierdzeniem, że to właśnie są Huntery...

Ściągnąłeś na siebie ich uwagę. Ich ślepia wpatrują się w ciebie z nie groźnym zainteresowaniem, ale masz złe przeczucia.
Jarvis:
-Deltar wynośmy się stąd zanim rzucą się do ataku.

Phanti

- Nie. - Odpowiedział Deltar - Atakujemy.

Zaszarżował. Nie liczył na konsekwencje. Zachowywał się jakby był lekko pijany. Może jego anioł stróż (ja) był właśnie w takim stanie. Wiedział jedno. Chciał zdobyć wreszcie szacunek. Chciał być silny. I nie obchodziło go jak bardzo zostanie w tym uszkodzony. Jeśli zginie, to przynajmniej zginie w walce. Młot w ręce. Szarża!

Naras

Deltar

Usłyszałeś jak za tobą świsnęło to jeden Hunter zaszedł Cię od tyłu i chciał zdjąć jednym cięciem, ale mu uciekłeś. Wygląda na to, że umknąłeś śmierci.

Jarvis:
-O... nawet go nie zauważyłem.

Jarvis wskoczył Ci na ramię i robi za gadający naramiennik.
-Daj mi trochę czasu, abym mógł się rozejrzeć to coś wykombinuję.

Jeden jaszczur stanął przed tobą. Był koloru brązowego, ale oczy miał czerwone jak większość z tych gadów. Widzisz jak lśnią jego pazury na rękach, zanosi się na pojedynek.

Phanti

- Cóż. Zabierzmy to na zewnątrz!

Deltar na razie zaczął stosować technikę uników i uciekania. I drobnych kontrataków.

- Masz już jakąś koncepcję?

Naras

Deltar

Brązowy Hunter otworzył paszczę i ryknął tak potężnie, że powstała fala dźwiękowa, która cisnęła tobą do tyłu.
Jarvis:
-O rany...

Kiedy zamknął japę, wstałeś i musiałeś obronić się przed szybkim atakiem dwóch jaszczurek. Udało Ci się to, ale żadnej z nich nie miałeś nawet cienia okazji zabić. Nagle słyszysz strzał, a potem coś za tobą upadło. Oglądasz się: kolejny Hunter, który usiłował Cię zdjąć od tyłu leżał teraz z rozwaloną głową.
Jarvis:
-Snajper... osłania nas snajper... Dobra pokręć się jeszcze trochę po okolicy. Chyba zaczynam mieć jakiś plan.

Phanti

- Dobra! Zatańczymy!

Deltar zaczął lawirować pomiędzy Hunterami starając się ich uniknąć. Przy podskokach pomagał sobie czasem młotem, używając go jako podpórki

Naras

Deltar

Kiedy tylko użyłeś młota jako podpórki jakiś jaszczur zrobił wślizg i Cię wywalił. Następny rzucił się na twoją szyje, ale zasłoniłeś się młotem, a kopem go zrzuciłeś. Kiedy wstawałeś kątem oka zobaczyłeś gada atakującego od tyłu, ale słyszysz strzał i padł martwy.
Jarvis:
-Za duży obóz za mało naliczyłem trupów. Gdzieś jest jeszcze ich cała grupa, ale te Hunter musiały ją przegonić... po zniszczeniach wnioskuje, że właśnie z głębin jaskini zaatakowały te jaszczury, jakby tego było mało dzielą się na trzy osobowe grupy, ale nie wygląda na to by mieli jakichkolwiek liderów. Walą jak popadnie.

Jarvis musiał przerwać wykład bo musiałeś uniknąć ataku dźwiękowego dwóch brązowych Hunterów cudem udało Ci się wydostać z pola ich rażenia.
Jarvis:
-Snajper strzela z głębi jaskini, chyba gdzieś tam musi być uwięziona reszta bandytów broniąca się przed tą plagą. Musisz zdecydować: idziemy do nich, czy uciekamy... Jest tych gadów jeszcze więcej?! Cholera! To ostatnia chwila na taką decyzje!

Faktycznie odniosłeś wrażenie, że masz coraz mniej miejsca na manewry, Huntery zaczynają Cię otaczać. Twoją uwagę przykuł jeden w barwach ognia... dosłowne gdy się poruszał zdawało się, że płonie. Z ust wyleciał mu języczek ognia, a ty już wiesz, że nie jest dobrze.

Phanti

- Lecimy na wycieczkę! - Zawołał Deltar

Cóż, postanowił lecieć w głąb jaskini.

Naras

Deltar

Jarvis:
-Jesteś przewidywalny: zawsze idziesz w przeciwnym kierunku niż ja bym chciał.

Biegniesz wymijając nacierające na Ciebie Huntery w głąb jaskini. Pomimo tego iż droga nie była długa to przez te gadziny trochę trwało nim w końcu zobaczyłeś wysoko nad głową skalną półkę. Na górze ktoś był i rzucił Ci linę. Złapałeś, a potem zostałeś wciągnięty. Półka była poza zasięgiem Hunterów, czyli możesz złapać oddech... ale czy na pewno?

Na skalnej półce był mały obóz. Żołnierze Arkadii siedzieli obok innych nie umundurowanych wojaków, ktoś bandażował komuś ranny, inni pili, albo ślęczeli nad przygasającym ogniskiem. Widać, że są zmęczeni.
Facet, który cię wciągnął uśmiechnął się, ale uśmiech szybko znikł. Dziewczyna w zielonym, aksamitnym szalu, która za nim stała wycelowała z karabiny snajperskiego w twoją stronę!

Nieznajoma:
-Spokojnie. Nie ruszaj się...

Phanti

- Yo! - Zawołał radośnie Deltar - Pasujesz do opisu!

Naras

Deltar

Nieznajoma:
-Yo!

I strzeliła z swojej snajperki.
Ale nie w Ciebie, a w jaszczura, którego przez przypadek wciągnęli razem z tobą i planował zamordować Cię z zaskoczenia. Głowa rozleciała mu się drobne kawałeczki, a reszta ciała najpierw się wywaliła na ziemię, a potem facio je zrzucił kopniakiem.
Facet:
-Cholerne gady. Jak wciągałem to nie poczułem, że mam pasażera na gapę.

Nieznajoma:
-Pasuję do opisu? Szukasz mnie? Po to tu złoty przylazłeś? Czego ode mnie chcesz? A zresztą... później mi powiesz.

Ruchem ręki zaprosiła Cię do obozu:
-Witaj w obozie tych, którzy przetrwali więcej niż pięć minut pośród tej plagi. Jesteśmy tu bezpieczni, ale nie mamy wielkich zapasów. Jak wygląda sytuacja? Kiepsko. Jest tu oddział Arkadii, nasza grupka "Czarne sępy" i ty... skąd jesteś?

Obóz po głębszym przyjrzeniu się faktycznie nie wyglądał najlepiej, a wszyscy, albo stracili, albo dopiero tracą ducha walki. Wszyscy przyglądają się tobie z zaciekawieniem.
Jarvis siedzi cicho i udaje naramiennik.

Phanti

Deltar stwierdził, że nie warto kłamać.

- D.A.W.N-04 Deltar MKII. Platforma zaprojektowana przez D.A.W.N-TECH zmodyfikowana i odpicowana przez niejakiego Howarda Grey. A osobiście miły i czarujący koleś. Znaleziony i odpicowany przez Armię Stalowych Kruków - Zaśmiał się - A nie wyglądam na ubranego w paskudny fiolet smutasa, nie?

Naras

Deltar

Ktoś w mundurze Arkadii rzucił:
-Normalnie to byś nie dożył do końca wypowiedzi... BA! Nie zdążyłbyś dokończyć słowa "stalowych", ale teraz to i tak pewnie nie ważne. Jaszczury są inteligentne znajdą sposób by nas dopaść. Gdybyśmy mogli poinformować bazę o tym co się tu dzieje, może by nam pomogli, ale tu nie ma zasięgu...

-Oj, zamknij się!-rzuciła snajperka-Jestem Kira i ponieważ gady ubiły naszego Herszta dowodzę tymczasowo Czarnymi Sępami... Siadaj przy ognisku. To czego ode mnie chciałeś złoty kruku zwany Deltar?

Jarvis nadal grzecznie pozostaje niezauważony.