Megaman Zero Game

Yasahiro

Shinku Ankoku

Spojrzał na marchewkę... I po prostu ją podniósł i ustawił się tak jakby trzymał złożony wachlarz, jedna ręka wyciągnięta w bok.

-Meh, miałem gorsze momenty.-

Zwleka dopóki Vesnar czegoś nie zrobi.

<SUgestie?!>

Phanti

- Nie. - Odpowiedział - Mamy przesrane.

Chronobot wstał.

- Zamienić Cię w dziecko, czy staruszka? - Zachihotał.

Yasahiro

Shinku Ankoku

<...Czyli nie mamy jak się wydostać, nawet jak użyję twojej mocy to nic to nie da... Mogę grać na zwłokę. Chyba, że moc Chronobota potrafi przywrócić do stanu w jakim był człowiek w określonym momencie... A w tamtym momencie na statku kosmicznym ja i ta technologia byliśmy właściwie jedną istotą! Pomóż mi jakoś określić czas i oszukać Chronusia?>

Postarał się przypomnieć ile dokładnie czasu upłynęło od momentu gdy poczuł moc motoru na statku i odpowiedział Chronobotowi. Jeśli zadziała to wystarczy jedno uderzenie albo szybka akcja i uciekną, nim Chronuś ich przywróci do normy.

-Czy mógłbyś mnie cofnąć chociaż do określonego momentu na pewien moment? Zginę, a chcę chociaż wiedzieć, czy masz aż taką precyzję w swojej mocy czy potrafisz tylko ogólnikowo-

Gdy uda mu się, przy pomocy Vesnara jakby co, obliczyć ile czasu od tamtego momentu upłynęło to prosi Chronusia by go o tyle cofnął.

Phanti

- Meh. - Mruknął tylko Vesnar

A Chronobot?

- ATAK SOKU MARCHWIOWEGO!!!

Eeee... I rzeczywiście. Zaczęło Cię zalewać sokiem... Chyba karotka. Nieźle.

Yasahiro

Shinku Ankoku

...Wyrzucił logikę przez okno, lub zrobiłby to gdyby takowe było.

Biegnie przez sok na Chronusia i próbuje wepchnąć mu tą marchewkę do gardła.

Phanti

Nah. Fala z soku była zbyt wielka! Zacząłeś się topić w soooku!

Yasahiro

Shinku Ankoku

Odgryzł kawałek marchewki, taki niewielki by pomyśleć trochę.

<...Wstrzymuję oddech!>

Wstrzymuje oddech i stara się dopłynąć na powierzchnię i wytrzymać.

<Maaarchewki!>

Phanti

Wypłynąłeś. Chronobot... pływa sobie na powierzchni na pontonie!

Yasahiro

Shinku Ankoku

Jego zbroja powinna mieć jakieś ostre punkty, albo przynajmniej coś co ma przy sobie powinno mieć. Wtedy zanurza się pod ponton i go przebija od spodu.

Phanti

NIE MA!

Yasahiro

Shinku Ankoku

Wypłynął i złapał się pontonu.

-Fancy meeting you here...-

Spróbował wejść a jak się nie uda to go wywrócić.

Phanti

Wszedłeś.

- EN GARDE! - Pisnął Chronobot i wbił Ci coś co wyglądało na ogromną igłę do szycia w ramię!

Yasahiro

Shinku Ankoku

<Zginę... Umrę, nieważne co zrobię to będzie po nas, on się tylko ze mną bawi. Nie mam broni ani nic, sam powiedziałeś, że mamy przesrane... Nie przeżyjemy...>

Spojrzał się tylko na igłę... I zaczął się trząść. Po chwili złapał za tą igłę i wyciągnął ją z ramienia, po czym zbliżył się do Chronobota i włożył mu do ust rękę z marchewką, puszczając ją w pewnym momencie ale starając się zbroją na ramieniu przyblokować zęby Chronusia i zaciskając rękę w pięść by Uniemożliwić Chronusiowi wyciągnięcie jej. Wykorzysta fakt, iż ręka jest w środku wroga.

W oczach miał niemal szaleństwo. Tak jakby się jarzyły.

-I tak już po mnie... Więc czas wyjść z hukiem! Vesnar, FUSION!-

(Jeśli nie planujesz dać jakiegoś w szczególności opisu tego co czuję jak wykonuję Fusion, to pozwól, że dodam...)

Gdy tylko to wykrzyknął to poczuł moc pulsującą w nim, tylko po to by ją wypuścić. Z ręką w środku Chronobota wypuszczenie tej fali powinno go znacznie uszkodzić, toteż starał się właśnie od tej ręki wystrzelić falę uderzeniową.

Przed oczami zaświeciło mu na czerwono i na chwilę świat wyglądał jakby patrzył na niego nie swoimi oczami. Tak jak na statku, gdy miał na sobie tamten motor, czuł się potężny, widział wszystko tak jakby przez hełm. Ta halucynacja, czyżby to była zaledwie cząstka mocy, którą kiedyś dysponował Vesnar? To uczucie, ta wizja lub halucynacja skończyła się w momencie gdy zużył moc Vesnara na ten atak. Jednak pozostało uczucie tego, iż chciał więcej mocy.

Phanti

Aktualnie... To po prostu przezroczysta fala uderzeniowa wysłana z całego Twojego ciała we wszystkich kierunkach.... Fajne efekty będą na późniejszych poziomach.

Tak czy inaczej, ponton rozwaliło, fala uderzeniowa jeszcze zbyt słaba, żeby rozwalić jaskinię... Ale jak już chrono pływał w soku to mu się to nie podobało. Więc cofnął czas tak, wrócić do miejsca, zanim wylał się sok.

Sprawa wygląda tak. Chronobot jest lekko uszkodzony, ty masz okaleczone lewe ramię, ale wszystko dookoła wygląda jak sprzed ulewy. Nieźle.

Yasahiro

(Czyli Vesnarek zużyty czy też cofnięty?)
Shinku Ankoku

Wziął głęboki wdech. Udało mu się wytrzymać chwilę dłużej. I tak mają przesrane ale...

Zwrócił nagle na to uwagę, Chronobot dalej jest uszkodzony. To może oznaczać, że tak naprawdę stanu istot żywych lub Reploidów nie może cofnąć, bo inaczej walki byłby koniec.

<Vesnar, walczę tym co mam, ale to nie wystarczy. Musisz mi coś podpowiedzieć. Jak wyjść z tego g*wna?>