Megaman Zero Game

Naras

Deltar

Fenris:
-Nie siłą, lecz umysłem zmierzysz się ze swoją kopią. Za arenę będziesz miał swój wewnętrzny świat... dasz radę pokonać sam siebie?

Phanti

- Co to kur**, jakaś powtórka z Naruto? - Zapytał Deltar - Ale zgoda, dawaj mi tę walkę!

Naras

Deltar

Fenris:
-Złap za obelisk i nie daj się zabić.

Jarvis:
-Mam złe przeczucia...

Phanti

- Ok! Odpowiedział. Nie ma to jak złe przeczucia!

I złapał za obelisk!

Naras

Deltar

Jarvis:
-Nie mówię o kamulcu, ty chyba masz na...

Niedosłyszałeś bo złapałeś obelisk, a cały świat zawirował.
Poczułeś jakby coś złamało twój umysł i bezkarnie skanowało, po czym tracisz kontakt z ciałem.
Znajdujesz się w "Wnętrzu Pieczęci" Instancji, którą już tworzę.

Phanti

- Kuuuur.... - Zawołał Deltar - Czuję się jak po 100-letnim melanżu....

Rozejrzał się

Naras

Deltar

Fizycznie czułeś się dobrze... psychicznie wycieńczony do granic możliwości. Leżałeś na ziemi, a nad sobą widziałeś głowę Huntera, który miał pięć dziur we łbie. Jarvis:
-Deltar, słyszysz mnie?

Phanti

- Nie - Odpowiedział Deltar. Postarał się wstać.

Spojrzał na Huntera

- A ty tu czego? - Zapytał.

Naras

Deltar

Hunter wyglądał fatalnie, miał na ciele pełno ran ciętych i dziur po kul, a mimo wszystko stał pewnie. Jaszczur:
-Ja tu tylko po v.1, pomagam Ci bo było mi po drodze.

Rozejrzałeś się dokładnie... widziałeś, że z góry, skąd przyszedłeś, zwisają liny, a obok Ciebie leżą dwa trupy żołnierzy Arkadii.. Jarvis jak zwykle gadał szybko:
-Odleciałeś w najgorszym momencie, właśnie spostrzegłem, że Arkadia coś knuje, a ty bach na ziemię nieprzytomny. Co się stało?
Przyczepili Ci pluskwę na plecy, szpiegowali nas, wiedzieli, że jest tu coś cennego i chcieli to zdobyć! Zrobiło się groźnie, zeszli tu, schwytali mnie, po czym już mieli zwalić twoje ciało w przepaść, ale wpadł tu ten jaszczur i ich powstrzymał. To tak w skrócie.

V.1 poruszał się delikatnie by nie zwalić wam nic na głowy, chyba chciał się trochę rozruszać.

Phanti

- A więc mam pomysł. - Odpowiedział Deltar - Fenris. - Zwrócił się do .v1 - Opuścimy to miejsce, ty spokojnie się wydostaniesz. Wtedy wsiądziemy Ci na głowę, budząc postrach, przegonimy armię Hunterów i pomożemy Ci ogarnąć cały ten burdel. W nagrodę zostaniemy best friends na facebooku i dasz mi parę ciał Hunterów jako prezent na gwiazdkę. Pasi?

Naras

Deltar

Fenreis:
-Nie. Przez tyle lat więzili mnie bo nie potrafili zniszczyć, a teraz nagle zaczęli szukać to znaczy, że znaleźli sposób... obawiam się, że dopóki v.11-02 żyje ja muszę się kryć w różnych zakątkach świata bo jeśli zginę to v.0 utopi ten świat we krwi.

V.1 nagle rozpadł się na malutkie kawałeczki, które unosiły się w powietrzu... zmienił się w pył!
-Musisz stąd wyjść jak wszedłeś... drogę oczyścił już v.7.

I wyleciał różnymi tunelami. Zostałeś ty, Jarvis i v.7.

Phanti

- Więc... - Deltar zwrócił się do fau siedem - Musimy rozwiązać problem tego całego jedenaście sami. Zamierzam się tym zająć. Masz dla mnie jakieś wskazówki?

Naras

Deltar

V.7:
-Zapomnij, on może zabić reploida w promieniu kilometra samą myślą... Wiem, że Hegemonia wysłała za nim... nietypowego łowcę. Obawiam się, że trzeba mu zaufać.

Jarvis:
-Z tym kilometrem to chyba przesada...

-Raczej optymistyczna teoria. Ściąga moich braci z każdego zakątku świata, a to znaczy, że zasięg ma niezły.

Hunter złapał się liny i zaczął wspinać na górę... spieszy mu się, czy co?

Phanti

- Powiedz mi chociaż coś co mogę zrobić żeby pomóc się ich pozbyć! - Zawołał do niego - I przy okazji przykoxić i zarobić!

Naras

Deltar

Hunter v.7:
-Nie gadaj tylko rusz się.

Jarvis:
-Taa... on ma ognisty temperament wiesz? I to wcale nie jest metafora.

Idziesz za Hunterem na górę? Wielkiego wyboru to raczej nie masz.