Megaman Zero Game

Phanti

- Oook!

No i Deltar za nim idzie!

Naras

Deltar

Wróciliście do obozu na półce skalnej, albo raczej do tego co z niego zostało. Jarvis:
-Gdy Arkadyjczycy usłyszeli, że znaleźliśmy v.1 zabili wszystkie Czarne Sępy... Potem zjawił się v... v.7 to głupie imię, od dziś jesteś Płomyczek! Zjawił się Płomyczek i zabił wszystkich Arkadyjczyków.

V.7:
-Płomyczek? PŁOMYCZEK?! Hmm... No niech będzie.

Zbroje, bronie i cały inny sprzęt spalony, lub stopiony. Dookoła są zwęglone zwłoki.
Płomyczek usiadł na kamieniu, chyba czuł się źle, trudno mu się dziwić był mocno ranny i chyba tylko siła woli trzymała go na nogach.

Phanti

- Płomyczek, trzymasz się jeszcze? - Zapytał Deltar.

Najpierw rozejrzał się za Kirą, a potem usiadł koło niego.

- Co teraz robić? - Zapytał później.

Naras

Deltar

Znalazłeś Kirę... związaną i z dziurą w głowie, zdaje się, że żołnierze nie żałowali sobie też zabawy. Jarvis nie skomentował tego.

Płomyczek:
-Rób jak uważasz... ja odsapnę i idę dalej, przed siebie.

Phanti

- Uwolniłeś fau jeden. - Odpowiedział Deltar. Nie wiadomo dlaczego ale wkurwił się. Jego głos był pełen wkurwienia. Mocnego - Czyli, że jesteś przeciwko innym. Też chcę to zatrzymać, żeby nic takiego więcej się nie wydarzyło. Więc powiedz mi, co do kur** nędzny mam zrobić by tego dokonać?!

Naras

Deltar

Płomyczek przez chwilę pomyślał, po czym powiedział:
-Pilnowałem kiedyś hotelu przerobionego na szpital, pewnego dnia trafił tam Hunter, który się wyróżniał, miał broń palną, nóż szturmowy bojowy pancerz... wyglądał jak żołnierz. Powiedział nam w sekrecie, że gdzieś jest szkolona cała armia by móc zaatakować frakcje... Sądzę, że jednak nim ta armia spróbuje uderzyć kogokolwiek przetestuje swoją siłę na Strefie Mieszkalnej. Z pomocą swojej frakcji, lub bez niej musisz stawić się do obrony tego miejsca i ludzi, bo jeśli test wpadnie pomyślnie nie wiem, co będzie następne.

Phanti

- Dobra. - Odpowiedział Deltar.

<Obowiązek. Odpowiedzialność. Nie cierpię tego... Zero zabawy. Ale cóż...Czas na stać się...blee...odpowiedzialny. Ale tylko na chwilę.>

Zastanowił się chwilę.

- Na zewnątrz jest pełno hunterów. Masz jakiś pomysł jak mogę się stąd wydostać? Normalnie zrobiłbym to swoim kickassowym sposobem, ale muszę w całości dotrzeć do celu.

Naras

Deltar

Tym razem Płomyczek nic nie mówił. Jarvis:
-Zgadnij jak ON tu wlazł. No zgaduj!

Phanti

- Nieważne. - Odpowiedział Deltar - Przebijamy się. To naraaa!

I cóż...postanowił wyjść tak samo jak wszedł. Czyli idzie do głównego wejścia.

Naras

Deltar

Zauważyłeś, że na półce skalnej jest druga lina z hakiem na końcu... ale lina była zrobiona z ogonów Hunterów... z wielu ogonów. Jarvis:
-Spójrz w dół.

Na dole... no cóż okolica się zmieniła: w wielu miejscach sufit się zawalił i zasypał sporą część Hunterów, a inna część jaszczurów była stopiona do barwnej brei. Wyglądało to tak jakby na dole wybuchła jakaś bomba. Jarvis:
-Rozwalił sufit i mało nas wszystkich żywcem nie pogrzebał, ale pozbył się tym sposobem jednej połowy Hunterów, a drugą załatwił własnoręcznie. Żałuj, że tego nie widziałeś było bombowo!

Phanti

- Fajnie. - Odpowiedział po prostu Deltar

Schodzi. Rozgląda się. I jak nie widzi nic co mu może przeszkodzić, to idzie w stronę wyjścia.

Naras

Deltar

Płomyczek zszedł razem z tobą.
Na dole było gorąco, Jarvis do Huntera:
-Ty słuchaj, zostały może jakieś trupy w dobrym stanie? W ASK płacą całą stówkę za jednego!

Płomyczek warknął:
-Wolałbym byś nie traktował ich ciał jako środka zarobku! To nie ich winna, że stali się bestiami... ja też przez pewien czas byłem bestią... Zaraz czekaj, czy w ASK płacą wam od trupa?!

Jarvis:
-Tak słyszeliśmy, prawda Deltar?

Płomyczek stanął jak wryty, bez wyrazu na twarzy, zastygł jakby go ktoś zamroził.

Phanti

Deltar odwrócił się do niego. Zmierzył go chłodnym wzrokiem. A czerwone oczy na jego visorze zwężyły się.

- Tak. I zamierzam to wykorzystać. Twoi "bracia" pozbawili mnie mojego sprzętu. Zamierzam wziąć więc równowartość tego co należy do mnie.

Naras

Deltar

Płomyczek:
-Rób jak chcesz, ale wiedz, że my zostaliśmy poinformowani, iż Stalowe Kruki będą nami bardziej zainteresowane i podatne na pułapki... I faktycznie tak było, moim zdaniem to podejrzane.

Jarvis:
-Aha... Sugerujesz, że nagroda to przynęta? Daj spokój, odwołano by nagrodę gdyby liczba straconych żołnierzy była wyjątkowo... niepokojąca.

Twarz Huntera nie zdradzała emocji, ale z jego czerwonych oczu wywnioskowałeś, że intensywnie o czymś myśli.

Phanti

- Może to kwestia tego jajogłowego o którym mówił Thanatos? - Zapytał Jarvisa Deltar - Zresztą, sprawdzimy to.

Odszedł od Płomyczka. I wychodzi z jaskini, szukając jakichś dobrych ciał Hunterów. I co chwile sprawdza czy jego komunikator ma już zasięg.