Megaman Zero Game

jediyan

Podnoszę jakiś duży kamień i w nią rzucam.

X

Obróciła SIe... i prawie by dostała, ale sie kamień przed nią roztrzaskał...

-Blisko... atakuj...

jediyan

- No pokaż co potrafisz głupia wariatko - odwracam się do niej plecami, wypinając tyłek i klepiąc po nim mówię - Jesteś zbyt stuknięta aby dać mi radę - ponownie odwracam się w jej stronę - Jak chcesz to dam fory twojemu choremu umysłowi i wymontuje rękę. Albo nawet obie - pokazuję jej język.

X

-Sama moge Ci reke urwać jak tak bardzo chcesz...

Czujesz spore pociągniecie w twoich rekach

jediyan

- Co? Musisz używać do tego psioniki? Sama nie potrafisz mi urwać rąk? Sierota z ciebie, że musisz się wyręczać psioniką.

X

-A ty nie umiesz latać? Phi... zaraz Ci pokaże kto tutaj jest sierotą...

Wniosła sie w powietrze, i porwała kamienie i głazy z całek okolicy... zaczeły wokół niej wirować... i nagle wszystkie puściła w twoją strone... masz obok siebie budynek.

jediyan

Chowam się w budynku.

X

Chowasz sie, i robi sie dziura w ścianie... ale kamienie Cie nie trafiły...

jediyan

Wyglądam przez dziurę i krzyczę:
- Nie dość, że wariatka to jeszcze ślepa jak kret - znowu prezentuje swoje pośladki i chowam się wgłąb budynku.

X

<Nie będzie mi tu gnojek obrażał...>

Skupiła sie... zamierzała wysadzić całe niższe piętro... to piętro na którym jest...

jediyan

Nagle z okolicy zeszły się phanteony. Widocznie usłyszały odgłosy walki.

X

No coz... ty weszłeś na wyższe piętro a to dolne wybuchło...

A Sara wzieła te Phanteony i wyrzuciła gdzieś w powietrze... jak najdalej stąd.

jediyan

Pojawiłem się w oknie jednym z wyższych pięter i zacząłem rzucać w ciebie kamieniami i śrubami w chwili gdy Sara zajmowała się phanteonami..

X

Zasłoniła sie Phanteonem którym rzuciła w Edwarda. W tym momeńcie dostała od 1 Phanteona i spadła.

jediyan

Skacze z okna i szarżuje na...phateony.