Megaman Zero Game

inraeratus

Shinku
(Mało dałem informacji wskazujących na rezydowanie w podziemiach?)

Rozciąłeś pierwszemu, eeee.... czemuś i kark i kawał tułowia. Wachlarz nieco wczepił się w jego wnętrzności. (oj coś w rodzaju śliniącego się, siedmionożnego mieszańca psa, jelenia i jakiegoś łuskowatego gada. Kilka par oczu, niektóre pozszywane, cały ocieka śluzem. Ma maleńkie macki/parzydełka. Ogólnie średnio smaczny widok.) Padł. Nim zdążyłeś się odbić już wskoczył na Ciebie kolejny... kolejne... coś. Tak samo pięknego, jeśli nie bardziej. Do Twojego gardła. Na szczęście rozłożyłeś na czas wachlarz. Wyrżnął o stalowe płytki, rzężąc żałośnie. Ale.. o! Z tyłka tego pierwszego zaczęła wyrastać druga głowa, która pochwyciła Cię kłami za pancerz wokół kostki. Najs! A. Kątem oka widzisz, że Michael bawi się z taką trójką. Nie, czwórką.

Deltar

Odrzut wystrzału z jednej ręki jesteś w stanie znieść. Co prawda, prawie urywa Ci rękę w ,,stawie", a Twoje ciało dostaje zdrowego kopa... jednak JESZCZE SOBIE RADZISZ przy pomocy reakcji organizmu. No dobra, może to lekka przesada. Da się wytrzymać przez pierwszych parę strzałów - oceniasz. Przydałoby się nabrać krzepy. Bądź też opanować sztukę samodzielnego wiązania stosownych amortyzatorów przed strzałem. Czy coś jeszcze innego, w każdym razie: Przy strzale z dwóch rąk poleciałeś dosłownie do tyłu. Na to póki co nie licz. Zamiast trafić w słup, baterie wyrzeźbiły dwie tęgie dziury w panelu za nim.

Matio

-Nie ma tu bab. Nie jesteś non - konformistą to możesz przebierać się tutaj. - dobiegł Cię głos zza gazety.

Krail rzucił nieco zniesmaczone spojrzenie przełożonemu i dodał:

-Każda część baraku, w tym i Twoja, jest oddzielona kurtynami. Z braku drzwi. A. I są jeszcze kabiny prysznicowe na zewnątrz. Na prawo od wyjścia, cały czas prosto.

Matoi

Matio Shiroi

-Dzięki-spojżałem na Kraila- która cześć baraka przypada mi ??

Yasahiro

(Sry, zapomniałeem.)
Shinku Ankoku

<SWEET DUD!>

Drugi coś pewnie jest blisko więc wykonuje zamach tak, by na początku zahaczyć wachlarzem o drugi cuś i by skończyć cięcie na tej drugiej głowie...By mu ją odciąć. Stara się zignorować ból kostki i ewentualnie drugą nogą mocno "tupnąć" by coś złamać temu cosiowi na którym jeszcze jest.

Phanti

- Mocny sprzęt... - Wymamrotał Deltar wstając. - Lista do zrobienia...System celowniczy. W ogóle zmodyfikowany HUD do wszystkiego co planuję w końcu zrobić. No i ta...przypakowanie. Plus...Dodatkowe serwomotory w zbroi. Zrobić z tego porządną zbroję ala Ajon Men a nie takie gówno. Ale...to chyba jeszcze nie teraz, prawda?

inraeratus

Deltar

Synteta nie patrzył na Ciebie. Z nieba, przezroczyste smugi, niczym tafle lustra zaginające przestrzeń zaczęły formować się wokół. Niczym po wodzie, smugi atramentowaej cieczy zaczęły się rozchodzić po nich. Nie blisko, nie daleko, sprawiają dziwne wrażenie. Po chwili kontemplacji odrzekł:
-Czas... tak. Już wiem - pola magnetytyczne rdzeni.
Odwrócił się i skupił swój wzrok na Twej głowie.
-Do systemu lotu także Ci się przyda.
Dziwne odczucie. Jakby przewiązywało Ci nerwy wzrokowe. Ta. Po krótkiej rekonwalescencji otrzymujesz modyfikację scoutera.
*Wykrywanie pól magnetycznych. (I ich zakłóceń)
,,Widząc" w ten sposób dostrzegasz, że aż roi się tu od tego. To zapewne przyczyna niepowodzeń związanych z repulsorami.

Matio

Pokazał Ci Twą kwaterę. Zakładam, że się przebrałeś. Dobrze wyglądasz w tym mundurze. Pasuje Ci pod kolor oczu. (jakikolwiek tam miałeś XD). Poza tym, za dotarcie tu żywym otrzymujesz gwiaździstego prezenta. Ło takiego. *

Shinku

Misz masz, honolulu i bara - bara. Ogólnie zakręciło się to wszystko. I wyszło następująco: 1 - szy cuś leży. Martwy. Czy przynajmniej na takiego wygląda. Puścił Twą kostkę (nie, nie przebił się przez pancerz, bólu znaczącego nie zaznałeś) 2 - gi cuś, co oberwał z plaskacza wachlarzem przy przekozłowrotce warczy przed Tobą. 3 - Ci cuś dostał laserkiem i odmóżdżyło go to kapkę. 4 - ty biegnie po ścianie, najwidoczniej z zamiarem rzucenia sie na zajętego odpieraniem furii dwóch cusiów pod nogami. A Ty klęczysz z kapkę rozdartym torsem pośród tego wszystkiego. O. A w głębi korytarza coś się świeci. Jest niebieskie i lata w kółko. Whoo.

Yasahiro

Shinku Ankoku

(Nie napiszę akcji dalej dopóki nie wyjaśnię czegoś, czego nie mogę zrozumieć.

Ten trzeci i czwarty cuś, to te cusie z którymi walczy Michael czy jak? Bo ja walczyłem z dwoma a Michael z Czterema. I...Dlaczego klęczę i czemuż to mam rozdarty tors? O ile dobrze pamiętam to jedyne obrażenia które miałem to był tylko na pancerzu na kostce a w poście nie ma nic, że jeszcze bardziej mnie udziabali. Albo to ja postradałem zmysły albo jest jakiś błąd... Sry za szukanie dziury w całym.)

Matoi

Matio Shiroi

(mam rozumieć że mam gwiazdkę do umiejętności czy to taki psikus robimy XD. Edit: Zostawiam na później, zależy co tam dla mnie dalej masz)

Kiedy się przebrałem stary mundur schowałem położyłem na wyrku

<pamiętaj ta torba wiele nie zmieści>

-A właśnie do czego są te kulki.

Wyciągam jedna z torby, kiedy dostane odpowiedź zadaje następne pytanie.

-Jest coś do roboty?

Phanti

Deltar zamrugał powiekami. Więc na visorze wyglądało to tak, jakby dwa czerwone lśniące kształty oczu zgasły i się zaświeciły.

- Po co mi to do lotu? - Zapytał - Myślałem o czym innym. Oglądałeś film? Iron Man? Taki stary. Bodajże z 2008 roku. Taki HUD zamierzam sobie zrobić.

Spojrzał na wszystko nowym trybem.

- Celownika to-to też nie ma...

Spojrzał nowym trybem na swoje ręce i klatkę piersiową.

inraeratus

Deltar

-Jeżeli chcesz niepotrzebnie wyrzucać z siebie energię, proszę bardzo. Rozwiązanie, które Ci proponuję bazuje na interakcji elektromagnetycznego rdzenia z jednostkami o stosunkowo dużej wartościowości: rdzenie statków, planet - takie tam. Układ bazujący na odrzucie radzę zostawić na czarną godzinę jako as w rękawie. Badź też na sytuację, w której z jakowych przyczyn nastąpią poważne zakłócenia w przepływie energii Twojego ciała.

Świat wokół wygląda zupełnie inaczej. Jest to morze o różnych pływach i prądach. Zdaje się być nawet ciekawszy, a przynajmniej żywszy od oryginalnego. Interesujące zdaje się to, iż wyjątkową mocą pulsuje... niebo?
A patrzenie na własne przymioty? Emitujesz całkiem pokaźne fale. Znaczy się, ciężko będzie Ci się ukryć. Oraz to, że jeszcze krąży Ci tam coś niezwiązanego, mm... reaktor w porząsiu... w miarę. Fale z niego jakby zderzają się ze sobą, osłabiając się wzajemnie. Ale na to póki co za bardzo nie poradzisz - nie potrafisz dostrzec przyczyny.

Matio

Łóżko może i strasziwie miękkie nie jest, lecz Tobie, strudzonemu podróżnikowi zdaje się być rozkoszą samą w sobie.

-Te kulki? To istne arcydzieło. -wziął tę z Twych rąk i zademonstrował - zależnie od tego jak je przekręcisz będą się świecić słabo mocno, lewitować w powietrzu, rozpaść się tworząc flarę, bądź też nawet granat błyskowy. Oczywiście, każde z tych użyć zżera odpowiednią część energii, którą jesteśmy w stanie regenerować jedynie w jednym z instytutów w katakumbach. Jakkolwiek - odrzucił Ci ją - to rozsądna cena. Kto Ci je dał? Rzadko korzystają z nich rekruci...

Poczekał na Twą reakcję, po czym dokończył:

-Co do roboty? Mnóstwo. Jeśli jesteś zanteresowany pracą ,,charytatywną" - wszak wszycy działają tu dla wspólnego dobra. Możesz się wykazać nim jeszcze przełożeni dobiorą Ci się do skóry, jak i całej reszczie. Heh. Ćwiczenia, treningi....taa... jeśli potrzebowałbyś czegoś konkretnego moglibyśmy się wybrać do miasta. Stary Rail szepnął mi słówko o Twych rękawiczkach. W czasie, gdy nie masz pewności co do tego czy wrócą może zechcesz pooglądać tutejszy arsenał?

Yasahiro

Shinku Ankoku

A więc trzyma rozłożony wachlarz i wstaje, gotowy do obrony i walnięcia od tak w jakiegoś pieska. Rozgląda się po korytarzu i stara zrozumieć co to do cholery jest ten świetlik.

inraeratus

Shinku

Wstałeś, rozłożyłeś, spojrzałeś..... spojrzałeś..... spojrzałeś.... WHOOŁ! To się znowu wydarzyło. Jakbyś stracił sekundę z życia. Przed chwilą ,,psiak" jeszcze przed Tobą stał... następnie był w powietrzu przed Tobą. Zdążyłeś się uchylić, choć jego paznokcie płytko przejechały po Twym nowym kubtaczku. Psiak ze ściany rzucił się na Michaela - wylądował prawieże przepołowiony. Jednak oberwał lekko od tego jednego na Ziemi.... zaraz, jednego? Łup. Coś wwaliło Ci się w plecy - o. To ten brakujący. Nieeebezpieczny ten świetlik... jesteś najwyraźniej jedynym, który od niego oberwał. Nim się pojawił, w związku z walką Majki był zmuszony obrócić się bokiem. Więcej bliżej niezidentyfikowanych odgłosów z tunelu. Chlustu - plastu, zgrzyt plast krach ciach łupu cupu cap cap cap szliptu szlam szlam. I inne takie.

Matoi

Matio Shiroi

-kulki dostałem od Sir Jaeri.

Usiadłem i zlustrowałem cały barak.

-Sir Jaeri obiecał mi że jeśli misja się nie powiedzie to coś mi załatwi,ogólnie to przydało by się potrenować akrobatykę oraz słuch bo ostatnio musiałem walczyć w ciemnym pomieszczeniu to gdyby nie kompan to bym zginą.

Phanti

- Mój rdzeń jeszcze nie jest w pełni rozwinięty. - Odpowiedział Deltar - Masz na to jakąs radę?

W tym samym czasie, znaczy w oczekiwaniu na odpowiedź ustawił się w lekkim, lecz pewnym rozkroku i postarał się trafić promieniem repulsacyjnym w swoje cele.

Yasahiro

Shinku Ankoku

<Zakrzywienie temporalne, albo jakiś inny technologiczny bełkot dotyczący zabierania czasu>

Stara się wykonać cięcie z obrotem tym wachlarzem, by zrzucić tego psiaka z pleców i jakoś go trafić. Stara się trafić też drugiego psiaka od którego się uchylił ledwo gdy ten przejechał pazurami. Oczywiście zaraz te psiaki będą chcieć znowu mu na kostki się rzucić więc jest gotów do skoku.

<Ku**a, nikt na Ziemi mi w to nie uwierzy!>

inraeratus

Shinku

Pierwszego nie trafiłeś. Jednak drugiego owszem. Przejechałeś mu wachlarzem po boku, lecz niestety zatrzymałeś się na pysku - konkretnie on Cię zatrzymał. Zębami trzyma wachlarz. Za to ten pierwszy rzucił Ci się na rękę, próbując ją rozszarpać, dorwać się do żywego ciała.

Matio

-Ciekawe, zaiste.... lecz co do treningu - to dwie różne kwestie. A obie mogą Ci się przydać. Zdecydujesz się teraz, czy wolisz sprawdzisz na czym polega trening w praktyce?

Barak jak barak. Byłeś kidyś w baraku? Ot. taki drewniany. Ozdóbek ni innych takich tu nie ma. Łóżko, komódka, okno, firana, zasłona. Tyle.

Deltar

-Dałbym mu trochę czasu. Człowiek po operacji serca nie skacze sobie ot. tak od razu, czyż nie? Nie przeholuj z modyfikacjami - to też ważne, gdyż możesz sobie nie poradzić później z ich kontrolą. Ewolucja nie zawsze idzie we właściwym kierunku, no wiesz..

A cele? Nie, póki co jeszcze nie trafiasz.