Megaman Zero Game

Naras

Salidia

Salidia spojrzała na niego z oburzeniem.
-Wiesz ILE tego tam było?! Nie czułeś tego, że...

Złapała się za głowę i przez chwilę pomyślała.
-Że... nie ważne.

<On wyglądał jakby mu... wyrwano duszę. Co to było?>

Przez chwilę stała otępiona, po czym otrząsnęła się jak ze złego snu.
-Mniejsza z tym. Coś tam mamrotałeś pod noskiem, że mam coś zrobić.

Salidia stała już o własnych siłach, powoli wracał jej dobry humor.

Phanti

- Co?! Niby co mamrotałem pod nosem? - Nero wyglądał jakby się zmieszał. Chyba do niego dotarło, co wcześniej mówił głośno.

Naras

Salidia

Popatrzyła na niego i powiedziała:
-Coś o tym, że nadal ssiesz kciuka gdy śpisz.

Phanti

- Nieważne. - Odpowiedział i odchrząknął - Mam misję. Osobiście, wraz z Reaverem będę zwiedzał...pewne miejsce, gdzie znajduję się potrzebne nam urządzenie. Będziesz asystą. Wykonasz naprawy, jeśli będą potrzebne. Płacę 300E-C.

Naras

Salidia

-A nie dałbyś mi 400E-C? Myślałam, że bardziej cenisz sobie moje towarzystwo.

Zrobiła wielkie słodkie oczka i słodką minę.

Phanti

Czerwony punkt na Visorze Nero przybrał jakiś...dziwnie poważny kształt.

- Jeśli przeżyję, dostaniesz 400E-C. Jeśli nie, Reaver zapłaci Ci 300. - Jego ton brzmiał...serio.

U...Gadanie o potencjalnej śmierci? Aż tak poważna sprawa.

Naras

Salidia

Salidia chciała jeszcze spróbować podbić stawkę do 500E-C, ale postanowiła, że zrezygnuje z tego pomysłu.

-Jestem do twojej dyspozycji.

Phanti

- Transwarp. - Rzekł Hiver i przenieśliście się...DO NOWEJ INSTANCJI MUDAFAKKA YEAH!

inraeratus

Regis

A więc dotarł tylko do jeziorka. Czyżby coś stanęło mu na przeszkodzie?

Phanti

Nie. Po prostu na razie się zatrzymaliście.

- Myślisz, że tu jesteśmy już bezpieczni? - Zapytał - Dostrzegam z daleka patrole Arkadii. Nie wiem, czy zostali już powiadomieni o naszej ucieczce...

inraeratus

Regis

-Bezpieczni nie jesteśmy nigdzie. Ktokolwiek miał wtyki na tyle głęboko by poinformować Kaisera.... albo chociaż upozorować jego rozkaz równie dobrze mógłby mieć kontakty gdzie indziej... nie wykluczjąc pozostałych frakcji. Zaczynam podejrzewać, czy nie otrzymali po prostu cynku o nas i nie testują naszej wierności.... ten Strażnik Lodu wyglądał na takiego co nie lubi, gdy coś mu umyka....

Rozejrzał się.

-Niezależnie jednak od tego, poza Arkadią będzie bezpieczniej. O ile nie zechcą bawić się w listy gończe i tym podobne.... a co do patroli - wątpię, by zostali już poinformowani. Jednak szansa na zmianę tego ostatniego zwiększa się z każdą chwilą. Sami mogą być ciekawi tego co tutaj robimy. Z jednej strony powinniśmy ich unikać. Z drugiej jednak.... prześlizgujący się po bezpiecznym terenie żołnierz może wzbudzić jeszcze większe podejrzenia. I pozostaje jeszcze kwestia tego, czy po prostu nie zablokowali wąwozu...

Westchnął.

-Wygląd zmienimy później. Adamantu nie schowam, nie zostawię... po prostu zachowujmy się normalnie... i nie dajmy się zatrzymać.

Poszedł dalej zazwyczaj uczęszczanym traktem, czy co tam mają.

Phanti

Dobra, gdzie dokładnie chcesz iść?

inraeratus

Regis

Normalnie poszedłby do Zniszczonego Miasta poszukać pracy, ale coś mu mówi, że nie powinien... idzie przed siebie, zdawszy się na łaskę bogów, czy co tam w tej grze jest. Graficznie przedstawiwszy:

Regis by Srebrniaszcze Jeziorko >----> tuputuputup >----> Regis postrzeżenius infiltratus przez Wąwóz w Hydinowatych paGórkach >----> tuputuputup >----> Regis szczęśliwy gdzikolwiek poza Arkadią

KONIEC <postu> Mwahaha...

Phanti

Złomowisko?

A, i znów jesteś "Neutralny"

Naras

Salidia

Wyszła z tajnego przejścia i rozejrzała się po okolicy. Nie była szczęśliwa, że jest tu sama. Nie uśmiechało się jej schwytanie przez Arkadię.

<To jest ten moment kiedy spotykam super-siłacza z Arkadii, który krzyżuje moje plany... Znając swoje szczęście, zajdzie mnie od tyłu, przystawi broń do gardła i zacznie przepytywać>

Cóż... Salidia podjęła jednak próbę dostania się w okolice toksycznego jeziora.