Megaman Zero Game

Phanti

Deltar bez słowa zeskoczył. Stara się zorientować dlaczego. Dlaczego?

Naras

Deltar

Usłyszałeś potężny huk jakby ktoś użył bata. Domyśliłeś się, że jaszczur chciał Cię pacnąć ogonem co z pewnością by Cię wykończyło.

Gdy wylądowałeś na ziemi Hunter spojrzał na ciebie zimno, po czym na twoje ramię, a dokładnie na Jarvisa. Jarvis:
-Eee... On chyba mnie nie lubi.

Hunter po raz kolejny podskoczył wysoko, ale tym razem nawet nie planuje wylądować na tobie.

Phanti

- Skanowanie trajektorii lotu. - Wybełkotał Deltar - Zagrożenie: Znikome.

Deltar czeka aż jaszczur wyląduje. Jeśli nie leci na niego, to spokojnie czeka. Jeśli leci na niego, to unika.

- Diagnostyka. Próba rozwiązania problemu. Diagnostyka zakończona. Wynik: Pozyskanie porady od Towarzysza.

Chyba stara się zapytać Jarvisa, czy ma jakieś pomysły.

Naras

Deltar

Jarvis spojrzał na ciebie krzywo:
-Śrubki Ci się w głowie poluzowały, że tak gadasz?

Gdy Hunter wylądował beton pękł, ziemia się zatrzęsła i powstały potężne szczeliny, w które mógłbyś wpaść. Jarvis:
-Cholera jasna! Utrudnia Ci poruszanie się... Korzystaj z Dash'a rozsądnie bo możesz nie zdążyć podskoczyć, lub wyhamować.

V.20 stanął w pozycji bojowej.
Jarvis:
-Głowę daje, że po tym jak spróbował uderzyć ciebie gdy byłeś na jego plecach trafił w te łączniki... Pewnie je uszkodził, ale nie zniszczył. Musisz dostać się tam znowu i... DELTAR NAD TOBĄ!

Spojrzałeś i zobaczyłeś Huntera ze skrzydłami, który leciał prosto na ciebie.

Phanti

- Opcja Uniku. Kontratak. - Wymamrotał Deltar podskakując do góry i robiąc swoją młotową trąbę powietrzną....w powietrzu. Dash sprawił, że "impact" w skrzydlaka powinien być mocniejszy. Kiedy wylądował.... I atak się udał...to...

Cóż, stara się jak najszybciej dotrzeć do dinojaszczura. I znowu wleźć mu na łeb. Najlepiej takim samym sposobem jak wtedy. Sprowokować go do ataku łapą i wejście na plecy. I tak jak w grze konsolowej cały czas ten sam manewr. By sobie sam walił po plecach.

Cały czas zachowywał się beznamiętnie i mamrotał te swoje systemowe komunikaty pod nosem.

Naras

Deltar

Latający Hunter miał przewagę w powietrzu. Gdy chciałeś zrobić tornadko złapał Cię nim nabrałeś prędkości i porwał wysoko do góry.
Na sporej wysokości przeciął szponami mocowanie Jarvisa, po czym porwał twojego kompana.
Jarvis:
-O K*! NIEEEEEEEEEE!

Latający jaszczur wyrzucił Jarvisa gdzieś daleko w ruiny... Nim zdążyłeś go powstrzymać sprzedał Ci kopa i zacząłeś spadać...
DO ROZWARTEJ PASZCZY V.20!!!

Phanti

Kiedy Deltar spadał...

- Aktualizacja oprogramowania zakończona. Powrót do normalnego trybu działania.

Zamrugał dwa razy.

- OSZ KUFFA JEGO MATKI MAĆ! - Zorientował się w jakiej jest sytuacji. Chce do paszczy? Więc niech się płaszczy!

Deltar wysunął młot do góry....I zaczął robić salto w powietrzu. Obracając się coraz szybciej i szybciej, zaczął spadać niczym rozpędzone koło....Z dość ciężką oponą. Miał nadzieje, że przeżyje uderzenie. I poturbuje jaszczura.

- RA-A-A-A-A-A-AZ SIE-E-E-E-E-E Ż-Y-Y-Y-Y-Y-JE-JE-JE-JE-JEEEEEEEEE!!!

Naras

Deltar

Wpadłeś idealnie tak, że twoje ciało znalazło się w gardle Huntera, a koniec młota utknął między zamkniętymi zębami.
Cudnie, ciemno jak w dupie.
Zaparłeś się nogami o coś, a język Huntera oplątał Cię wokoło bioder i ciągnie w dół... Ble.
Wiesz, że Hunter musi otworzyć paszczę jeszcze raz by Cię połknąć razem z młotem. To może być ostatnia okazja by stąd wyskoczyć.

Phanti

<A jednak rozwartosc byla za wielka...>

Cóż, zlapal sie mocno mlota i zaparl nogami o co tylko sie da. Jesli otworzy paszcze to Deltar wyskakuje z dashem z jego gęby.

Naras

Deltar

Jeszcze nie otworzył paszczy tylko próbuje wciągnąć Cię językiem, którym jesteś oplątany. Czyżby młoty bojowe nie były jego przysmakiem?
Tak, czy siak zauważyłeś, że najpierw musisz wyrwać się z uścisku jego jęzora bo inaczej nie wyskoczysz.

Phanti

Cóż...Deltar starał się: Napierdalać pięścią, szczypać, puszczać bąki, bekać, wiercić się, i śpiewać serenady. Coś pomogło?

Naras

Deltar

Poczułeś, że głowa Huntera nie jest zwrócona do góry tylko w dół do ziemi. Otworzył paszczę i wypluł Cię na swoją dłoń. Spojrzałeś mu w oczy- wkurzyłeś go... W sumie wkurzyłeś go już parę minut temu, ale teraz mógłby wzrokiem niemal zabijać.

Phanti

- Cooo...? - Zapytał Deltar - Zapaszek się nie spodobał? I tak lepszy od Twojego. Co powiesz na półmetrowego miętuska? - Zaśmiał się głośno, czekając na reakcję, by zrobić unik i wleźć mu na plecy. Nie ma to jak prowokacja. Hłe hłe.

Naras

Deltar

Byłeś na jego dłoni... Którą zacisnął by zmiażdżyć Cię jak robaka. Twój pancerz, broń i siła sprawiały, że nie mógł od razu rozgnieść cię, ale jesteś w fatalnej sytuacji.

Phanti

<Lista do zrobienia: Kolczasty pancerz. Bez kitu. Przerobić się na Delta Kaktusa...hrrrrrrnhhh....>

Cóż, spróbował jakoś za pomocą broni i krzepy jakoś rozwarć jego dłoń. Choć z wysiłku puścił tylko bąka. W końcu wpadł na pomysł. Złapał mocno za swój młot. Zaparł się nogami, w miejscu przeciwnym do końcówek palców. Zaparł się jak do skoku...I wykorzystał serwomotory z technologii Dashu, żeby wybić się z jego ręki przez palce. Albo je połamać, albo poprostu się wyśliznąć.