Megaman Zero Game

Naras

Kitsuro Takahiro

To nie kwestia bólu tylko tego, że ta noga się w ogóle nie da ruszyć. Nie mogłeś ruszyć nawet palcem u stopy.
Poza tym spojrzałeś i zobaczyłeś, że oni zniknęli Ci z zasięgu wzroku w ruinach jakiegoś budynku, zapanowała cisza.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

<Cholera, co JA MAM ZROBIĆ TERAZ!>

Spojrzał się na budynek. Wie, że już nie da walczyć i miecz stracił...Ale spojrzał się, na cielsko Huntera i uśmiechnął.

<Mogę go przerobić na coś...Czyli tak źle nie jest...>

Stara się wzrokiem ogarnąć jakąś drogę, wyjście ze strefy mieszkalnej i do bazy. Jeśli znajdzie takie to idzie, albo raczej sunie na jednej nodze. Porusza się tak jak może patrząc przy okazji za siebie.

<Łucznik by już coś powiedział, krzyknął...A teraz cisza. To oznacza, że ślepy go dobił i porusza się>

Naras

Kitsuro Takahiro

Nagle usłyszałeś zbliżające się do ciebie kroki. Gdy się obejrzałeś zobaczyłeś całą w krwi postać bez prawej ręki. Był to łucznik, który Cię ocalił.
W lewej dłoni trzymał zakrwawiony miecz z złamanym ostrzem.
Żołnierz dysząc podszedł do ciebie.
-Co... Co... CO TU ROBI SAM TAKI IDIOTA JAK TY?!

Był wściekły... A raczej zdrowo wk***iony.
Rzucił resztki miecza obok Ciebie, a sam upadł na kolano. Na jego twarzy było widać, że cierpi z powodu straty kończyny.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Westchnął i szybko odpowiedział, nie pozwalając jego uczuciom wejść w drogę.

-Nie znałem żadnych detali, słyszałem tylko, że strefa mieszkalna ma być zaatakowana. Resztę opowiem później. MOŻESZ się na mnie wku**iać ale wtedy stracisz więcej krwi więc pozwól mi tobie pomóc wrócić do bazy...O ile przeżyjemy.-

Powiedział to starając się mówiąc tonem no-nonsense. Oderwał sobie część ubrania czy munduru i starał się jakoś owinąć tą rękę. Następnie schował resztki miecza, może przetopi je.

-Dasz radę iść dalej?-

Jeśli nie to pomaga mu zarzucając jedną jego rekę o swoje ramię. Drugą wolną ręką ciągnie ciało Huntera...Jeśli Łucznik mu pozwoli.

-Straciłem jedyną broń, jakiś szalony doktorek zrobił ze mnie przedmiot badań, a teraz to...-

Naras

Kitsuro Takahiro

Masz: Złamany miecz.

Łucznik zdrową ręką trzepnął Cię gdy próbowałeś ruszyć jego ranny.
-Mało nabroiłeś?! Nie ruszaj tego, na medyka nie wyglądasz.

I ruszył przodem do bazy o własnych siłach. Ty jakoś szedłeś za nim ciągnąc ciało Huntera. Łucznik obejrzał się i rzucił nieco spokojniej:
-Wyrzuć to ścierwo. Nic z niego nie będzie.

Zostawiłeś więc zwłoki jaszczura i poszliście do bazy Hegemonii. Łucznik od razu skierował się do szpitala, a ty?

(Phantom niech Cię przejmie. Opuszczasz pole bitwy i nie ma potrzeby bym się tobą zajmował.)

inraeratus

Regis

Po przybyciu w to miejsce, z entuzjazmem rozpoczął poszukiwania owej interesującej Hegemonię osoby. A jak!

Phanti

Na razie spotkałeś grupkę uciekających przed czymś dzieci!

inraeratus

Regis

A to nie przed nim uciekają? Ciekawe. W takim razie sprawdza co je tak wystraszyło.

Phanti

O. Gdzieś tam stoi jakaś zakapturzona osoba która robi sobie podśmiechujki. To pewnie ten opryszek.

inraeratus

Regis

Przeszedł sobie dalej, jak gdyby nigdy nic. Przechodząc obok, niby przypadkiem, podnosząc dłoń do własnej twarzy, zahaczył pazurkiem o jego kaptur. I ściągnął go.

-Ojć, sorki.

Gdy się obejrzy... to sprawdza, czy to na pewno on. Jeśli tak to wyjmuje Ogonek i ścina nim główkę opryszka.

Phanti

Kiedy zahaczyłeś ręką o jego kaptur, kopnął cię prąd. Tak, że Cię odrzuciło.

Kaptur dalej był na miejscu.

- Proszę, proszę... - Odezwał się młodzieńczy głos - Fang King!

inraeratus

(Zasada nr. 1. Żadnego wroga NIE rozwala się w ciągu 1 postu. XD)

Regis

<Wracam za Ziemię i już mnie wszyscy znają? No nieźle... choć to takie malo prawdopodobne. Mm. Czyżbym miał jakiegoś imiennika o podobnych cechach zewnętrznych?>

Złapał się dłońmi za pierś i rzekł teatralnym, przebarwionym tonem:

-Och nie! Mój kamuflaż został zdjęty! Zostałem odkryty, zdemaskowany...!

Przerwał. I spoglądając pod kaptur rzekł.

-Podobno Twoje działania nie pomagają Hegemonii.

Podniósł otwartą, opazurzoną dłoń.

-Zdradź mi jakieś szczegóły. Chętnie też bym się pośmiał.

Phanti

Osoba zdjęła kaptur. Ale rękawy są tak długie, że nie widziałeś jego rąk. Tak jak coś.
Był to młody, ludzki chłopak o blond włosach i zielonych oczach.

- Taggart. Thunder King.

inraeratus

Regis

<Mówi Ci to coś, Hiver?>

Regis przez chwilę milczał. Po czym się przedstawił, podając swe imię. Jedynie. Następnie dodał:

-Przedstawiasz się tak, jakby to wszystko wyjaśniało....

Phanti

- Technologia, która została przetworzona do powstania mnie i moich braci została zabezpieczona także przez inną "firmę". To oni stoją za stworzeniem Regaliów. Niestety nie znam szczegółów... - Odpowiedział Hiver.

Taggart spojrzał na Ciebie.

- Ciekawe. Wydawało mi się, że Regalia Szczęk przepadły w otchłani kosmosu, kiedy Air King zepchnął poprzedniego Fang Kinga w przestrzeń kosmiczną. - Zaśmiał się - Ale wygląda na to, że mamy nowego Króla. Cóż. W takim razie gra wciąż jest warta świeczki!