Megaman Zero Game

Ramroyd

Niektóre tereny są zrujnowane, w niektórych da się całkiem przyzwoicie mieszkać. Tutaj są te drugie, tereny mieszkalne, gdzie można pomieszkać, pożyć, zatrzymać się na odpoczynek. Jest tu trochę mieszkańców, prawdopodobnie neutralnych lub nie szukających sprzeczki z innych frakcji. Jest tutaj również sklepik oraz pub gdzie znaczna część przyjezdnych zatrzymuje się w pierwszej kolejności. Na tyłach stoi nieduży - niektórzy by tak to pewnie nazwali - hotel, gdzie można wynająć pokój na krótszy okres czasu, jeśli ktoś nie ma zamiaru zostawać na dłużej. Jeśli jednak ktoś ma zamiar wynająć mieszkanie, musi się udać to tutejszego szefa i starać się o zezwolenie, oczywiście mając przy sobie odpowiednią sumę E-C.

Opis by: Yamitsu

Matoi

(no spoko już luknąłem, dawno nie grałem)

Matio Shiroi

<Hotel, Prometeusz, C-85.....>

rozglądam się za danym hotelem kiedy go znajdę w recepcji pytam o C-85

Naras

Matio Shiroi

W recepcji zrobili taaaaaaaaaaaakie oczy. Zrozumiałeś, że nie powinieneś pytać o C-85 tylko o Prometeusza. Naprawiłeś błąd, ale nic to nie dało. Recepcjonista pokręcił głową:
-Jesteś już drugą osobą, która o niego pyta... dziś go tu nie było. Nie wiemy gdzie jest.

Matoi

Matio Shiroi

-kiedy u was przebywa to w którym pokoju ? albo niech pan poda miejsca w których mogę go spotkać,a i ta osoba przede mną, wie pan gdzie poszła ?

Naras

Matio Shiroi
Recepcjonista:
-On tu nie mieszka... przychodzi tu tylko i daje coś posłańcom.- chwila zadumy i zamyślenia-Ten poprzedni... widziałem jak rozmawiał z Borysem i gdzieś poszedł. Borysa spotkasz na zewnątrz zwykle coś pije na ławce przed hotelem.

Matoi

Matio Shiroi

wychodzę przed hotel aby znaleźć Borysa, kiedy go znajdę na ławce siadam obok i pytam się o Prometeusza

Naras

Matio Shiroi

Znajdujesz dwóch facetów na ławce i dla ciebie nie starcza już miejsca. Jeden jest w skórzanej kurtce, a drugi w pełnym łat płaszczu. Kiedy spytałeś się o Prometeusza ten w skórzanej kurtce przedstawił się jako Borys.
-Taa... wiem, że Promek miał obóz przy wejściu do metra... nie zbyt miła okolica. Ten gość co był tu wcześniej wolał pójść sam... i widać efekt.- zrobił przerwę i pociągnął duuużego łyka z butelki-Mogę ci powiedzieć gdzie to jest, ale lepiej wyszedłbyś na tym jakbym cię zaprowadził... powiedzmy za jakieś 25 E-C.

Uśmiechnął się do ciebie pokazując żółte zębiska.

Matoi

Matio Shiroi

-Boryś tak się składa że jestem spłukany bo mi nie wypłacono E-C za poprzednią misje, wiec bede musiał się zadowolić dokładnym opisem gdzie to jest.

Naras

Matio Shiroi

Borys podrapał się pogłowie:
-To może tak... ja cię zaprowadzę, a ty załatwisz, że Promek zapłaci? On chłop bogaty, parę groszy wte, czy wewte mu nie robi różnicy. To jak?

Matoi

Matio Shiroi

-ok można spróbować.

jeśli gość wstaje i zaczyna iść to oczywiście idę za nim

Naras

Matio Shiroi

Borys wstał, przeciągnął i dopił resztki z butelki. Butelkę rzucił za siebie, trafił w otwarte okno, a po chwili ze środka dobiega głośne: "AŁA, ZA CO?".
-Dobra młodziutki, umowa stoi. Rysiu niedługo wrócę i kupimy sobie parę dodatkowych butelek.- zaśmiał się-Ho no za mną

I ruszyliście. Docierasz do wschodniej części miasta.

Naras

Salidia

Pojawia się w okolicy i szuka sklepu.

Phanti

I jest. Sklep u Ralpha.

Naras

Salidia

Przyjemnym dla ucha głosem mówi do sprzedawcy:
-Potrzebuje: czarny sprey, zapalniczkę... i- przez chwilę się zamyśliła-Możesz naostrzyć mój nóż?

Phanti

- Spray. 20 EC. Zapalniczka 20E-C. Naostrzenie noża 20E-C. Razem 60E-C. Życzy sobie pani coś jeszcze? - Zapytał Ralph