Megaman Zero Game

Dada

Zasypiasz i sie budzisz po chwili... ale widzisz ze ten swiat jest inny... widzisz dwie postacie
- No no ale jazda była...no rozwalilismy tą całą baze CMD w pioch...

Ramroyd

Ramroyd wchodzi do Laboratowium i patrzy kto w nim jest.

X

Ciel siedzi przy komputerze, a Diana leży i pewnie śpi blada i w bezruchu...

Ramroyd

-Panno Ciel wybacz że przeszkadzam ale zauważyłem ze w mieście że nikogo nie ma żadnych jdnostek NA ani CMD tylko jakiś czarny Reploid w płaszczu który powiedział że jeśli by się przedstawił to musiałby mnie zabić. Czy wiadomo coś o nim?... I czy z Dianą wszystko w porządku??

Ram wyglądał na zmartwoinego.

X

-Nie wiem... sprawdze to... ale to rzeczywiście dziwne... śpi już z 2-3 dni... chyba czas już ją obudzić.

Ciel podchodzi do Diany i mówi

-Hej, czas wstawać...

Diana nadal leży. Nie reaguje.

Ramroyd

-Masz latarke?? Sprawdźmy czy reaguje na światło.

Teraz to Ram był poważnie zmartwoiny.

X

-Mam, mam...

Ciel wyglądała też na bardzo zmatwioną... Szybko poszła po latarke i zaświeciła jej w oczy. Nic. Reakcji żadnej...

-Nie... to... to niemożliwe... nie...

Sprawdza puls. Wyglądała teraz NAPRAWDE źle.

Ramroyd

-Czy...czy... czy ona... ona...

Ramroyd nie mógł wypowiedzieć ostatniego słowa.

X

-To nie... nie może być prawda... nie...nie czuje pulsu... prosze... niech sie obudzi... prosze...

Teraz to już sie załamała.

Ramroyd

-Nie...

Ramroyd padł na kolana a z oczu popłynęły mu łzy.

-To... to... to niemożliwe. To musi być zły koszmar. Niech mnie ktoś... obudzi. Ona... nie mogła umrzeć. Nawet... nawet nie zdążyłem jej przeprosić...

Był załamany...

X

-Znowu zostałem sam jak palec...

Patrzycie i widzicie Elfa Diany, Bross'a. Ciel ze łzami przykryła Ciało Diany kocem... Płakała.

Ramroyd

-I... i co teraz??

Ramroyd nie wiedział co robić. Nadal klęczał ze łazmi w oczach. Przeżegnał się i zaczął modlić.

X

-Nie wiem... jak to sie mogło stać...

Ciel siada przy biorku i płacze.

A oto pare myśli Sary... jako bonus.

<Ty jędzo po********, teraz mnie k**** z toba k**** pie****** pochowają... dlaczego mi to k**** zrobiłaś...>

Ramroyd

Ramroyd skończył się modlić siadł i rozmyślał.

X

Ciel coś tam wciska i mówi łamiącym sie głosem

-Wezwijcie Dade Fricha do mnie...

=Oczywiście...