Megaman Zero Game

Arxel

Psionik cofnał się jak po ciosie w twarz. - No dobra to idziemy Powiedział psionik i poszliście do szpitala.

Ramroyd

Ramroyd wchodzi do laboratorium i szuka wzrokiem Dady

Dada

Widzisz jak pusto jest w tym labie

Ramroyd

-A niech to... gdzie on mógłby być... może śpi w kwaterach...

Wyszedł z pomieszczenia i udał się do kwater.

X

-Diana wchodzi do labolatorium i mówi

-Witam... co robisz?

Nadal miała niebieksie oczy (Zorientowani wiedzą już kto to jest)

Arxel

Ciel patrzy się na ciebie chwilę.
- A to ty... Zdecydowałaś sie już?

X

-Tak, to ja. Zastanowiłam sie nad wieloma sprawami... po piersze, juz mi sie znudziło nazywanie mnie "Ona" "dziewczyna" itp. Wymyśliłam sobie imię. Sara. Jak ci sie podoba?... aha, jeszcze sie zupełnie przemienie.

I tak zrobiła. Jest w swojej postaci.

Arxel

- Sara... Ładne. A tak wogóle to po co przyszłaś? Porozmawiać?

X

-Troche luźno porozmawiać, to niestety kolejna rzecz którą mamy wspólną, ale głownie o naszym dalszym losie... jeszcze chciałam powiedzieć, że nadal nienawidze Diany, i wszystkiego co jest z nia związane... to dotyczy też ciebie.

Arxel

- Aha. Jakie miłe wyznanie z twojej strony Powiedziała Ciel ze śmiechem. - Chcesz herbaty?

X

-Chętnie...

Usiadła sobie na jakimś krześle albo czymś takim...

Arxel

Ciel zaparzyła herbatę i nalała do filiżnake. Wyjęła tez jakies ciastka.
- A co myślisz o tym pomyśle z roździeleniem.

X

-Z jednej strony nareszcie będe mogła sie uwolnić od tej... no, od mojej siostry, z drugiej jeśli sie przeniose do przedmiotu, nie będe mogła...

Sara rozejżała sie we wszystkie ztrony czy nie ma jakiegoś podsłuchu albo kamer albo czegoś takiego.

Arxel

- Nie martw się nikogo ani niczego tu nie ma. Czego nie bedziesz mogła?

X

-Ale masz nikomu nie mówić, dobrze?

Wydawała sie troszke zakłopotana.