Megaman Zero Game

Matoi

Matio Shiroi

<To wyluzuj jak jesteśmy na siebie skazani to możemy do obrócić w zaletę, ale pogadamy o tym jak się obudzę mój ty narwańcu>

Naras

Matio Shiroi

Śpisz sobie i nic nie czujesz, kiedy powoli zaczął wracać ci słuch.

Ktoś:
-No dobra panowie wypisujemy akt zgonu... Hej ty! Weź ciało do skremowania.

Matoi

Matio Shiroi

Próbuję się poruszyć.

<Dobra ty pewnie nie spałeś wiesz co się dzieje ??>

Naras

Matio Shiroi

Nie jestem twoim aniołem stróżem, a uwięzioną w tobie świadomością! Tkwie w tobie, czuje to samo co ty i śpię kiedy ty śpisz.

Czujesz, że masz pełną władzę nad swoim ciałem.

Inny ktoś:
-Oj, zamknij się. Irytują mnie te twoje żarciki, podajcie więcej środka rozbudzającego to powinien wstać.

Matoi

Matio Shiroi

<Nie wiem jak jest skonstruowane połączenie, interesuje mnie tylko jak teraz będą działać twoje umiejętności.>

Spróbowałem wstać i przemówić.

-Zakładam że już po operacji i czy musicie od razu stresować po operacji??

<Dobra czym teraz jestem... o jezu ty teraz się nasłuchasz moich myśli,i wiesz co ty się ciesz że chociaż żyjesz w takiej formie a nie zginąłeś>

(a takie pytanie moje myśli mam wyrażać cały czas tak jak wcześniej i w ten sam sposób się kontaktuje z v.11 czy mam to jakoś rozdzielić??)

Naras

Matio Shiroi

(V.11 zna twoje myśli i słyszy twój głos, możesz z nim rozmawiać nawet głośno jak chcesz sobie wyrobić opinie szaleńca :] Nie musisz tworzyć "specjalnych" dialogów by z nim gadać)

Zauważyłeś, że Malum przygląda ci się bez słowa, ma jakiś takie ponure spojrzenie.
Naukowiec:
-Obudziłeś się wreszcie, okej... To teraz zrobimy badanie kontrolne.

Parę pytań, sprawdzili, czy możesz wstać, czy jesteś sprawy itd, itp...
Wszystko cacy.

Malum wyprosił resztę i został z tobą sam na sam... i z v.11.

Malum:
-Jestem nieszczęśliwie szczęśliwy, że żyjesz. Ba, wykonałeś swoje zadanie. Nie wiem, czy wiesz, ale doprowadziłeś do końca tej plagi!

Matoi

Matio Shiroi

-Tak wiem, a szczerze powiedziawszy wiemy.

Przyjrzałem się sobie.

-Zakładam że coś się stało że chcesz pogadać ze mną sam na sam.

Naras

Matio Shiroi

Malum:
-Zawsze coś się staje. A to herbatka się zrobi, a to bezbronny ptaszek spokojnie przelatujący nad bazę ASK obrywa z działa plazmowego... I tak dalej.

Malum zaczął gapić się na ścianę... Ty nie zauważyłeś na niej niczego interesującego.

Z tym gościem jest coś nie tak?

Nagle, bez ostrzeżenia odezwał się:
-Właśnie odkryłem, że gdyby nie ściany sufit by się zawalił zabijając nas!

Wiesz co? Już wolę nie wiedzieć...

Malum:
-A skoro już o moich odkryciach mowa to pewnie chciałbyś wiedzieć co Ci zrobiliśmy? A może wolisz nie wiedzieć? Wiesz... wiedzieć za dużo to jak powszechnie wiadomo nie za dobrze, a wręcz źle.

Pieprznij go ode mnie to może mu się poprawi.

Matoi

Matio Shiroi

-Malum poczekaj

Popatrzyłem się w sufit

<Wiesz co jemu to raczej nie pomoże on tak ma>

Popatrzyłem się i zwróciłem do Malum'a

-Wole wiedzieć co ze mną zrobiliście, wole mieć tego świadomość.

Naras

Matio Shiroi

Malum:
-Widzisz ja tutaj zajmuje się... Nazwijmy to biotechnologią. Tak jak udoskonala się maszyny poprzez modyfikacje, usiłujemy udoskonalić ludzki organizm. I nie mówię tu o przypadkowych mutacjach, ale w pełni kontrolowanych. Jednak modyfikowane organizmy nie potrafią korzystać z wprowadzonych do nich udoskonaleń co prowadzi najczęściej do zgonu.

Zielonowłosu doktorek zakręcił się na jednej nodze, po czym kontynuował:
-Środek, który dałem Jamesowi, ten koleś co go znalazłeś u jaszczurka, to stworzone w laboratorium pasożytki regenerujące ciało swojego żywiciela tym samym utrzymując go przy życiu. Jest haczyk- pasożytki są żarłoczne i słabsze ciała, takie jak twoje, zostają przez nie szybko zużyte co prowadzi do piachu. Żeby cię ocalić musieliśmy wzmocnić ciebie na tyle byś mógł żyć z nimi w symbiozie.
W skrócie masz teraz wyjątkowy organizm, który poprawnie funkcjonuje pomimo, że większość rzeczy, które do niego wprowadziliśmy nie działały nawet w teorii. Szansa na przeżycie była jedna na milion- w skrócie cud.

Malum uśmiechnął się do ciebie, po czym nagle spojrzał tak jakby chciał cię zabić:
-Ale cudów nie ma. Twój mózg to za mało by tak sprawnie zarządzać nowym organizmem. Zrobiłem test i wychodzi na to, że z tobą coś nie tak. Jakbyś miał jakiś dopalacz do myślenia, drugi mózg, który potrafi jak mózg maszyny przyswajać modyfikację... Ciekawe, co?

Gość mnie wykrył... Zaraz, to znaczy, że dzięki temu, że ja żyje w tobie to ty sam możesz żyć? Oddaj mi należną cześć chamie.

-Osobiście sądzę, że głupie i nudne, ale cieszę się, że dzięki temu żyjesz. Jesteś pierwszym nie "przypadkowo zmutowanym", ale "udoskonalonym" człowiekiem-uśmiechnął się szeroko-Przez pewien czas pewnie będziesz czuł dyskomfort związany z zmianami lecz z czasem przywykniesz.

Od tej pory jesteś:

-----
Obiekt doświadczalny V
+Wzmocniona odporność przeciwko chorobą i trucizną
+Szybkie regenerowanie się ran

Twoje zdolności Akrobatyki podskakują o jedną gwiazdkę w górę.
-----

Malum przez chwilę siedział uśmiechnięty w ciszy, ale po chwili spochmurniał. Widziałeś, że coś go dręczy.

Matoi

Matio Shiroi

-Weźmiesz mnie za idiotę ale ten drugi mózg o którym mówisz to nie kto inny jak V.11, podczas walki z nim, wskoczyłem do miejsca gdzie były jego serca i rozwaliłem jedno z nich plecami, teraz jego świadomość jest we mnie. I właśnie się wkurzył jak usłyszał że dzięki niemu żyje.

<Zrobię jedną rzecz w ramach rozsądku dla ciebie jak mi teraz pomożesz>

-Co cię trapi?

Naras

Matio Shiroi

Malum:
-Więc masz w sobie tą gadzinę? No cóż... Nie mów o tym nikomu bo zaraz padnie rozkaz dokładniejszych badań nad Hunterami, to spowoduje, że zaczniemy na nie polować, a polowania na nowo rozpętają wojnę.

Przez chwilę Malum patrzył na ciebie smutno.
-Straciłem niemal wszystkich swoich prywatnych ludzi. Hunter wyszły z metra, a to przy wyjściu z metra była moja placówka badawcza... Zginęli wszyscy, nie mieli szans. Zginął najlepszy z najlepszych, mój przyjaciel z dawnych lat- Kameleon. Zginał oddział, który wysłałem jako wsparcie dla mieszkańców miasta. Mało tego kilka jaszczurów włamało się do bazy by mnie zabić, a zabiły jedynie jeszcze paru moich ludzi... Że nie wspomnę o tych których wysłałem za V.11.

Malum schował twarz w dłoniach.
-Ci naukowcy, których widziałeś to wszystko co mi zostało... Miałem ponad stu ludzi zostało mi ich równo dziesięć. Poniosłem potworne straty przez wojnę z Hunterami. Nie mam nawet skąd wziąć dla nich zastępstwo, moje badanie bez nich nie będą szły naprzód... Wszystkie moje plany diabli wzięli... Zastanawiam się czy... Nie skończyć ze służbą, zaszyć się w jakiejś norze i żyć spokojnie.

Zasłużyłeś na taki los.

Matoi

Matio Shiroi

-Malum, postaramy ci się jakoś pomóc, moją pomoc na pewno masz a tego gada przekonam jakoś.

Zastanowiłem się chwile.

-v.11 jesteś hakerem to raz, dwa wymyśl sobie jakiś imię, trzy jak teraz możemy korzystać z twoich umiejętności.

Popatrzyłem się na doktorka.

-Sorry chwilowo mam dość mówienia w myślach, głowa mnie lekko pobolewa.

Naras

Matio Shiroi

Mów mi "Szefie". I przy okazji pamiętasz jeszcze dlaczego przylazłeś do mnie z v.6? Przypadkiem nie po to by... ZABRAĆ MI K* MOC?! Gdybym był w swoim ciele odzyskałbym ją... w jeden dzień, w twoim nie wiem, czy ją w ogóle, kiedykolwiek odzyskam.

Malum smutnym głosem:
-Ech... powinieneś iść odpocząć, a potem wziąć jakąś niewymagającą misję by sprawdzić jak funkcjonujesz w terenie. Polecam zwykły patrol po pustyni.

Matoi

Matio Shiroi

-A może jak odpocznę ty masz coś dla mnie? i pytanie czy moja mutacja będzie się w jakimś sposób rozwijała.

Przyłożyłem rękę do głowy.

-Zrobię tą jeną rzecz i będę nazywał cię szefem, a z v.6 przyszedł pomoc zniwelować moc, a nie usunąć nie znałem jego umiejętności, zobaczymy na pewno jakoś będziemy musieli współpracować.