Megaman Zero Game

Phanti

W końcu strzał z wieżyczki wyrwał Ci Adamant z ręki. Co dalej?

inraeratus

Regis

<No nie.>

-Byłem dla Ciebie miły, bo miałem dobry dzień, ale miarka się przebrała!

Rzuca się w bok, biegnie wzdłuż osi obrotu wieżyczki. Po chwili rzuca się z boku na wieżyczkę. Tak. NA wieżyczkę. Ma zamiar gołymi rękoma coś jej urwać.

No, ale gdyby to nie było możliwe, nie waha się użyć ostrza Yasahiro by dopełnić zemsty na nieożywionym śmieciu, który śmiał wyrwać mu z rąk jego ukochaną!

-GIŃ!

Phanti

Rozwalasz je.

inraeratus

Regis

Stara się znaleźć paski z amunicją, o ile działko takowe posiada. Przypomina sobie ile ran zadało ono Adamantowi. Bierze dokładnie taką samą liczbę nabojów. Następnie idzie dalej we wcześniej wybranym kierunku.

Phanti

To działko nie miało nabojów. Idziesz dalej, i z ciemności widzisz parę czerwonych światełek świecących w oddali.

inraeratus

Regis

<Mam tego dosyć. Jestem wkurzony!>

Rzuca się z Adamantem na to coś, niezależnie czym mogłoby się okazać.

Phanti

Światełkiem najbliższym do Ciebie okazał się następny "pikający" reploid. To światełko z jego oka. Następne światełka to też te same reploidy. Ile ich jest? Podświadomie zaczynasz liczyć....

5....10....20....35.....60...80....100....

inraeratus

(Nie ugnę sę, Phantom. ;D Będę grał wedle charakteru postaci.)

Regis

Wskazuje palcem na tę zgraję.

-HAH! Drżyjcie! Oto przybyło największe ego tego świata! Blaskiem chwały oświetlić waszą marną egzystencję! Pytanie mam jedno...

Dramatycznym ruchem wznosi swój miecz. Pyta z dzikim blaskiem w oczach.

-Rzucacie się na mnie pojedynczo, czy wszyscy naraz, śmiecie?

Phanti

- Eksterminacja!

- Eksterminacja!

- Eksterminacja!

I tak ze 100 razy. Zbliżają się do Ciebie.

inraeratus

Regis

Ostrze zaczęło śmigać w powietrzu, w momencie w którym Regis rzopoczął rozgrzewkę przd bitwą.

<Hmm. Grunt to nie zabić ich wszystkich, tylko przebić się do krypty...w innym wypadku ich śmierć równa się mojej śmierci.>

Ostrze nagle zastygło przy jego boku.

<Ale to nie oznacza, że nie mogę najperw się zabawić!>

Nie wystrzelił w kierunku przeciwnika. Krok po kroku zwiększał prędkość swego chodu, aż przeszedł w bieg. Gdy nadeszła salwa uniósł ostrze bokiem przed siebie. Płaska strona była jego opoką.

Biegł dalej. Gdy był już tuż - tuż kłębiącej się przed nim eksterminatywnej masy, obrócił swe ostrze ostrą stroną i z zastygłym na ustach okrzykiem wojennym nabił na nie pierwszy szereg. Chwycił dłonią za drugą stronę ostrza i dopełnił cięcie, tworząc wokół siebie miejsce.

Pik-pik count: ?

Phanti

Wszyscy Cię uniknęli. Część leci na Ciebie z mieczem a część celuje ze swojej broni.

inraeratus

Regis

<Czas wyrobić 200% normy!>

Chwyta Adamant jedynie lewą ręką. Opiera go o ziemię w kierunku lewo-przód. Lekko się skula, lewą nogą opierając o płaską stronę ostrza. Prawą ręką chwyta Ichiteiru.

Wchodzą w zasięg >---> odpycha nogą miecz, ręką kierując ostrze ku górze. Prawą wykonuje szerokie cięcie uprzedzające po stronie prawej.
Następnie cofa się ponownie za zasłonę Adamantu, mając nadzieję na nie wchłonięcie do tej pory zbyt wielkiej ilości strzałów.

Stara się dzięki tej akcji pokryć cały obszar zagrożenia.

<No dajecie - okrążcie mnie.>

Phanti

E. Wszyscy od Ciebie odskoczyli na bezpieczną odległość. A Ci z busterami zaczęli w Ciebie pruć. Masz kilka sekund na reakcję.

inraeratus

Regis

Zasłania się Adamantem. O ile zdąży, rzecz jasna.

<Hmm. Czas zmienić nieco taktykę.>

Zaczyna się cofać. Powoli, bez pośpiechu. Daje przeciwnikom możliwość ponownego podejścia pod niego w czasie gdy on jest przygwożdżony ostrzałem.

Phanti

Zasłoniłeś się z jednej strony, z drugiej dostałeś pociskami laserowymi. Na początek obrażenia nie są poważne. Ale musisz zrobić coś innego.