Megaman Zero Game

X · Wysłany: Sob 15:07, 01 Mar 2008 Temat postu:

-Coś Cię boli?-Zapytała się Sara. A Yoko wyszła z pokoju. Od razu zauważyła Sarę i Axonna na łóżku

-Co sie dzieje Tacie?-Zapytała się

Phanti · Wysłany: Sob 15:27, 01 Mar 2008 Temat postu:

- Ahhhh.... - Najwidoczniej bol stawal sie coraz bardziej uciazliwy.

X · Wysłany: Sob 16:18, 01 Mar 2008 Temat postu:

-Odsuń się mamo...-Powiedziała stanowczo, po czym nie czekajac na podpowiedź przyłożyła ręce do głowy Axonna by zlokalizować wadliwy podzespół będący źródłem bólu

Phanti · Wysłany: Sob 16:26, 01 Mar 2008 Temat postu:

Wadliwy podzespol? Chyba podzespoly. Praktycznie wszystkie.

X · Wysłany: Sob 16:29, 01 Mar 2008 Temat postu:

Yoko stara się rozpoznać z czego one są zrobione

Phanti · Wysłany: Sob 16:34, 01 Mar 2008 Temat postu:

Rzadkie, niedostepne w dzisiejszych czasach stopy metali.

X · Wysłany: Sob 16:37, 01 Mar 2008 Temat postu:

-Kurde... hmmmmm... może da się załatwić jakieś zamienniki...-Mruknęła. A Sara zastanawiała się co robić... no przecież musi być jakiś sposób na naprawę Axonna

Arxel · Wysłany: Nie 16:19, 02 Mar 2008 Temat postu:

Pojawił się wkurzający wszystkich błazen. - Ja bym wam mógł dać zamienniki. Dla mnie to łatwiutkie. Ale wiecie. Musielibyście mi zapłacić. W końcu jestem chyba po tej złej stronie i nie powinienem robić nic za darmo nie?

Phanti · Wysłany: Nie 22:53, 02 Mar 2008 Temat postu:

Axonn wrocil chyba do siebie.
- Juz mi lepiej... - Stwierdzil i pojawila sie na nim jego zbroja - Szefowie wzywaja mnie po cos. Pozniej beda chcieli tez gadac z toba Saro. Ide sie dowiedziec o co chodzi. - I zniknal.

Arxel · Wysłany: Pon 15:54, 03 Mar 2008 Temat postu:

Błazen widząc to też zniknął

X · Wysłany: Pon 17:35, 03 Mar 2008 Temat postu:

I Yoko też gdzieś zniknęła... Sara osamotniona wyciągnęła kulę którą kiedyś dostała od Kirii i patrzy co robią jej krewni

Phanti · Wysłany: Pon 21:18, 03 Mar 2008 Temat postu:

Axonn i Hiver sa chyba na jakiejs wyspie. (By the way, Diana tez to widzi w swojej glowie).

Zaczeli sie rozgladac.
- No coz... - Stwierdzil Hiver - Doprowadzilem cie na miejsce. Ide zajac sie swoja praca. Trzymaj sie - I zniknal.

Axonn bez slowa zaczal isc przed siebie, az trafil na jakiegos reploida w plaszczu.

- Witaj, D.A.W.N-04. Wielki Axonnie - Powital go reploid - Niech zdrowie ci dopisuje, abys znow mogl kroczyc po Arxahcie i ponownie ja opuscic.

X · Wysłany: Wto 17:37, 04 Mar 2008 Temat postu:

Diana gdzieś w mieście usiadła sobie pod budynkiem i ogląda tą scenę... a Sara poprosiła robota o zrobienie herbaty i tak sobie siedzi na krześle.

Phanti · Wysłany: Wto 20:54, 04 Mar 2008 Temat postu:

Axonn szedl za reploidem w strone czegos w rodzaju zamku.
- Wiec to tutaj powstal Genshiro? - Zapytal
Reploid odpowiedzial bez odwracania sie.
- Tak. Tutaj takze powstales takze ty, i reszta z waszej grupy.
Axonn podniosl lekko glowe.
- To zabawne. Zawsze myslalem, ze Genshiro i my powstalismy w laboratorium D.A.W.N. Jak to dokladnie jest?
Reploid przystanal.
- Grupa ludzi, odnalazla rozbity statek. Byl on dla nich niezwykle zaawansowany technicznie. To dzieki technologii tego statku powstalo D.A.W.N i ich technologia. Poczatkowo, ludzie nie umieli sobie z nia poradzic. Wiec pomogl im moj mistrz. Arxahta. Styworzyli was, przy pomocy mojego pana. Ale to nie wszystko...
- Co jeszcze? - Zapytal Axonn
- Na statku byl reploid. Jeden z Dawn. Ostatni, z tych, ktorzy nie padli ofiara korupcji. Dawn Axonn.

W tym momencie oczy Axonna lekko sie rozszerzyly.

- Byl bardzo podobny do ciebie. Nie tylko z imienia.

- Kiedys nosilem inne imie i wygladalem inaczej. - Stwierdzil Axonn.
- Wiem o tym. Widocznie moc czerwonej gwiazdy, przekazala ci cos z Axonna. Dala ci unikalne cechy, ktorych twoi bracia nie maja.

Obaj znowu ruszyli w strone zamku.

-Niestety. Nie przewidzielismy jednej rzeczy. W grupie ludzi, odpowiedzialnych za powstanie D.A.W.N, byl jeden ze skorumpowanych Dawn, przebrany za czlowieka. Nazywal sie Miserax. - Reploid zasmial sie cicho - Przyjal ludzkie cechy, splodzil nawet dwoch synow. Teraz nosi imie Tadashi Hikari. Ale...nie ma co rozpowiadac o przeszlosci...

X · Wysłany: Wto 20:58, 04 Mar 2008 Temat postu:

Sara popijając herbatę rozmyślała o tym

<Phew... nie znam tego całego Tadashiego, a już mam ochotę wstadzić mu w usta granat i patrzec jak rozrywa się na kawałeczki...>Pomyślała