Forum Megaman Zero Game Strona Główna Megaman Zero Game

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wschodnia część
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 53, 54, 55 ... 60, 61, 62  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Megaman Zero Game Strona Główna -> Wspomnienia II / Zniszczone miasto
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
inraeratus
Administrator



Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1603
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:19, 22 Kwi 2012    Temat postu:

Matio Shiroi

Pod moją kontrolą!? -uniósł się v. 11- Pod kontrolą v.1! Nie zapominaj o tym! Ja próbowałem mu przeszkodzić, on.... each. Kiedyś o tym pogadamy. Może... Demet, to takie irytujące. Starać się dla narodu, a być oczernianym przez niego samego... i w dodatku przez tych kij na ten temat wiedzących... haaaah....

Ciężko Ci jest odróżnić kolory. Wiesz... w miejscach, w których brakuje światła lepiej pracują części oka rozróżniające kolory biały-czarny niż te wyróżniające pozostałe barwy. Jedno jest pewne - co stwierdziłeś na podstawie przesycenia szarością poszczególnych postaci - nie są oni jednorodni.

Dostrzegłeś wyraźne poruszenie wśród Hunterów. Po drugiej stronie pomieszczenia.

Ktoś nadchodzi... i chyba ktoś nie byle jaki... -stwierdził Twój kompan.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Matoi




Dołączył: 17 Sie 2007
Posty: 2229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:50, 22 Kwi 2012    Temat postu:

Matio Shiroi

Spróbowałem spojrzeć w tamtą stronę.

<Może to ktoś kogo ty znasz>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
inraeratus
Administrator



Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1603
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:43, 22 Kwi 2012    Temat postu:

Matio Shiroi

Są tacy, których znam, a których nie chciałbym spotkać...

Jak się okazało, był to korowód paru osób. Centrum zajmowały dwie, najbardziej interesujące. Kilkumetrowa postać o dosyć nieregularnym kształcie głowy wzbudzała dreszcze, jednak trzymała się nieco ponad drugą, wzrostu pozostałych Hunterów. Na nim to właśnie skupiała się uwaga tu obecnych. Zatrzymali się. Jak na sygnał, zaczęło rozbłyskać światło - wpierw powoli. Nie paliło Twoich oczu na tyle, że musiałeś odwracać wzrok, lecz mrużyłeś je i to mocno. I mrugałeś. I takie tam.
Zorientowałeś się wreszcie w jakim to towarzystwie przebywasz. Huntery jak się patrzy. Wszelkich kolorów. Normalnie miniaturowa tęcza. No i - a to niespodzianka - jest i reploid - byk. To ten wielkolud. Z potężnym pancerzem na cielsku i olbrzymim toporem na plecach. Opierał leniwie jedną dłoń na boku i przyglądał się towarzystwu.

Co ciekawe, Twój towarzysz nawet słowa nie rzekł na jego temat. Jak się po chwili przekonałeś, zdawał się zmrożony obecnością Huntera stojącego przed bykiem.
Czarno - fioletowy, z tarczą o podobnych kolorach na plecach i karmazynową chustą na dolnej części twarzy. Omiatał w tej chwili swym zimnym spojrzeniem obecnych... Tobie także przez sekundę się przyjrzał... to nie było ludzkie spojrzenie...

Z... Zachariasz....? - v. 11 był zdecydowanie wstrząśnięty tym widokiem..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Matoi




Dołączył: 17 Sie 2007
Posty: 2229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:03, 22 Kwi 2012    Temat postu:

Matio Shiroi

<Dobra mów kiedy mam przekazywać co chcesz mówić, i czy mogę bez przeszkód wymienić twoje oznaczenie czy nas tu zaciukają.>


Nie odwracałem wzroku od byka i huntera przednim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
inraeratus
Administrator



Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1603
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:29, 22 Kwi 2012    Temat postu:

Matio Shiroi

Na razie milcz... i... nie zwracaj na siebie uwagi... musimy wiedzieć po czyjej są stronie. Działanie przed rozpoznaniem sytuacji równa się prawie pewnej śmierci... Nie opowiadałem Ci jeszcze o hierarchii, jak u nas panuje, prawda?

Biały Hunter spod ściany wzruszył grzywą i przemówił. Szybko... stanowczo za szybko. Nie wychwyciłeś większej części tego co przekazywał swymi hyżymi, stanowczymi słowami. Mm.. może jego rozmówca wyrazi się nieco jaśniej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Matoi




Dołączył: 17 Sie 2007
Posty: 2229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:26, 22 Kwi 2012    Temat postu:

Matio Shiroi

<kurde już mi ciało drętwieje a jak się minimalnie poruszę to zareagują na nas, więc będę się im przyglądał jak pozwolisz.No przybliż tą hierarchią i jakimi prawami się rządzi czyli co trzeba zrobić aby podskoczyć w hierarchii, może to się przydać wiedź mów>

Teraz zamiast patrzeć się na byka to spoglądam na resztę hunterów aby zastanowić się nad ich umiejętnościami zależnymi od kolorów, i tylko od czasu do czasu zerkam na byka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
inraeratus
Administrator



Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1603
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:19, 23 Kwi 2012    Temat postu:

Matio Shiroi

Stojący obok ściany - wcześniej obok białego, Hunter o barwie tańczącego ognia, wydmuchał w zadumie niewielki strumyczek tego żywiołu nozdrzami... no, tu raczej znana Ci sprawa, prawda?


Ruszałeś się nieco, będąc nieprzytomnym. Jeśli to jedynie kwestia komfortu, sądzę, że możesz się kapkę ruszyć. Bylebyś nie zaczął wierzgać, czy też wydawać odgłosy... A co do hierarchii... zrozum, że nie mówię Ci tego dla Twojej korzyści... przynajmniej nie w sposób, jaki tego oczekujesz. Nie wespniesz się w górę naszej drabiny. Owszem, jeśli Ci się uda, możesz uzyskać nasz respekt... czego przykładem jest właśnie mój znajomy - ale o nim później... zatem, możesz stać się dla nas kimś, ale choćbyś nie wiem jak się starał, nie zasiądziesz pośród nas... nie jesteś jednym z nas.

Po krótkiej przerwie, celowo danej Ci przez Huntera na przemyślenia, v. 11 kontynuował:

Mówię Ci to ponieważ istotnie może Ci się to przydać w relacjach z mym ludem. Choćby i po to, by zmniejszyć szansę wypowiedzenia zabójczo błędnego słowa w niewłaściwym momencie.... oraz także... z szacunku dla Zachariasza.

Czarny niczym noc Hunter siedział w kucki, pod innym granatowo - niebieskim. Ten pierwszy... zdaje się, że chyba nie miał oczu, czy czegoś za nie służącego. Jednakże, wpatrywał się w czarno - fioletowego Zachariasza, tak jakby go widział... odmiennie od niego, stojący nad nim stał oparty o ścianę, z założonymi rękoma i spojrzeniem wlepionym w podłogę.

Co musisz wiedzieć... po pierwsze - to, że struktura naszego społeczeństwa jest wyjątkowo stała... po tym jak v. 1 wymordował nasze przywódczynie, nie ma komu zająć ich miejsca... Trójosobowe drużyny, stanowiące trzon naszych sił zbrojnych zostały rozproszone po ostatnich walkach... pewnie spytasz, gdzie tu miejsce Zachariasza. Otóż widzisz... każda z władających nami ,,matek" reprezentowała pewną konkretną siłę w naszej polityce... byliśmy wpierw - znaczy się, dosyć dawno temu - podzieleni na coś, co najlepiej w tym języku określiłbym mianem klanów. Nie byliśmy wtedy jeszcze tak... powiązani ze sobą jak teraz. Ale to też materiał na kiedy indziej. W tamtych czasach, każda z matek dla własnej ochrony, jako pierwszego powołała swojego obrońcę. Jedynego w swoim rodzaju, elitarnego Huntera. Zabójczą maszynę. Na ich podobieństwo stworzono później armię, którą widzisz dziś. Większość z owych elitarnych wojowników zginęła, strzegąc swych przełożonych przed zakusami v. 1, część z innych przyczyn. Ogólnie rzecz biorąc, ja sam byłem przekonany, że nie został żaden z nich.... a oto on, stoi przed nami.... choć wszyscy mieli go za martwego. Tylko jedno złowieszcze pytanie unosi się nad nim: Wrócił się zemścić... czy też pojmany przez v. 1, wbrew swej woli mu służy... jeśli to to drugie, to jesteśmy w porządnych opałach. Ten gościu... zabiłby Cię, nie kiwając nawet ogonem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Matoi




Dołączył: 17 Sie 2007
Posty: 2229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:39, 23 Kwi 2012    Temat postu:

Matio Shiroi

<hmm.. więc taki tu macie podział, czyli jak mam rozumieć aby dostać się wyżej trzeba pokonać po kolei osoby na danym szczebli hierarchii, no na razie za słaby na to jestem i nie wiadomo kiedy będę mocniejszy, ale o tym później>

Szarpnąłem się raz a porządnie do góry, po czym opuściłem powoli aby jakoś rozruszać mięśnie.


<A pytanie które mnie najbardziej interesuję gdzie ty byleś w tej hierarchii i co by się stało jak by się dowiedzieli że we mnie jesteś??>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
inraeratus
Administrator



Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1603
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 1:20, 23 Kwi 2012    Temat postu:

Matio Shiroi

Hunter westchnął w duchu.

Źle zrozumiałeś. W naszej armii byłe jeden jedyny szczebel - członek oddziału... trójosobowego, jak wspomniałem. Byliśmy zazwyczaj tak dobrani, by zbalansować nasze umiejętności, bądź też dostosować je do określonego zadania. Powyżej stały jedynie nasze przywódczynie oraz ich osobiści strażnicy. Te dwie grupy nie brały udziału w bezpośrednich walkach. Na polu bitwy nie potrzebowaliśmy także czegoś takiego jak dowódcy polowi pośród naszych zespołów. Póki matki żyły, zapewniały nam sieć empatycznej więzi, pozwalającej nam działać skoordynowanie, niczym jeden organizm. Wtedy byliśmy najbardziej skuteczni... przeklęty v. 1 uderzył tam, gdzie zabolało nas to najmocniej. Sam z siebie był czymś innym... w sumie, nawet nie mieścił się w tradycyjnych normach Huntera... nigdy nie był częścią żadnej drużyny... moim zdaniem, bliżej mu było do wybryku natury, niż do jednego z nas. A jednak, one pozwoliły mu żyć... tch.

Zachariasz, po wysłuchaniu tego, co miał do powiedzenia Biały (v. 8 - jak wspomniał v. 11) kontynuował swe milczenie, zapewne pogrążywszy się w rozważaniach.

Wracając do Twojego pytania - byłem członkiem jednej z drużyn, o których Ci wspomniałem. Naszą funkcją była neutralizacja, likwidacja, modyfikacja i co tam jeszcze wymyślisz w kwestiach mechaniki. W mojej drużynie był oprócz mnie jeden v. 9, władający elektrycznością... ze smakyłką do majsterkowania... oraz v. 6. Hunter neutralizujący. W bogatym tego słowa ujęcia. To dosyć długa historia, nie na dzień taki jak ten, ale jeśli masz wiedzieć to co najważniejsze.... no, wiesz, że nasze ciała są jedynie pojemnikami dla naszych ,,serc", naszych rdzeni, przechowujących to, czym naprawdę jesteśmy. Wracaliśmy z wykonanej misji, długiej i męczącej, kiedy to v. 1 zaatakował. Dzięki naszej ,,sieci" dowiedzieliśmy się szybko co się stało. W czasie naszej nieobecności, v. 1 wyeliminował większość v. 6 i użył v. 11, moich braci - po - fachu, do użycia matrycy... celem przejęcia władzy nad Hunterami. Jak widać, naszego v. 6 nie uważał za zagrożenie... w istocie, został poważnie ranny podczas misji. Słaniał się, wracając z nami do domu - musieliśmy mu znaleźć nowe ciało i to szybko. Osłaniał nas przed zakusami v. 11, ale wszyscy wiedzieliśmy, że ten stan nie potrwa długo. W momencie, w którym załamałoby się jego ciało, stalibyśmy się marionetkami v. 1. Nie zdążylibyśmy... Wtedy to, v. 6 zaproponował desperackie rozwiązanie - transfer jego serca jednemu z nas - coś zabronionego pośród Hunterów, poza wyjątkowymi okolicznościami. Przekazywało to pewną część mocy, jednak... w efekcie wymazywało jestestwo poświęcanego. Wybór padł na mnie, jako, że v. 9 był znacznie bardziej niż ja gotów podjąć się próby tej niełatwej i niebezpiecznej operacji... udała się. Jednakże, moc, którą uzyskałem, była zdecydowanie mniejsza niż ta, którą posiadał mój towarzysz. nie byłem też w stanie tak dobrze posługiwać się nią tak jak on... ja ocalałem... v. 9 dostał się pod kontrolę v. 1 i rzucił się na mnie... musiałem go zabić.... Pamiętasz serca, które stłukłeś, próbując mnie zabić? Nie były one wyłącznie moje. Należały do moich towarzyszy. Moje wiązało się z nimi w długotrwałym, ale stosunkowo bezpiecznym procesie... i gdyby nie Ty, być może posiadłbym wreszcie siłę, potrzebną mi do pokonania v. 1.... tego potwora....


Historia opowiedziana Ci przez związanego z Tobą Huntera pobrzmiewała smutkiem... i nienawiścią.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez inraeratus dnia Pon 1:21, 23 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Matoi




Dołączył: 17 Sie 2007
Posty: 2229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:38, 23 Kwi 2012    Temat postu:

Matio Shiroi

<To pytanie brzmi czy ten v.6 którego zabiłeś na moich oczach poniekąd, to on nie był pod kontrolą v.1 z racji swojej neutralizującej mocy, a jeśli ty też nie byłeś to czemu on chciał ciebie zabić ?? Albo coś ukrywasz albo straciłeś trochę pamięci... a jak mowa o przenoszeniu serca jednego huntera do drugiego, z tego co wiem przy najmniejszym dotyku serce się kruszy, więc rozwiń tą operację może zrozumiemy jak to się stało że moje ciało wchłonęło moc twoją i świadomość>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
inraeratus
Administrator



Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1603
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:07, 23 Kwi 2012    Temat postu:

Matio Shiroi

Choć jego moc teoretycznie by to wykluczała... Możliwe, że był pod jego kontrolą... o ile wcześniej dostał się bezpośrednio w jego łapy... ale są i inne możliwości. Mógł być jednym z tych, które, oszołomione załamaniem matrycy, zostały przechywycone przez jedną z czterech ludzkich frakcji i im podporządkowane... niezbyt prawdopodobne, ale możliwe.... Słyszałem też o reploidach, będących wytworem ludzi. To raczej marne kopie... ale coś każe mi sądzić, że to był jednak jeden z nas... kto inny by mnie tak szybko nie znalazł w mej kryjówce... niedoinformowanie i wszelkie inne powody także wchodzą w grę, hhaaaah... być może nigdy się nie dowiemy. A co do tych serc - masz rację, są dosyć kruche poza obrębem ciała... proces odkodowania, jakiemu je poddawałem przygotowywał je do przejścia w moje ciało... do tego należało je wykruszyć. Stopiłyby się i spłynęły wgłąb mojego ciała, ponownie formując się wewnątrz. Tak by było, gdybym to ja je odpowiednio stłukł, a nie Ty.... jak mniemam to właśnie się Tobie przydarzyło, choć nie spodziewałem się tego, przyznaję.... nigdy jeszcze coś takiego nie wydarzyło się przy transfuzji dusz... znaczy się, pomiędzy istotą inną niż Hunterem... No, i fakt, że pozostała mi pełnia mej świadomości także świadczy o tym, że doświadczyliśmy jakiegoś niecodziennego fenomenu.. jak już wspominałem, zazwyczaj ona zanika...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez inraeratus dnia Pon 20:17, 23 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Matoi




Dołączył: 17 Sie 2007
Posty: 2229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:32, 23 Kwi 2012    Temat postu:

Matio Shiroi

<To pozwala mi wysnuć pewna teorię że świadomość znika dlatego że świadomość biorcy może zabijać świadomość dawny, czyli można to nazwać dominacją świadomości głównej nad podporządkowaną, a to że ty masz świadomość może tłumaczyć to że jestem człowiekiem i posiadam teraz mózg i serce huntera czyli ciebie, więc wynika z tego że jeśli trafią mnie w serce to przy szybkim podpięciu mnie to aparatury tylko ty zginiesz a ja przeżyję, ale też daje możliwość oddzielenia mnie od ciebie chyba że twoje serce zbyt bardzo zrosło się z moim ciałem i nie może poza niego już "wyjść", i jak by się nad tym zastanowić to możliwe że kiedyś na tyle się połączymy że moje ciało może się lekko zmienić, ale również stwarza nam to okazję do tego że możemy pochłonąć innego huntera. Trochę obiegłem od pytania , jak myślisz co się stanie jak dowędza się że żyjesz ?>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
inraeratus
Administrator



Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1603
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:49, 23 Kwi 2012    Temat postu:

Matio Shiroi

Bogactwo hipotez, jakimi obdarzyłeś v. 11, raczej go poruszyło:

Wolałbym o tym w tej chwili nie myśleć... choć zapewne, wkrótce i tak nie będę miał wyboru. A co do Twojego pytania - jeśli pytasz o to co zrobią... zależy od tego, po której są stronie, rzecz jasna. Jeśli są pod władzą v. 1, to.... no, w najlepszym wypadku wypadku zabiją nas od razu. Jeśli nie... hm... mój kumpel z pewnością w ograniczony sposób ucieszy się, móc mnie ponownie ,,widzieć". Co do reszty... jeśli będą patrzeć na Ciebie przez pryzmat mojej osoby, to... zapewne zaproponują Ci pracę w celu ocalenia świata. Nie, to nie z powodu Twoich umiejętności. Nie sięgasz do naszego szeregowego. ALE. Możesz się przydać ze względu na to kim właśnie jesteś... człowiekiem. A zresztą, zapewne nie puszczą Cię tak łatwo, gdyż nie będą chcieli byś przypadkiem nie mlasnął jęzorem w niewłaściwym miejscu o tym co tu widziałeś i słyszałeś... Wiedza to potęga.

Zdaje się, że Zachariasz zaczął coś mówić..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez inraeratus dnia Pon 21:50, 23 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Matoi




Dołączył: 17 Sie 2007
Posty: 2229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:07, 23 Kwi 2012    Temat postu:

Matio Shiroi

Podniosłem wzrok na Zachariasza, i skoncentrowałem się o czym mówi.

<a co do mojego wywodu to chyba jest twój wpływ na mnie bo najczęściej nie mam w zwyczaju gadać tyle i tak naukowo.>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
inraeratus
Administrator



Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1603
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:48, 29 Kwi 2012    Temat postu:

Matio Shiroi

-... i dlatego właśnie, czekamy na raport...

Ledwie zdążyłeś się dostosować do jego odległego głosu, zamilkł. I odwrócił spojrzenie w kierunku innych wrót, stojących daleko naprzeciw tych, którymi wszedł wraz ze swym minotaurzym towarzyszem. Pozostali także skupili się na tym punkcie.

Kolejni nadchodzą..

Wedle przewidywań v. 11, po chwili z owych wróct wyłoniła się trójka Hunterów. Jeden fioletowy, jeden brązowy, jeden czerowno - złoty. Weszli nieco ociężale do tego podziemnego miejsca spotkać. Spojrzenia zebranych wyrażały chęć zadania jednego, ważnego pytania...

-Co z nimi? -od ścian odbił sie głos Zachariasza. Jak widać, on właśnie był upoważniony do zadania tego pytania.

-Sektor trzeci, wszyscy martwi... - rzekł ciężko brązowy hunter.

-Sektor ósmy, wszycy martwi. - zareportował zimno fioletowy hunter.

-Sektor trzynasty.... wszyscy zniknęli. - odezwał się pod koniec czerowno - złoty.

...ach tak? Ciekawe...

Chyba nie tylko Twojego huntera to zaciekawiło, lecz pozostali trzymali gęby na kłódkę. Widocznie, czekali na decyzję przełożonego...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Megaman Zero Game Strona Główna -> Wspomnienia II / Zniszczone miasto Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 53, 54, 55 ... 60, 61, 62  Następny
Strona 54 z 62

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin