Megaman Zero Game

Arxel

Zamknąłeś drzwi. Odwróciłeś sie i zobaczyłeś naukowca. Był dość wysoki, średnio zbudowany. Oczy zasłaniał mu zielony visor, miał długie siwe włosy. Zauważyłeś na jego twarzy grymas strachu T-t-t-t-TY! Myślałem, że się ciebie pozbyliśmy! Krzyknął i zaczął uciekać. Słyszałeś jak głośno mówił do kogoś - ON TU JEST! ZAMKNĄĆ WSZYSTKIE PRZEJŚCIA! WSZYSTKIE!

Rashef

Rashef Frenzy

"Dlaczego z dwóch kierunków zawsze wybiorę ten gorszy ?" - zrobił ktok do przodu - Cz-czekaj! O co tu do cholery.... arghhh - złapał się za głowę, która nagle zaczęła go piekielnie boleć - Cz...czekaj! - zdążył powiedzieć wyciągając rękę w stronę naukowca zanim upadł na kolana. Ból stawał się nie do zniesienia... zaczynał tracić kontakt z rzeczywistością.

Arxel

Widziałeś tylko jak nagle za uciekającym naukowcem pojawia się ściana. W tym momencie zemdlałeś. Kiedy się ocknąłeś dalej byłeś na korytarzu. Tylko, że bliżej tej ściany. Dziwne. Zdawała się jakby przesuwać.

Rashef

Rashef Frenzy
- Ugh... - ocknął się i oparł o nowo powstałą ścianę. Ból powoli ustępował... "dlaczego uciekali... o co tu chodzi...". Spojrzał na przeciwległą stronę i ze zdziwieniem spostrzegł że zbliża się powoli i nieubłaganie do zmiażdżenia przez obie ściany. Zerwał się na równe nogi i zaczął rozglądać za wyjściem z sytuacji. W pierwszej chwili nawet doskoczył do drzwi, którymi tutaj wszedł licząc że uda mu się wrócić do poprzedniego korytarza.

Arxel

Uciekłeś do drzwi bezpieczeństwa. No cóż wygląda na to, że innego wyjścia nie ma. Otworzyłeś je i wszedłeś do środka. Stoisz nad trupem naukowca, a wokół ciebie walaja sie części innych ciał.

Rashef

Rashef Frenzy

" Do licha... co jest z tym miejscem ?!" - przykucnął nad naukowcem by przeczytać plakietkę z jego nazwiskiem. Potem rozejrzał się po ciałach by określić mniej więcej w jaki sposób do tego doszło... nie mając innego wyjścia ruszył, z lekkim niepokojem, w przeciwległą stronę korytarza... ta była w tej chwili krwawym ślepym zaułkiem. Rozglądał się też zmieniając co jakiś czas tryb wzroku za czymkolwiek co mogłoby zwrócić jego uwagę i ew. się przydać. Tak dla pewnośći.

Arxel

Na plakietce pisało: Timothy M. Berium, Szef działu robotyki. Plakietka wyglądał jak karta dostępu więc ją wziąłeś. Co do przyczyny zgonów wygląda na to, że były różne. Cięcia, strzały, rozerwanie, spalenie, zamrożenie i inne. Szedłeś tak wśród ciał by w końcu trafić na szklane drzwi. Początkowo ich nie zauważyłeś bo były pokryte krwią.

Rashef

Rashef Frenzy

"Dział robotyki... huh ? Przyda się." - Zabrał plakietkę wyglądającą na kartę dostępu. Szedł tak jakiś czas aż natrafił na szklane drzwi, które można było łatwo przeoczyć gdyż były całe pokryte krwią... . Jako iż szukał wskazówek co... gdzie... i jak... w całym kompleksie tak więc przykuły one jego ciekawość. Początkowo chciał wytrzeć krew i zobaczyć co jest za nimi, jednak rezultat był taki że tylko się rozmazała robiąc smugi i nie pokazując nic za nimi. Sprawdził czy nie ma gdzieś obok równie pokrytego krwią zamka na karty magnetyczne. Jeśli jest to przeciąga niedawno zdobytą kartę i w przypadku ich otwarcia wchodzi do pomieszczenia za nimi by się rozejrzeć.

Arxel

Twoje domysły się potwierdziły. Znalazłeś zamek i użyłeś karty. Drzwi się otworzyły i prosto w twoje ramiona upadł trup kobiety. Nie widziałeś żadnych obrażeń. Za nią widziałeś labolatorium. Na stole siedział jakiś znajomo wyglądający robot, który kręcił dziwnym pistoletem.

Rashef

Rashef Frenzy

Podświadomie chwycił kobietę w ramiona i przeniósł wzrok wgłąb sali... Typowe laboratorium, a na samym środku stół badawczy, ktoś na nim siedział... nie wiedząc czemu chciał przyjrzeć się tej postaci... jak bardzo znajomo wyglądającej.

Arxel

WTF! NIEMOŻLIWE. To ty! TY, Ty! Tylko, że zamiast swoich normalnych kolorów ma czarno-czerwone barwy. - Podoba się demolka?

Rashef

Rashef Frenzy

To co ujrzał... było... jak koszmar na jawie. Na stole siedział On ? Jakieś X lat młodszy ale on! Odłożył ciało kobiety pod ścianę i podszedł do... siebie na stole. Z gniewem w głosie krzyknął - TY!... "Ja ?" To wszystko ? Dlaczego... ?

Arxel

- Nudziło mi się. Nie pamiętasz? Jak zwykle chciano się mną bawić. Znaczy tobą. Wiesz te bzdety o moim pełnym potencjale itd. Więc pokazałem im pełen potencjał. Tylko niestety uciekł mi mój "tatuś". No cóż. Nie wiem dlaczego tak dziwnie wyglądasz ani skąd jesteś, ale mam nadzieję, że TA wersja mnie nie będzie mi przeszkadzać. Powiedział i ruszył w kierunku drzwi naprzeciw tych, którymi przyszedłeś.

Rashef

Rashef Frenzy

"Więc... to jest przeszłość ?" - pomyślał i krzyknął za wychodzącym sobą - Ej czekaj! Mówisz o mo... naszym twórcy ? Co to za człowiek ? Ta kobieta... - wskazał na osobę przy drzwiach - ... czy powinienem ją znać ? I gdzie my do cholery jesteśmy ?!

Arxel

Nie odpowiedział ci tylko szybkim ruchem rzucił czymś w ciebie. Okazało się, że to mały komputer. Na ekranie miałeś do wyboru trzy opcje: Pracownicy, Projekt "Nowy człowiek" i menu główne.