Megaman Zero Game

Phanti

Kojol nie odpowiedział. Poprostu kiwnął głową. Znowu musiał komuś usługiwać...ale...to było intrygujące. Ta cała nagroda.

Rashef

Rashefus

<tymczasem w bibliotece>

Następne wydarzenia jakich był świadkiem nie były dosyć jasne...
Z ukrycia widział jak pakują go do jakiejś kapsuły... z rozmowy wynikało jakoby na oczyszczenie. Następnie osoba wyglądająca na podstarzałego naukowca przekazała jakieś instrukcje w niezrozumiałym języku pozostałym reploidom w sali. Było ich chyba z siedem. Wszyscy weszli do swoich kapsuł, które po chwili zostały wysłanie na ziemię w różnych kierunkach. Po co ? Tego nie mógł wiedzieć, zresztą sam nie zabawił w przeszłości zbyt długo gdyż obraz zaczął się zamazywać po chwili przechodząc w absolutną biel i ostatecznie wypluwając go w bibliotece przed stolikiem. Księga wróciła na swoje miejsce i pomimo usilnych prób odmawiała powrotu, jakgdyby sam czas zapobiegał ewentualnym paradoksom. Tak czy inaczej już widział coś... wciąż niewiele, ale zawsze coś, np. to że wciąż w głębi duszy jest dupkiem tak samo jak kiedyś. Nie mając nic ciekawszego do roboty przeszedł przez swój pokój zabierając sprzęt i ruszył na łowy.

<zt ==> Zniszczone miasto east>