Megaman Zero Game

Phanti

Wyszedłeś kanałem, w samym środku strefy. Wszyscy mają w dupie rannego Hegemończyka. Wolą zajmować się sobą. Mówią o jakimś ataku na strefę mieszkalną... Chyba czas zabierać dupsko do bazy.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Idzie w kierunku bazy tak daleko jak może i w międzyczasie dzwoni do bazy by poprosić o podwózkę.

<Atak na strefę mieszkalną...Jak tylko uda mi się wyleczyć to wrócę.>

Phanti

Zostajesz podwieziony i odstawiony do szpitala. Napiszę wszystko od razu tutaj.

Miałeś farta. Cięcie na oko byłoby pół milimetra bliżej, to oko było by do śmieci. A tak jest uratowane. Łącznie, razem z rehabilitacją będziesz mógł działać 11 kwietnia o 20:00 czasu realnego.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Wchodzi do strefy mieszkalnej ze swoim nowym mieczem zawieszonym na plecach. Uważnie się rozgląda zwracając uwagę na teren i ludzi.

<Strefa mieszkalna wcale łatwym miejscem do zaatakowania nie jest...Więc szykuje się coś mocnego. Trzeba być czujnym. "Ciągła czujność">

Naras

Kitsuro Takahiro

Ledwo zdążyłeś się ukryć za jakimś budynkiem gdy zobaczyłeś w co wdepnąłeś:
Strefa Mieszkalna była zajęta przez hordę jaszczurzych reploidów. Były wyposażone jak zawodowi żołnierze, poruszali się jak zawodowi żołnierze i bez wątpienia byli zawodowymi żołnierzami.
Sama ich liczba sprawiła piorunujące wrażenie...

Gdy tak stałeś i przyglądałeś się z ukrycia nagle do strefy wjechało pięć potężnych golemów w fioletowych barwach, a za nimi naprawdę spory oddział żołnierzy ASK. Na przodzie oddziału stał ktoś kto mimo dzielącej Cie od niego odległości wyglądał na zaprawionego w bojach weterana. Golemy taranowały hordę jaszczurów, a oddział eliminował tych, którzy nie dali się staranować.
Zaczęła się bitwa, której poziom znacznie przewyższał to co umiesz.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Patrzył się na to zafascynowany.

<...Shieeeeeeet! Muszę przyznać, że się tego nie spodziewałem...Ale Celest powiedział, że nie wysyła JUŻ więcej oddziałów, to oznacza, że kogoś wysłał...A to oznacza, że mogę dołączyć jakoś, ale najpierw czas się wymknąć>

Kryjąc się z wyciągniętym mieczem wyciągnął komunikator i zadzwonił z Centrali do Roi'a.

-Roi! Do cholery potrzebuję pomocy i dyskrecji. Wylądowałem w strefie mieszkalnej i wiem, że został wysłany tutaj jakiś oddział. Daj mi do nich kontakt! Atak się zaczął!-

Oczywiście stara się przez cały czas rozglądać i mówi to z lekka przyciszonym głosem

Naras

Kitsuro Takahiro

Roi:
-A niby skąd mam wiedzieć jakie oddziały są w okolicy, hę? Ja się zajmuje sprzętem. Skoro jakimś sposobem wylądowałeś w strefie to może i jakoś stąd uciekniesz.

Niespodziewanie zza rogu wychylił się Hunter. Hunter czarny jak nic co do tej pory widziałeś, jego głowa była pozbawiona oczu.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Zacząl w błyskawicznym tempie rozważać wszystkie możliwości

<Czarny...Bez oczu. A to niemożliwe, żeby wysłano do ataku kogoś osłabionego. To oznacza, że pewnie jest silniejszy mimo tego braku oczu a to oznacza....O Kur>

Postarał się bez dźwięku ustawić miecz pomiędzy sobą a Hunterem. CICHO! Komunikator zakrywa albo się rozłącza jeśli można to zrobić bezdźwięcznie.

<Jeśli przeżyję to pewnie z urwanymi jajcami...Ale to buduje charakter, prawda?>

Naras

Kitsuro Takahiro

Nie umiałeś poruszać się po cichu. Gdy wyciągałeś miecz dało się usłyszeć jak go dobywałeś i komunikator pstryknął gdy się rozłączyłeś...

Hunter spokojnie stanął naprzeciw ciebie, ma lekko uchylone usta, z których dobywa się cichutki syk.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

<Nie umiem poruszać się po cichu...Nie dobrze! Mogę mieć nadzieję tylko, że jeśli utrzymam tą pozycję to mnie nie zauważy...Chwila, a co jeśli jeszcze ma mocniejszy węch? Chociaż biorąc pod uwagę smród palonych ciał i prochu to pewnie da się zamaskować>

Utrzymuje pozycję i jest gotów na unik i kontr-atak. Jedyne teraz na co liczy to Eksplozję gdzieś niedaleko, która zagłuszy jego ucieczkę.

Naras

Kitsuro Takahiro

Hunter stoi spokojnie na przeciw Ciebie.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Zastanawia się, czy umie spojrzeć za siebie bezdźwięcznie przypominając sobie każdy moment kiedy to robił... Jeśli umie to to robi a jak nie... To dalej czeka na jakąś eksplozję blisko by zagłuszyła go jakby spróbował uciec.

<A jednak to jest mój najgorszy dzień...A jeśli mnie złapie ktoś z Kruków...Zaraz, nie przebrałem się w mój mundur, dalej mam ubranie tamtego złodzieja z którym wcześniej walczyłem...Czyli jeśli mnie zobaczą to mogą mnie uznać, za mieszkańca tej strefy...>

Phanti

(Ja powiem tylko, że Poza mundurem, to teraz Twoja zbroja ma także emblemy Hegemonii. I jest przefarbowana na jej brarwy. Więc spod ubrania złodzieja wystają Hegemońskie barwy)

Naras

Kitsuro Takahiro

Obejrzałeś się i tylko dzięki temu, że adrenalina Ci skoczyła, oraz umiałeś zrobić unik, uniknąłeś potwornie potężnego ciosu w plecy od drugiego Huntera, który zaszedł Cię od tyłu.

Uskoczyłeś i za plecami poczułeś ścianę. Zostałeś przyparty do muru, a dwa gady- jeden ślepy i czarny jak otchłań, a drugi czerwono-złoty, szykowały się do ostatecznego ciosu. Sytuacja wyglądała nieciekawie, ale nagle zbłąkany pocisk trafił w budynek obok i pył z gruzem zaczął się na was sypać. Huntery się zdezorientowały, to twoja szansa na akcje!

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Cóż, jest przyparty do muru i mógłby wzdłuż niego uciec jednak jakoś ale to by zajęło zbyt dużo czasu.

<Myśl! Czarny jest ślepy...Czarny czyli ciemność, jest związek. Ten drugi jest złoty więc napewno nie elektryczność bo to byłby żółty. Napewno też nie jest to ogień, bo byłby tylko czerwony... Nie mam pomysłu! Ale żadnych innych różnic nie ma a na pewno nie jest po prostu silniejszy więc...>

Jeśli ucieczka nie jest wyjściem, to wykorzystuje odgłosy dalej spadającego gruzu i stara się wykonać potężny wymach z nad barków(Obie ręce OBOK głowy ale miecz przy plecach) w kierunku głowy czarnego, nabierając przed tym trochę piasku czy czegoś w rękę by rzucić w kierunku oczu złotego. Nawet jeśli jest mechaniczny to piasek może mu trochę ograniczyć wizję.

Spróbowałby pchnięciem tam gdzie Reploidy mają rdzeń a ludzie serce ale...Jego umiejętności są chyba jeszcze nie wystarczające na to więc sobie to daruje.

Nie pozwalając złotemu zareagować stara się zaatakować w kierunku jego oczu cięciem poziomym, po czym obraca miecz w ręce i przechodzi odrazu w cięcie na ukos od góry na resztę ciała.