Megaman Zero Game

Alduron · Wysłany: Sob 18:48, 19 Mar 2011 Temat postu:

Czektul

-W sumie tak...
odpowiedział mężczyzna po czym się przeciągnął
-Prowadź wodzu!

Phanti · Wysłany: Sob 23:07, 19 Mar 2011 Temat postu:

Okazało się...że jesteś pierwszy!

Wepchnęli cię na ring... Założyli rękawice bokserskie...I AKCJA!

Przed Tobą...koleś 2 metry wzrostu. Szeroki niczym dwóch chłopów. Stoi w pozycji gotowej do boksowania.

- I..... - zawołał jeden z ludzi przez megafon - AAAAAAAAAAAAAAKCJA!

Alduron · Wysłany: Nie 19:48, 20 Mar 2011 Temat postu:

Czektul

Mężczyzna stanął trzymając gardę jak na Przywiślu w Tarnobrzegu (Moje miasto <3 [link widoczny dla zalogowanych]). Powoli podchodzę do kolesia udając ze jestem wolną jednostką. Cały czas staram się unikać boki ataków przeciwnika i ewentualnie wyprowadzać ciosy mierzone w podbródek[url][/url]

Phanti · Wysłany: Nie 22:40, 20 Mar 2011 Temat postu:

Walisz go gdzie się da i...okazuje się że jest tłusty! I wszystkie ciosy się odbijają!

Alduron

Czektul

Widząc że jego ataki są nieskuteczne, stara się postawić na uniki i nie atakuje. Skoro jest tłusty - szybko się zmęczy - jeśli się nie zmęczy to oznacza ze nie jedzie czysty - można mu będzie spróbować wyłamać kark... ale raczej do tego nie będzie trzeba robić. Gdy sytuacja będzie prostsza i przeciwnik zziajany Czektul wykonuje szybkie przejście obrotem za plecy wroga i lowkick w golenie aby przewrócić wroga. Powinno pójść sprawnie, bo przy masie tłuszczu grawitacja pomoże a na ziemie wystarczy zapiać podwójną klamrę i przeciwnik kapituluje...
taki jest plan... a czy się uda...

Phanti

Udało się! I nie wstaje! Nie ma siły się podnieść! Leży! Odliczanie... ZWYCIĘSTWO!

Przechodzisz do drugiej walki! Walczysz od razu czy robisz sobie przerwę?!

Alduron

-Za 30 min wracam
rzekł mężczyzna, przeciągnął się i ruszył w stronę drzwi aby odetchnąć powietrzem w miarę świeżym.
*Zjadł bym coś... może jakiegoś batona czekoladowego... *
powiedział do siebie w myślach i położył się pod ścianą na chwilę odpoczynku i zażycia lekkiej dawki witaminy D.
*[i] pogonie jakiegoś jelenia, może mi kupi..[/]*
wstał, przeciągnął się i wrócił do pomieszczenia gdzie miała odbyć się kolejna walka
-Wróciłem, szukam kogoś kto mi kupi jakiegoś batona!
krzyknął i uśmiechnął się krzywo

Phanti

- Wyyyygrasz walkę, to dostaniesz batoona! - Krzyknął komentator - Gotowy?! To właź na ring!

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Kitsuro zaczął chodzić po salach szukając Troya, przy okazji patrząc kątem oka na różne style i techniki walki a także takie podobne rzeczy. Gdy znajdzie Troya wyciąga Pew Pew.

-Masz swój pistolet, trwałoby krócej ale były komplikacje-

Phanti

Troy bardzo sie ucieszyl

- Dzięki! Dzięki! A teraz daj mi swoje ostrze i idź do kawiarni! Ja ci je podrasuje!

(I nie, nie ma innej mozliwosci nagrody. Albo bierzesz albo nie!)

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Na chwilę zaniemówił...A potem z niedowierzaniem spojrzał na Troya.

-Podrasujesz...Mój sztylet? No trudno, możesz chociaż sprawić by byłby wielkościowo trochę jak miecz?-

Daje mu jego sztylet, wychodzi i idzie do kawiarni.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Kitsuro szuka po salach Troya i gdy go znajduje to podchodzi ze sztyletem.

-Dobra...To jakiś żart czy moduł bojowy?-

Przez cały czas patrzył na niego wzrokiem, który mógłby skwasić mleko.

Phanti

Troya nie ma.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Już miał się poddać...Gdy sobie przypomniał, że razem z Troyem i Malcolmem mają jeszcze osiem rodzeństwa. Wobec tego udaje się w kierunku kawiarni.