Megaman Zero Game

Dada

Daray Kazuyoshi

-No dobrze już... zmieńmy temat... Co robiłaś, że tak strasznie się 'poobijałaś'?
Zapytał patrząc na jej rany...

Phanti

- Walczylam - Odpowiedziala - Sily NA, zaatakowaly moja rodzine...moj dom. Staralam sie ich bronic, ale pozabijali wszystkim. W koncu musialam uciekac... - znowu zaczela plakac.

Dada

Daray Kazuyoshi

-Nie obwiniaj siebie... to nie twoja wina... Skrytobójca nie jest dobry w otwartej walce... no ale! Możesz pomścić swoich rodziców! Wystarczy, że weźmiesz się do ćwiczeń...

Phanti

- Narazie... - odpowiedziala cicho - Potrzebuje kogos...z kim bede mogla podrozowac... kogos... z kim bede mogla porozmawiac. I polegac na tym kims...

Dada

Daray Kazuyoshi

- Jak chcesz... to tym, z kim będziesz mogła podróżować... porozmawiać, polegać... mógłbym być ja. Przynajmniej na tą chwilę... To jak?
Wyciągnął rękę do niej...

Phanti

Cynthia wstala, pomagajac sobie twoja reka.
- Dziekuje - powiedziala z usmiechem - Chetnie skorzystam...Daray - Pocalowala cie delikatnie w policzek. Chyba nie przeszkadza jej fakt, ze jestes Gearem

Dada

Daray Kazuyoshi

-To wypadałoby znaleźć jakiegoś lekarza... nie sądzisz?
Popatrzył się na jej Ciaaało... i zaczął się rozglądać wokół tak na wszelki wypadek... Czy nikt ich nie obserwuje itd.

Phanti

Nikt was nie obserwuje.

Cynthia wyjela z plecaka zestaw leczniczy. Zaczela opatrywac sobie rany. Po chwili skonczyla.
- Moze znasz jakies miejsce, gdzie mozna wypoczac?

Dada

Daray Kazuyoshi

-Hmmm... Może tutaj? Ta dzielnica wygląda na Cichą... ty byś odpoczęła na jednym z tych budynków... a ja bym Ciebie popilnował... Co ty na to?

Phanti

- Chetnie... odpowiedziala troche zmeczonym glosem i zaprowadzila cie do jakiegos budynku. Dobrze trafila. Bylo tam spore lozko. Polozyla sie na nim.
- Jest jeszcze duzo miejsca...chodz, tez odpoczniesz...

Dada

Daray Kazuyoshi

-Nie trzeba... dużo odpoczywałem ostatnio... Połóż się i zrelaksuj...
Powiedział stając w drzwiach spoglądając w stronę dworu.

Phanti

Cynthia polozyla sie. Jednak jej ubranie, obladowane roznymi ostrzami (dopiero to zauwazyles) bylo dosyc niewygodne. Zdjela je wiec...byla w czarnej bieliznie. Teraz dostrzegles jej zgrabna figure. Piersi nie byly jakies bardzo duze...ale ksztaltne. Polozyla sie znowu na lozku...
- A moze chcesz sie w jakis sposob zrelaksowac? - zapytala

Dada

Daray Kazuyoshi

Daray poczuł się lekko zakłopotany, lecz próbował nie okazywać to sobie...
-ym...
W końcu otrząsnął się i ze spokojem próbując nie spoglądać na Cynthię... powiedział
-Jeśli chodzi o stosunek? To nie dzięki...
Powiedział ze spokojem i bez emocji...

Phanti

- Czy wy naprawde utozsamiacie wszystko z sexem? - Podeszla do niego i go objela - Sa tez inne formy relaksu. - Po chwili zaczela masowac mu ramiona. Cos w rodzaju relaksujacego masazu.

Dada

Daray Kazuyoshi

-Yep... Czekaj czekaj...
Odsunął się od niej...
-Dopiero co się poznaliśmy... a ty tu już mi fundujesz takie 'relaksy'? Przykro mi, że Ci to mówię... ale coś kręcisz... A przynajmniej tak mi się zdaje...
<Ach ta moja zdolność przewidywania... jest czasami... taka... taka... ach... nieważne...>
[i]-Zresztą... tu nie można się w żaden sposób 'relaksować', ja tego terenu jeszcze dobrze nie znam... i z pewnością w każdej chwili może przejść jakiś patrol...