 |
Megaman Zero Game
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
X
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 17:19, 25 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
-No skoro chcesz...
Usiadła sobie i zaczeła mówić
-Urodzilam sie w jakimś mieście... nie pamietam jakim... chociaż w sumie to nie było miasto a raczej jakieś gruzy. Od początku mojego zycia byłam bardzo zdolna. Tak przynajmniej mi mówili. Już w wieku jakiś 7 lat przewyższałam wiedzą wielu naukowców. A rok poźniej kończyłam tworzyć Neo Arcadie... tworzyłam te wszystkie plany z myślą o ludziach, by stworzyć dla nich bezpieczne miejsce... teraz są tam ludzie, owszem, ale uznano tam, że Reploidy są winne kryzysowi Energetycznemu... wiec zaczynano je niszczyć...
Napiła sie wody.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ramroyd
Administrator
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 5590
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:23, 25 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
-Pani stworzyła Neo Arcadie?? Niesamowite.
Zadziwiło to Rabla. Ciekawość nie dała mu myśleć o zmęczeniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
X
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 19:27, 25 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
-Tak... w wieku 8 lat... tworzyłam też wtedy Kopie X'a. Miał zarządzać tym wszystkim, ale okazał sie okropnym megalomanem... wiec stworzyłam to wszystko by zakończyć toe całe zło... rzeby zniszcyzć to co stworzyłam...
Powiedziała ze smutkiem w głosie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ramroyd
Administrator
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 5590
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:35, 25 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
-Proszę się nie smucić się nie mogła pani wiedzieć do czego to doprowadzi. Ciągle uczymy się na własnych błędach. Nie warto przejmować się tym co było. Ważne jest to co teraz.
Próbował ją pocieszyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
X
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 20:04, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
-Masz racje... będzie kiedyś lepiej... wierze w to
-A tak długo jak żyję będe pracował żeby do tego doszło
Rablo odwzajemnił uśmiech
Ciel nie wiedziała co powiedziec... to było po niej widać
A Rablo mimowolnie ziewnął troche mocniej niż poprzednio jednak starał się to ukryć
-Jestes zmęczony? Jeśli chcesz to prześpij sie troche...
-Sam nie wiem to tylko lekkie zmęczenie aż tak się nie napracowałem.
-Rozumiem...
Powiedziała... usiadła sobie.
-Zresztą... skoro nie pracuje to po co mi ten hełm...
I go zdjeła
-Nie ma to jak widok pani bez hełmu. Od razu człowiek zaczyna wierzyć że na tym świecie jest jeszce coś pięknego.
Rzucił komplement Rablo
Zarumieniła sie...
-Nie przesadzaj...
-Nie przesadzam. Nigdy jeszcze piękniejszej osoby nie widziałem.
Zakłopotała sie... nic nie mówi.
-Dobra zmieńmy temat. W jakim celu chce pani schwytać Dark Elfa? Czy chodzi tylko o to żeby nie trafił w niepowołane ręce czy jest jeszcze inny powód?
-Jeszcze jakiś... bo Dark Elf by dał Ciel System bardzo dużej mocy... no i Baby Elf's, ale niestety je przejeli...
Powiedziała
-Heh mam nadzieję tylko że zdobędziemy Dark Elfa pierwsi. Hmmmm... kiedyś jeszce jak wędrowałem pomogłem pewnej dziewczynce wrócić do CMD. Wie pani jak ona ma na imię? Miała kruczoczarne włosy tak do ramion i ubrana była w szkolny mundurek.
-To byłeś ty? Naprawde nie wiem jak ci dziękować... ona sie nazywa Diana...
-Nie trzeba dziękować. Lubię pomagać innym. Chyba przesadziłem i mocno rozzłościłem tych z NA. Nie tylko Dianie pomogłem wrócić ale jeszcze Dadzie. Niestety te osoby musiały być cenne dal NA bo niedługi czas minął a postanowili się "odwdzięczyć". Przynajmniej dobrze że nie zabili mnie od razu. Ale to akurat mało ważne. Hmmm... zna pani może Anulette? Kiedyś też ją spotkałem a chwile wcześniej znalazłem jej kotka. Kiedy komuś pomagam to największą zapłatą dla mnie jest wdzięczność i zwykłe "dziękuje". Więcej mi nie potrzeba.
-Anullete? Ja ja stworzyłam, jest da mnie jak siostra. Tak samo jak Diana... jak to znalazłeś jej kotka? Ona sie z nim nigdy nie rozstaje...
Powiedziała troche zdziwiona
-Sam nie wiem kiedyś przechadałem się po mieście i znalałem go przysypanego gruzem. Nie mam pojęcia jak się tam znalazł ale miał coś jakby obrożę z napisanym że należy do Anullete. Chwilę później spotkałem ją i dałem jej kotka.
-Aha... czyli musiał jej sie wyrwać... albo coś. Ważne ze sie znalazł. Kiedyś jej dałam tego kotka, bo bardzo chciała mieć jakiegos towarzysza do zabaw. Od tego czasu uwielbia koty.
-Hehe każdy coś uwielbia... szkoda że kiedy byłem w NA nie mogłem żyć sobie w spokoju...
-Ehhh...
Ciel sie zasmuciła.
-Proszę sie nie smucić nie lubię widoku smutnego człowieka
-No dobrze... tylko że chciałam coś zrobić dobrego... a wyszło mi coś zupełnie odwrotnego... ale nie płaczmy nad rozlanym mlekiem, jakoś to będzie...
Wstała
-Spokojnie ty zrobiłaś rzecz naprawdę dobrą. Niestety problemem stworzyli ludzie którzy nie potrafili tego zagospodarować. Zresztą, gdyby nie NA być może nie byłoby mnie na świecie kto wie.
-Wiesz... ty naprawde jesteś mądry...
Powiedziała. Patrzy sie na Ciebie z uśmiechem
-Aha, i mów mi po prostu Ciel.
-Mądry?? Przecież to dopiero mój pierwszy dzień odkąd pomagam ci tutaj. Wcale nie czuję się zbyt mądrym. I dlatego zamierzam się więcej uczyć.
-Mądrość i inteligencja to nie to samo. Mądrość jest to doświadczenie życiowe, której ty masz bardzo dużo, a ja już mniej. Inteligencja jest to wiedza głównie naukowa.
-Faktycznie nie pomyślałem. Życie nauczyło mnie pomocy innym. Dzięki temu czuję się kimś czuję że jestem potrzebny na tym świecie. W pewnym stopniu cieszę się że Mick i Nick mnie skrzywdzili. Dzięki temu mogłem trafić tutaj i poznać tak miłą osobę jak ty.
Ciel wiadomo, osoba skromna, spuściła wzrok
-Nie przesadzaj... wcale nie jestem aż taka miła...
-Skromność to jedna z twoich cech zauważyłem. A fakt że mogła mieć pani wybuch złości jest rzeczą całkiem naturalną. Wiele osób twierdzi że jestem miły i nigdy nie podniósłbym na nikogo ręki. Jednak w końcu coś we mnie pękło. Zrozumiałem żę w końcu muszę zacząć bronić się bo inaczej daleko nie zajdę z takim podejściem. I tego dnia pierwszy raz uderzyłem inną istotę. Był to reploid który miał ochotę mi przyłożyć. Nie potrafę opisać jak się wtedy czułem.
-Nie wiem co powiedzieć...
Widać że coś tam chciała powiedzieć, ale coś ją powstrzymywało
-Jeśli chcesz coś powiedzieć to powiedz to. Zawsze lepiej powiedzieć i żałować niż żałować że się nie powiedziało.
-No bo... ja wtedy kazałam przybić sare do tej ściany nożami... i specjalnie wybałam miejce gdzie byl Dada... byłam wściekła, bo to co do niej mówiłam odbijalo sie od niech jak piłka od ściany... i trafiało do mnie ze zwiększoną mocą... wiec straciłam panowanie nad sobą...
Powiedziała, nie patrzyła sie na ciebie tylko na podłoge
-Nie możesz się obwiniać za to, że straciłaś nad sobą panowanie. Znam w pewnym stopniu Sarę gdyż byłem pierwszym który ją spotkał wtedy przybitą chciałem jej pomóc ale kiedy powiedziała mi co zrobiła stwierdziłem że jednak kara należała się jej. Jednak usunąłem wystarczającą liczbe noży żeby mogła się uwolnić i potraktowała mnie nożami które wyciągłem... ale chyba przesadziła z mocą i ją sparaliżowało. I wtedy przybył Dada. Myślałem że nie zrobi jej nic złego więc poszłem jakoś dalej i spotkałem medyka który mnie opatrył... później dowiedziałem się co Dada jej zrobił... żal mi się jej zrobiło. Jednak powtarzam raz jeszcze nie możesz obwiniać siebie o to że nie mogłaś się opanować. Uważam że jesteś wyjątkowo cierpliwa i nie byle co może cię wyprowadzić z równowagi.
-Dziękuje... co ona tutaj wprawiała nadal przyprawia mnie o dreszcze... ona ma talent... doprowadzania mnie do szału...
Już wyglądała na bardziej zadowoloną
-Mam już powoli dość siedzenia ciągle w tym Labolatorium...
-No to może gdzieś pójdziemy na spacer? Może świeże powietrze dobrze ci zrobi.
-Na spacer? Gdzie? Do ZM? Jest spore prawdopodonbieństwo że sportkamy jakiegoś Mavericka...
-Szkoda że nie ma miejsca gdzie możnaby w spokoju pochodzić bez strachu o własne życie...
-Właśnie... dlatego staramy sie to wszytko skończyć... wiec wyjście na zewnątrz nie wchodzi w rachube.
Rablo westhnął
-Szkoda... hmmmm... ciekawe co u Sary... nie wiem czemu ale nagle chciałbym wiedzieć co z nią...
-Nie wiem czemu ale ja akurat nie chce wiedzieć... jednak wiem. Dlatego bo prawie zawsze kiedy z nią rozmawiałam zachowywało sie Chamsko, wrednie, i robiła wszystko by mnie zdenerwować... na samą myśl mam jej dosyć...
-Rozumiem cię dobrze. Mnie ona skrzywdziła tylko fizycznie a z tego można wyjść a ciebie rani psychcznie doprowadzając do szału. Mam nadzieję że w końcu zły charakter ją opuści.
-Jest jedną z niewielu osób których szczerze nienawidze...
Powiedziała... bez uśmiechu, z wręcz lodowatą obojętnością
-Chyba niepotrzebnie wspominałem o Sarze.
Zakłopotał się leeko Rablo
-Nie, nic sie nie stało...
Podeszła do komputera... a ty sie odsunołeś. Nie widzisz co przy nim robi.
-To dziwne... dzisiaj nie otwierałam tego z tego komputera...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ramroyd
Administrator
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 5590
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:08, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
-Hę?? O co chodzi?
Zainteresował się Rablo
<Ojć jeśli się skapuję to już moge zacząć pakować manatki>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
X
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 20:10, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
-Mam do ciebie pytanie... czy przypadkiem nie widziałeś aby komputer sie zachowywał dziwnie?
Zapytała sie. Popatrzyła ci prosto w oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ramroyd
Administrator
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 5590
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:14, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
-Dziwnie?? W jakim sensie.
Patrzył również jej prosto w oczy starając się żeby spojrzenie było naturalne przyjazne czyli tak jak zawsze patrzy na innych
<Oho już po mnie na pewno się kapnie. Jeśli zada jeszcze jedno pytanie to się przyznam... trudno zagrałem i przegrałem>
Przeleciało mu przez głowę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
X
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 20:17, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
-W takim że widze że mój pamiętnik był dzisiaj otwierany... wiec sądze że ktoś sie włamał, bo ty na pewno go nie przeczytałeś... może ktoś chciał poznać czego sie obawiam...
Powiedziała, najwidoczniej nawet przez myśl jej nie przeszło że ty to mogłeś przeczytać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ramroyd
Administrator
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 5590
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:23, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
-Po co ktoś chciałby czytać twoje przemyślenia? Przecież raczej nie sądze żebyś w pamiętniku pisała jakieś tajne plany.
Rablo wyglądał na zdziwionego. Nie dawał po sobie poznać że mu ulżyło.
<Ufff ale miałem szczęście... ale czy to możliwe żeby po tak krótkim czasie po jednej dłuższej rozmowie tak mnie polubiła że nawet by mnie nie podejrzewała?>
Zastanawiał się... i wtedy wróciło zmęczenie... ale dość mocne zmęczenie. Głowę z trudem utrzymywał w górze a powieki już mu się powoli same zamykały
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
X
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 20:29, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
-No w sumie to tak... ale ktoś mógłby sie dowiedzieć o mnie czegoś... bo ty tego nie czytałeś, prawda?
Zapytała sie... spojżała na ciebie pytająco.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ramroyd
Administrator
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 5590
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:34, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Rablo był na wpół przytomny nie za bardzo wiedział co powiedzieć patrzył na nią lekko tępym spojrzeniem a w myślach zaczął walczyć ze sprzecznymi myślami
<-Nie przyznawaj się bo będzie po tobie.
-Nie prawda ona skapuje że on to zrobił a jak ją okłamie to jeszce gorzej
-Zamknij się najlepiej jak będzie milczał
-Ma mówić.
-Nie
-Tak>
I taka walka myśli zaczęła w nim narastać. W końcu nie wytrzymał i chwycił się za łeb... a z ust padło chcący niechcący jedno zdanie.
-Pewnie mnie znienawidzisz ale... tak zrobiłem to. Czytałem twój pamiętnik.
Po chwili dotarło do niego co powiedział. Czuł się podle.
-Przepraszam...
Powiedział a w jego głosie był żal.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
X
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 20:43, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ciel wyglądała na bardzo zaskoczoną. Wstała, podeszła do Ciebie, i przeszyła cie wzrokiem. Wściekłym.
-Dlaczego to zrobiłeś? Z ciekawości? A może z jakiegosinnego powodu? Wyjasnij mi to.
Powiedziała spokojnym głosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ramroyd
Administrator
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 5590
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:49, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Rablo zebrał się w sobie i odegnał strach
<Dobra już się wkopałem to powiem prawdę>
Spojrzał jej prosto w oczy.
-Na początku z ciekawości. Później chciałem wiedzieć co panią dręczy. Chciałem po prostu odwdzięczyć się jak mogłem najlepiej i wiedziałem że uda mi się to jeśli będę wiedział czego pani najbardziej pragnie. Wiem że panią dręczy fakt że musi pani pracować i pracować a praktycznie nic miłego panią nie spotyka. I kiedy o tym czytałem przyżekłem iż będę się doskonalił i że w końcu będe gotowy żeby zdjąć z pani część ciężaru który musi pani sama dźwigać. Wiem że teraz kiedy to wyszło na jaw pewno zostanę ukarany ale taka jest prawda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
X
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 20:53, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
-Wierze ci... ale to nie zmienia faktu że mnie zezłościłeś. Nie powinieneś tego robić, i dobrze o tym wiesz. Ale dobrze ze mi powiedziałeś o swoich dobrych intencjach bo bym cie chyba rozszarpała... not o przynajmnie powiedź co przeczytałeś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|