Megaman Zero Game

Phanti

Axonn usmiechnal sie do niej.
- Tajemnica. - Odpowiedzial - Jakbym ci powiedzial, to musialbym cie zabic. A jesli ja bym cie nie zabil, to oni by zabili ciebie.

X

-Aha... skoro tak mówisz, to już nie pytam.. mógłbyś sie ubrać?-Poprosiła go

Phanti

- Taaak... - Odpowiedzial i sie ubral.

X

A Diana wstała i powiedziała do Axonna tak

-Ja chyba pójdę potrenować... było miło...-Odpowiedziała

Phanti

- W porzadku. - Odpowiedzial - Tez bede lecial. Pa - Potargal jej lekko wlosy reka i wyszedl z pokoju.

Phanti

*PUK PUK!*

X

Temu puk puk towarzyszyło otworzenie drzwi przez Dianę.Miała na sobie piżamę. I popatrzyła, kto to jej zawraca gitarę.

Phanti

Zawraca jej gitare Axonn w pelnym ekwipunku. Blysnely mu lekko oczy.
- Czesc.

X

-Witaj... dawno Cię nie widziałam. Proszę, wejdź.-I odsunęła się nieco ręką zapraszając go do środka.

Phanti

- Niedawno wrocilem. - Stwierdzil i usiadl na lozku. - Dalem raport i w sumie jestes pierwsza osoba, ktora odwiedzilem...

X

-Aha... czuje sie wyróżniona. W końcu masz Sarę i córkę.-Powiedziała lekko uśmiechnięta. Usiadła na krześle.

Phanti

- Coz. Sara jest chyba czyms zajeta. A z Yoko nie moglem sie skontaktowac - Zdjal helm - Stesknilem sie troche za wami. Coz, za toba nawet bardzo.

X

-A tak właściwie to gdzie ty byłeś? No... jeśli możesz to powiedz.-Dokończyła trochę mniej entuzjastycznie.

Phanti

- Coz. Dowiesz sie w swoim czasie. - Odpowiedzial dezaktywujac zbroje i bedac juz w swoim normalnym ubraniu. - Mam nadzieje, ze wszystko bylo w porzadku, jak mnie nie bylo?

X

-Ze mną tak... nie wiem jak z resztą. Ale wszyscy żyją, a to już coś... chyba. Ostatnio też nie rozmawiałam z Hiverem. Ale chyba nic mu nie jest.