Megaman Zero Game

Dada

- Ale potrafisz zartowac... A TERAZ MÓW PRAWDE

X

-A co, to nie jest prawda? Człowiek z domieszką mechaniki to replikant.

<Zobaczymy jak długo wytrzyma...>

Dada

-kur#$ nie chcesz nam powiedziec prawde ?!? - krzyknął wkur@#$!@ dada który juz stracił panowanie nad sobą
- Wiesz ja tez juz nie wytrzymuje z tą... niewdzięczną dziewczyną...

X

Ta "Niewdzieczna" dziewczyna zachichotała i powiedziała

-Myślicie że mnie ona obchodzi? Ja po prostu nieniawidze tej małej jędzy która...

<Jak to nie wypali to mam jeszcze coś w zanadrzu>

Dada

-Noto juz mnie wkur@#!# - krzyknął Dada i ze złością podniosł do góry tą dziewczynke za szyje...
- Mów prawde bo moze byc z tobą krucho... - A Ciel jak nigdy nic patrzy co dziwne nie powstrzymuje go

X

Ta dziewczynka nie dość że sie nie przeraziła... to jeszcze sie jeszcze szerzej uśmiechneła

-Jak będzie ze mną krucho to i z tą suką będzie krucho... co mi akurat nie przeszkadza... ja już nie zwracam uwagi na ból... jak wy mogliście ją wogule kochać... ona jest tak słodka że aż może zemdlić...

Dada

- Nie obrażaj Diany - Zaczał przyciskac szyje...
- Czekaj... - Dada przestał i postawił ją na ziemi - co miałas na mysli "jak zemną będzie krucho to i z Dianą"?

X

<Trafiłam na słaby punkt...>

Ta dziewczyna teraz zamilkła uśmiechając sie mściwie...

Dada

- NO MÓWZESZ ALBO POCZUJESZ MOJ GNIEW!! - powiedziała poprawka krzyknęla Ciel

X

Nic nie mówi... ale za to chichocze.

Dada

Ciel była zdenerwowana ze powiedziała...
- Kur#% dada rób z nią co chcesz bo ona jest nieznosna...
Dada podchodzi do niej...
- Dlaczego nie chcesz nic mówic przeciez mozna oszalec...
A Ciel poszła se gdzies siąsc...

X

-Nie chce bo mnie to bawi jak dwoje ludzi wyrywa sobie flaki dla byle zdziry.

<Jak to nie podziała to jeszcze coś mam... i jeszcze... i jeszcze...>

Dada

- To nie jest zdzira prosze ja ciebie... to jest kochana osoba a ty jestes poje$@!% zdzirą która nie wie co to uczucie... - Powiedział Dada troszke sie uspokoił...

X

Uśmiech znikł z jej twarzy na chwile, po czym powiedziała

-No cóż... przez tą jeb*** dzi**e sie nie dowiedziałam...

Po czym wrócił uśmieszek.

Arxel

Ciel odezwała się
- Posłuchaj ty! Eh. NAprawdę mnie zezłościłaś. Ale mamy sposób na takich jak ty. Co prawda nie bardzo go lubię ale... No cóż. Albo powiesz nam wszystko albo wyciągniemy to z ciebie siłą.