Megaman Zero Game

Ramroyd

-Rakieta walnęła w miasto?? (Rablo)

-Omega pochłonął Dark Elfa?? (Ciel)

Ciel znacznie pobladłą.

-Prorocze sny Diany zawsze się sprawdzały... jeśli Omega pochłonie Dark Elfa... to będzie tak potężny... że nie jestem pewna czy nawet Zero mu podoła...

X

-Przepraszam że Cie zmartwiłam tym, ale musiałam... i musze cie poprosić o rade...

Zaczeła jej sie trząść prawa ręka... troszke.

Ramroyd

-O radę?? W jakiej sprawie??

X

-Co ja mam ze soba zrobić... bo jeste po prostu rozdzierana... z jednej strony chce ze sobą skończyć... powiesić, podciać sobie żyły, strzelić sobie w głowe, zeskoczyć z jakiegoś bdynku, utopić sie...

Zaczeła jej sie trzaść druga ręka...

Ramroyd

Ciel podeszła i chwyciła cię za ręce. Poczułaś ciepło i trochę cię to uspokoiło (trochę). Ciel była zmartwiona.

-A z drugiej strony??

Zapytała w miarę spokojnym głosem

X

-A z drugiej nie chce wam sprawić bólu... Dadzie, Anullete, Rablowi... ale najbardziej nie chce tobie sprawić bólu... nie wiem co zrobić... prosze, powiedz mi co mam zrobić...

Po policzkach pociekły jej łzy. Cała sie trzęsie.

Ramroyd

W Rablu coś drgnęło

<Co?? Aż tak bardzo jej na mnie zależy??>

Ciel przytuliła cię mocno i powiedziała cicho.

-Proszę... zostań z nami... pomożemy ci najlepiej jak możemy.

X

-Dobrze... zrobie to dla was...

Też sie przytuliła... była zimna...

Ramroyd

-Hmmm... jesteś dziwnie zimna...

Zainteresowała się Ciel.

A Rablo powoli czuł się coraz gorzej

X

-Źle sie czuje... i nie miałam na myśli... tylko duszy...

Powiedziała... zaczeła sie pocić...

Ramroyd

-Może lepiej cię przeskanować...

Ciel położyła cię na łóżku i po chwili komputer zaczął cię skanować. Rablo się przyglądał. Nie czuł się najlepiej ale nie dawał sygnałów.

X

-2 ogranizmy pasorzytnicze, średni stopień uszkodzenia nażądów wewnętrznych, szansa usunięcia bez komplikacji: 2.5%.

Ramroyd

Ciel i Rablo zrobili takie oczy O_O

-Ta Victoria...

Ciel zaczęła drżeć ze złości... ale jakoś się pochamowała.

-Lepiej zapuszcze skan dogłęcny

X

No i skanowało ją przez 5 minut...

-Co sie dzieje?- Powiedziała przestraszona Diana

*Wyniki scanu*
Jeden pasożyt zagnieździł sie w płucach zajmując ponad połowe i tak już przez niego uszkodzonym płucu... to dlatego po części jest taka blada.

Drugi umiejscowił sie koło serca, i jest na tyle duży że jest koło kręgosłupa, zniszczył chip korygujący wade serca Diany, oraz osłabił jej serce... to drugie wyjaśnienie dlaczego jest taka blada i sie trzęsie. To może spowodować jeszcze wieksza ataki niż kiedyś.

dosyć spore osłabienie nażądów może doprowadzić do: ślepoty, głuchoty, zawałów, żółtaczek, cukrzycy, niewydolności nerek...<I tutaj jeszcze pare chorób.>

Nażądy płciowe z zadziwiająco dobrym stanie... jak na reszte organizmu

Jest też broblem z mechanicznym torsem... zaczyna z niego wyrastać, nażądy powoli zaczynają sie nie mieścić... skutkiem tego mogą być bóle wewnętrzne, albo uszkodzenia mechaniczne nażądów.

Stan umysłowy kiepski... ciągłe myśli samobójcze, niedocenianie sie, wyżuty sumienia, pare osób kocha jak swoją rodzine.

Ocena stanu organizmu: 2-. Normalnie przy dosyć zdrowym ocena powinna być 4 lub 4+. Poprzedni stan: 4+

*koniec wyników scanu*

Ramroyd

Teraz zrobili takie oczy O_O. Ciel o mało nie zemdlała ale jakoś się trzyma. Rablo nie wie co powiedzieć

-Co z tym zrobimy??

Powiedział z trudem.

-Nie wiem... po prostu nie wiem.

Powiedziała z trudem łąpiąc oddech Ciel.

-Jest gorzej niż tragicznie...

<A co jeśli te same stwory są we mnie?? W końcu na nas obu się rzuciły>

Rablo pobladł znacznie.