Megaman Zero Game

Nagle, zmieniam kierunek biegu i ruszam prosto na niego,
z pełną szybkością. Obserwuje go i czekam, aż weźmie zamach.
Wtedy natychmiast odbijam w lewo i ponownie staram się odciąć mu nogę.

Wstaję jak najszybciej, żeby ponownie nie oberwać.
Staram się biec po dużym łuku wokół przeciwnika
i czekam, aż zaatakuje, tak by znowu mieć go częściowo unieruchomionego.

Obiegam go tnąc po nodze.
Kiedy znajdę się z tyłu wyciągam stalowe ostrze
i obiema broniami staram się odciąć jedną z nóg kolosa.
Robię to dopóki nie zobaczę, że wyciąga topór z ziemi i prostuje si ...

Podchodzę do niego nieco bliżej po łuku, tak, że jeśli będzie chciał mnie zaatakować to będzie musiał zrobić co najmniej krok w moją stronę,
a ja będę mógł bez opóźnienia odskoczyć w bok.

Staram się go powoli obejść trzymając broń w pogotowiu.
Jednocześnie w każdej chwili jestem gotów, żeby odskoczyć.

Powoli ruszam dalej cały czas gotowy do uniku czy odskoczenia.
Włączam latarkę i oświetlam sobie drogę.

Ostrożnie ruszam korytarzem i zaglądam do obu rozwidleń.
Po chwili namysłu ruszam w lewo cały czas wypatrując pułapek.

Staję za framugą i kataną naciskam klamkę (albo po prostu popycham drzwi, zależnie jak się je otwiera) i czekam na reakcję.

Idę dalej z wielką ostrożnością.
Przyświecając sobie latarką poruszam się powoli w górę schodów
i wyszukuję pułapek.

Wracam na górę nasłuchując cały czas w razie gdyby sytuacja się powtórzyła.

Zbiegam z powrotem na dół i chowam się za węgłem/framugą
przygotowując broń. Kiedy to coś przebiegnie/przeturla się
staram się to przeciąć.

Włączam latarkę i idę po schodach oświetlając sobie drogę.
Jednocześnie cały czas wypatruję ewentualnych pułapek i wrogów.

Biegnę szybko do drzwi naprzeciwko przeczuwając, że za chwilę sufit zacznie opadać. Otwieram gwałtownie drzwi i jeśli mam jeszcze dość czasu to odsuwam się na bok.

Wyłączam latarkę, żeby oszczędzić jej energię
i rozglądam się po pomieszczeniu nie ruszając się z miejsca.

Kiedy topór wlatuje do mojego pomieszczenia, przemykam obok niego i szybko skręcam w prawo, żeby mnie w plecy nie trafił.