Megaman Zero Game

Deviol

Wzięła granat, który schowała do kieszeni(zabezpieczony), magazynek także. Podeszła do biurka i tam zaczęła przeszukiwać szufladki, blat.
-Pomóż mi szukać. - Zwróciła się do Mavericka.

Olekman

Adelyn
-A jak to chociaż wygląda?- Zaczął zrzucać książki z półki.
Sama nic nie znalazłaś.

Deviol

-Taka kwadratowa lub prostokątna płytka. Strasznie delikatna... - W tej chwili popatrzyła na dywanik.
Podrapała się po głowie. A co jej szkodzi! Podeszła do nakrycia podłogi i odgarnęła je na bok. Dziwną myślą to było, że ukryty schowek w podłodze może się znajdować...

Olekman

Adelyn
Tadam i jest! Małe drzwiczki, a za nimi pudełeczko z czipem 1/3! Żeby przyśpieszyć akcję od razu bieg do następnego czipu. Aktualnie macie za sobą bandę strażników, przez co nie możecie się zatrzymać nawet na chwilę. A dla większej przyjemności przed wami zabunkrował się kolejny wywalając stół na korytarz. Nie ma czasu trza działać!

Deviol

W biegu dziewczyna odbezpieczyła granat. Przypuszczała, że ma standardowy zapalnik 10s od wyjęcia zawleczki i puszczenia łyżki. Biegła z tym granatem w ręku, aż do stołu, gdzie jakieś 2m przed nim, zostawiła go za sobą. Nabierając odpowiedniego tempa, spróbowała przeskoczyć przez stół. Wiedziała, że jej koledze, Maverickowi, uda się to bez problemu.

Olekman

(Nie wiem jakie filmy ty oglądasz, ale w moich granaty eksplodują po 3s O.o)
[b] Adelyn [/n]
Rzuciłaś granat przed siebie i tyle. Ze stołu zostały drzazgi. Ale dostałaś w plecy (-2hp) Zrobiliście potem podwójny skręt w lewo - taka zmyłka dla pościgu. Jesteście teraz w kolejnym pomieszczeniu. Jest to znajoma ci kuchnia.

Deviol

(10s w Wietnamie były... xD Nie wiem. Są takie, które reagują na wstrząs - zderzenie z celem, i takie, które wybuchają po czasie. Czas był różny, tzn. zależy od egzemplarza. xD Przydałoby się zrobić tabelkę z siłą i czasem wybuchu granata. Mad

)

Grupę ścigającą powinien zmasakrować granat... W sumie dziewczyna też oberwała. Jęknęła, gdy jej plecy smagnęły odłamki, rozcinając materiał koszuli, wraz z skórą. Na szczęście to tylko draśnięcie.
Gdy dotarli do kolejnego pomieszczenia... Nie wiedziała, gdzie odnaleźć chip. Pomieszczenie było za duże, za dużo szafek, garnków, itp. W windzie też niczego się nie znajdzie... Chyba, że...
Karabin odstawiła na blacie stołu, żeby jej nie przeszkadzał. Rozruszała ramiona, syknęła, gdy rozciągnęła się. Podbiegła do szybu z windą i sprawdziła czy na przeciwleglej ściane nie ma skrytki.

Olekman

(Ale żeś wymyślił! Ale to nie tam! Muahahahahahha! I ku woli ścisłości - granat zmasakrował ziomka za stołem. Reszta zgubiła cię w kłębach dymu i podwójnym zakręcie.)
Adelyn
Ani skrytki ani nic. Za bardzo się starasz.

Deviol

Westchnęła i wylazła z schowka-windy. Odwróciła się do Mavericka i zapytała zrezygnowana.
-Jesteś robotem, masz inne spojrzenie na świat. Potrafisz namierzyć kształt podobny do tego pierwszego chipa? - Sama zaczęła przeszukiwać szafki.

Olekman

Adelyn
-Jeśli chodzi ci o rentgeny i takie tam, to nie posiadam ich.-

Deviol

-Namierzanie kształtu? Tzn, wykrywacz kształtu?
Skoro w szafkach nic nie znalazła, przegląda blaty...

Olekman

Adelyn
-Powtórzę - nie posiadam takich funkcji.-

Deviol

Wzruszyła ramionami. Przeszukuje pokój, czyli szafki, blaty, piekarnik, lodówkę... Wszystko po kolei. (za dużo tego...)

Olekman

Adelyn
Po pięciu cennych minutach wreszcie znalazłaś to w lodówce. Ale teraz już pewnie nie będzie szans na uniknięcie konfrontacji z CMDkami.

Deviol

Hmmm... Schowała chip i podbiegła do 'windy'.
-Uciekamy tędy!