Megaman Zero Game

Dada

Deltar

-Najwidoczniej można stwierdzić że... Tak, bo jakże było inaczej, ale też można podejrzewać, że ja to robię specjalnie... ach nieważne...

Phanti

Deltar pocalowal ja krotko w usta.

-Zastanawiam sie tylko nad jednym...W jaki sposob trafilas do tej mafii? Sadzac po twoim uzbrojeniu, wyglada na to ze jestes nie tylko mechanikiem...

Dada

Deltar

-To?
Wskazała na uzbrojenie, które właśnie teraz zdejmuje
-To jest taka fajna zbroja z działem pulsacyjnym... Taka, dobra aby zabić jakieś zwykłe cele... to moja robota... długo pracowałam nad tym...

Phanti

-Zadalem jeszcze jedno pytanie - odpowiedzial spokojnie Deltar - W jaki sposob znalazlas sie w tej "mafii"?

Dada

Deltar

-Jak? Dość przypadkowo... Przyszło mi raz naprawić pewnego reploida który się okazał członkiem tej bandy... zaprosił mnie do nich, oferty były dość kuszące... więc zaakceptowałam, ale teraz tego żałuje...

Phanti

Deltar odsunal sie od Elizabeth.

- Nie martw sie. Nie czuje do ciebie urazy. Tylko... - przerwam na chwile - Tylko musze sobie przemyslec pare spraw. Tyle sie wydarzylo...ty okazalas sie byc moim zabojca, ja zaczalem czesciej widywac sie z Sara i...musze sie nad wszystkim zastanowic... i podjac pare decyzji. Nie bedzie mnie przez jakis czas. Prosze, nie miej do mnie urazy...i... prosze cie o troche cierpliwosci.

X

Diana uśmiechnęła sie

-Dzień dobry Hiver... kurcze, ale długo spałam... ciekawe czemu...-powiedziała ciepłym głosem

Phanti

Oczy Hivera zablysly wesolo na swietlna zielen pod jego maska
-Bo jestes leniwa jak cholera - powiedzial Hiver zartobliwym tonem, ktory jednak nie brzmial tak przyjaznie jak powinien, przez to, ze mial na sobie swoja maske - Naprawiam swoja zbroje. Jeszcze nie skonczylem jej poprawiac, po walce z Vesnarem. Zamierzam dodac tez pare usprawnien.

Dada

Deltar

-Nie ma sprawy... przeżyję, bo w końcu ty też masz własne, życie i ja też mam...
Odpowiedziała Elizabeth po czym zaczęła ruszać ręką, chyba ją trochę boli od noszenia tego ciężaru.

Phanti

- Kiedy podejme wlasciwe decyzje, wroce do ciebie i cie o nich powiadomie. Obiecuje - rzekl Deltar - Powiedz mi tylko jedno....Jak nazywa sie ta Mafia? A ten ich szef, z ktorym walczylem? Bede musial sie wybrac na polowanie na nich, ale dopiero jak zakupie pare usprawnien.

Dada

Deltar

-Ich organizacja się zwie... "Red Claws"... Ten Lider nie przedstawiał się nikomu... a gdy pytałam się innych członków na początku to... nie odpowiedzieli mi z prostego powodu. Też Nie znali...

Phanti

-Bleh....Malo oryginalna nazwa - Mruknal Deltar, po czym uciszyl sie na chwile - Wydaje mi sie, ze podjalem juz jedna z decyzji - Zlapal Elizabeth za biodra, przyciagnal do siebie i pocalowal - Kocham cie. I...tym razem wybacze ci ten paskudny czyn. W koncu... gdyby nie to, ze mialas mnie zabic, nie spotkalibysmy sie... Ale lepiej nie miej juz wobec mnie morderczych zamiarow, bo bede zmuszony zrobic si krzywde - Usmiechnal sie do niej.

Dada

Deltar

-Naprawdę sądzisz, że ja się tak dam?
Odwdzięczyła uśmiech...
-Wierz mi, potrafię mocno przyłożyć... Jak chcesz, to zrobię sobie taki miecz, że będziemy mogli się zmierzyć! Idziesz na to?
Wciąż się uśmiecha, na prawdę... chyba jest inna niż przedtem... może jej ulżyło, że nie musi nosić takiego ciężaru na sobie...

Phanti

- No coz...a ja musze zarobic jakas kase - Odrzekl Deltar - Musze zakupic te usprawnienia, o ktorych kiedys rozmawialismy. Moze masz dla mnie jakas prace, albo misje? - wyszczerzyl zeby

Dada

Deltar

-Robotę... no cóż, dopiero zapoznaję się z tym terenem... Więc w tej chwili nie... ale z pewnością, będą mi wkrótce potrzebne pewne materiały...