Megaman Zero Game

X

-Dziękuję... t-to ja już pójdę...-I skierował się do wyjścia Zero-Sama go pochwalił! Ucieszył się na tą myśl, wrócił do swojego przedziału, i zobaczył co mama robi.

Olekman

Trochę jeszcze siedzi przy tych roślinkach. Obecnie kombinuje z tą "gazową".

X

-Uważaj mamo na tą, może być niebezpieczna... tak mi sie wydaje-Powiedział do niej.

Olekman

-Naprawdę tak so...- i w tym momencie ją rozkroiła. No i wyszedł z niej znajomy pył/gaz. Chwilę potem Ciel upadł na podłogę.

X

-M-mamo!-Doskoczył do niej, by sprawdzić czy oddycha.

Olekman

Oddycha. Tylko śpi. I to całkiem mocno.

X

Lito podnosi ją... kurcze, albo on jest słaby albo ona taka ciężka... i przenosi ją na łóżko do jej pokoju, po czym ustawia krzesełko i czeka aż sie obudzi.

Olekman

Musiałeś poczekać z godzinkę aż się obudzi. Złapała się za głowę rozejrzała dookoła i spojrzała na ciebie. -No chyba miałeś co do niego rację.- wymamrotała.

X

-No widzisz... czasami nawet ja coś wiem czego ty nie wiesz... jak sie czujesz?-Zapytał się troskliwie.

Olekman

Ziewnęła mocno -Sennie. I to bardzo.-

X

-To poleż jeszcze trochę... a i jeszcze jedno. Ten żółty kwiat przypomina mi jeden z tych kwiatów, które bronią się za pomocą jakiś dziwnych korzeni, więc uważaj... reszta jest chyba niegroźna...-Powiedział lekko sie usmiechając. W sumie... cieszyl się ze jest tylko senna.

Olekman

-Może i jeszcze poleżę. Następnym razem poproszę o większe sprawozdanie.- pomrukała i położyła się na wyrku.

X

-Dobrze... mogę się położyć obok Ciebie mamo?-Zapytał się. A nuż sie zgodzi...

Olekman

-Jasne, oczywiście.- powiedziała trochę nieprzytomnie.

X

No to Lito zdjął buty i położył się obok Ciel. Przytulił się też do niej. Cóż... dawno czegoś takiego nie było. Przeważnie była zapracowana... może to i lepiej że tak sie stało?