Megaman Zero Game

Phanti

Hiver wstal

- Dzieciaki. Nie macie czegos ciekawego do roboty? Z dala od tego namiotu? - ostatnie zdanie mocno zaakcentowal - Mamy z mama cos do zrobienia.

X

-Aha... rozumiem...-Kiria powiedziała uśmiechając się.

-Choć Kirisaki, skontaktujemy sie z ciocią Sarą.-Powiedziała ciągnąc go gdzieś.

Phanti

Hiver usiadl kolo Diany.
- To co? Jakies ciekawe pomysly? - Wyciagnal zza plecow butelke czerwonego wina i dwa kieliszki.

X

Cóż... może byśmy zjedli jakąś romantyczną kolacje...-Diana zaczęła szukać w kufrze jakiś ubrań

Phanti

- Chcialbym zjesc ciebie na kolacje - odpowiedzial cicho Hiver obejmujac ja od tylu.

X

-No wiesz... nie posądzałabym Ciebie o kanibalizm-Powiedziała uśmiechając się

Phanti

- Widzisz...jak to mozna zaskoczyc innych - Wzial sie szybko za rozbieranie swojej narzeczonej - Takie zycie... - Jak juz zdjal jej ubranie, wzial sie za dolna czesc bielizny.

X

-Schrupiesz mnie na surowo czy trochę rozgrzejesz?-Spytała sie figlarnie

Phanti

- Oh...widze ze zaczynasz wczuwac sie w role - Hiver zrzucil z siebie swoje ubranie i zaczal bawic sie jej roznymi czesciami ciala... Pozniej zszedl do pewnej dolnej czesci i zaczal ja "zjadac"

X

-Uhhhh... bo się jeszcze rozgotuję... ahhh...-Powiedziała czerwona

Phanti

- Chyba nie... - Hiver skonczyl - Moze ty tez chcesz cos zjesc? - Zapytal z szerokim usmiechem na twarzy.

X

-Bardzo chętnie...-Diana ustawiła się odpowiednio i zajęła sie Hiverem. Chyba DIana była dosyć głodna (Jezu, ciekawe z jakim tematem będzie następna taka akcja XDDDDD)

Phanti

(A kij go wie?)

- Heh....Naprawde zglodnialas... - Hiver odsunal sie po jakims czasie od niej. Byl chyba dosyc bliski wypuszczenia soków. Ustawil sie tylem do niej i zaczal robic to co sie robi. Na poczatku wolno, delikanie. Pozniej szybciej.

X

(Cóż, darujmy sobie dalsza część)

Phanti

(OKE)

Po jakims czasie skonczyli. Lezeli sobie pod koldra.
- Hehe...najadlem sie. A ty?