Megaman Zero Game

X

-Długo mówić... w skrócie mózg jej nie wyrabia z zapisywaniem informacji... co prawda Anna przyspiesza rozwój zakończeń nerwowych, ale i ona traci siły... a ja po prostu będę musiała tak zrobić by następne informacje się zapisywały w duszy... inaczej najdalej za dwa tygodnie by albo straciła zmysły albo by zmarła...

-----------------------------------------------------------

-Hej...-Uniosła rękę w geście powitania i położyła się...

Phanti

Axonn zmruzyl oczy.
- A myslalem, ze tylko ja mam w rodzinie problemy.

Tuyet chyba zauwazyl ze z Yoko cos nie tak. Wiec postanowil zastosowac alternatywna kuracje. Kleknal przy niej i... pocalowal ja w usta.

X

Yoko sie zdziwiła... nawet bardzo... ale nic nie zrobiła, bo nie wiedziała co...

------------------------------

-Heh... w naszej rodzinie takie lub inne równie porąbane problemy to chyba normalka-Odpowiedziała mu Sara

Phanti

Tuyet kontynuowal...coraz czulej i namietniej. Do tego, zlapal ja delikatnie za reke.

---------------

- Taaaak...Yoko jest za madra, ja sie wygaszam, a ty masz manie zdobywania pieniedzy. Super.

X

-Widzę że nie rozumiesz mojego celu...-Mruknęła wykonując jakiś świetlisty znak w powietrzu. Po chwili zniknął.

-Z pewnym powodów musiałam trochę przyspieszyć wyleczenie naszej córki...-Powiedziała Sara

---------------------------------------------------------

Tak ją całuje... a Yoko leży kompletnie zdezorientowana... chociaż jej sie to nawet podobało... w niższych partiach ciała zaczęła już być nawet minimalnie wilgotna... ale tą scenę przerwało pojawienie się na jej czole dziwnego symbolu, który wsiąknął w jej głowe. Po chwili na jej twarzy pojawiło się zdziwienie, przestraszenie oraz obrzydzenie, po czym zerwała sie z łóżka krzycząc

-CO TY DO CHOLERY ZE MNĄ ROBISZ?!

Phanti

- Witam sie z toba. - Stwierdzil spokojnie Tuyet.

-----------

A Axonn przestal sie odzywac.

X

-J...jak śmiesz!? Jak mogłeś?!-Jedno czerwone oczko uaktywniło się... zbiera sie na drugie...

--------------------------------

A Sara sobie spokojnie leżała wtulając się w Axonna

Phanti

Tuyet westchnal.
- Skoro sprawi ci to przyjemnosc, i jesli dzieki temu poczujesz sie lepiej, to prosze. Rozladuj na mnie swoja agresje. - Rzekl spokojnie.

----------------

- Kur...znowu zaczynam sie gorzej czuc. - Stwierdzil Axonn.

X

Drugie oczko... powiedziała tylko

-Wynoś się zanim Cię zabiję...

---------------------------------------

-Może potem Yoko na Ciebie spojrzy? Może coś na to poradzi...-Odpowiedziała mu spokojnie

Phanti

- Dobrze. - Stwierdzil poslusznie Tuyet i zniknal.

---------------------------------

- Raczej nie... - Wymamrotal Axonn, coraz slabszym glosem - Skoro inni nie dali rady, ona tez raczej mi nie pomoze. Zreszta...nie chce jej...zawracac..glowy.

X

-Ej ej, nie strasz mnie... masz mi tutaj nie słabnąć, ok?-Powiedziała Sara przestraszona

A Yoko tymczasem w swoim pokoju dochodziła do siebie i analizowała całe to zdarzenie, co chwila pod jakimś innym kątem

Phanti

Oczy Axonna wygasly i znowu zrobili sie czarne. No i dostal jakichs lekkich drgawek. Nie odzywal sie.

-----

A Yoko ma spokoj. Nikt jej nie przeszkadza.

X

-Hej, no do licha... powiedz coś...-Powiedziała Sara. Lekko nim potrząsnęła.

Phanti

Axonn nic nie odpowiedzial. Teraz dochodzily z jego wnetrza dziwne komunikaty systemowe.

X

-Kur**...-Mruknęła i wezwała Hivera

<Hej, mógłbyś wpaść i coś zrobić ewentualnie z Axonnem? Chyba mi tu pada...>Zakomunikowała mu