Megaman Zero Game

CormaC

Cóż, więc Arion dalej przygląda się poczynaniom osoby. W pewnym momencie szybko wchodzi przez okno do domku, wyjmuje katanę a jej ostrze kieruje ku osobie która jest "właścicielem" domku i mówi:

- Jestem Arion. Może się przedstawisz?

Olekman

Arion
No i ku twojemu zdziwieniu (chyba) odkryłeś że owy ktoś jest kobietą. -A powiesz mi co robisz w moim domu?- zapytała się.

CormaC

Cóż widząc że owa osoba to kobieta, odciągnął ostrze katany i schował ją a po chwili powiedział:

- Co robię? Cóż, przypadkowo natknąłem się na ten domek przechadzając się po tym lesie. Wiesz jak to jest... Każdy podróżnik jest ciekawski. Twoim szczęściem nie jestem jednym z ludzi, którzy chcą utrudniać ludziom życie...

Uśmiechnął się lekko, oddalił się od niej trochę idąc w tył i czekał na odpowiedź kobiety.

Olekman

Arion
Stała do ciebie odwrócona. W końcu powoli się do ciebie odwróciła. -Nie chcesz utrudniać ludziom życia, ale zakradasz się do mnie od tyłu!?!- wrzasnęła chyba na całe gardło. Normalnie ostatkiem sił powstrzymywała się aby Ci nie przyfasolić.

CormaC

(Jakieś szczegóły dotyczące wyglądu owej pani? xD)

- Eee... Powiedzmy nie chciałem nic Ci zrobić, a wręcz przeciwnie...

Nosem wciągnął i wyciągnął powietrze i kontynuował:

- Przepraszam.

I patrząc w bok zaczął przebierać kciukami ze złożonymi rękoma czekając na reakcję kobiety.

"Hoho, to się nazywa cisza przed burzą..."

Olekman

Cormac
Z oczu leciały jej iskry, miała wściekle czerwoną twarz. Ale chyba jej przechodziło. Nim odezwała się do ciebie mogłeś spostrzec że jest ubrana w ciemnozieloną bluzę z lekko za długim rękawem oraz pospolite jeansy. No i jeszcze jest szatynką o długich włosach (ciut za łopatki). Kiedy już ochłonęła złapała się palcami za kość nosową, a drugą ręką podparła sobie łokieć. -A czy zdążyłeś zrobić duży bałagan?- szczególnie mocno akcentując "duży".

CormaC

- Nie. Nie miałem takiego powodu i chęci. Jedyne co zdążyłem zrobić to otworzyć ten kufer. A teraz ponawiam swoje pytanie... Mogłabyś się przedstawić?

Oparł się ręką o ścianę i czekał na odpowiedź.

Olekman

Paxo
Kiedy wspomniałeś o kufrze, przerwała Ci. -Matko jak to jest, że kiedy człowiek widzie kufer po prostu musi go otworzyć...- mamrotała jakby do siebie. Otworzyła oczy i spojrzała się na siebie. -Tak ogólnie jestem Faya.

CormaC

- Faya... Coś mi to mówi. A mnie zwą Arion Claymore Bloodstar, ale możesz mi mówić jak tobie wygodnie.

Powiedział a swoje imię wymówił z wielką dumą i powagą.

- Więc może powiesz mi coś o sobie? Mianowicie ciekawi mnie jak się tu znalazłaś. Oczywiście dyskrecję zachowam.

Uśmiechnął się i czekał na odpowiedź dziewczyny.

Olekman

Paxo
-Już się przedstawiałeś.- powiedziała już łagodniej. -I powiedzmy szczerze - po co miałabym to mówić osobie, która dopiero co przykładała mi miecz do krtani?- dodała z ironicznym uśmiechem.

CormaC

- Wiesz, nie tylko ja bym tak zrobił. Co jeśli ty byłabyś kimś całkiem innym, dużo silniejszym i chcącym mnie zabić? Wtedy o moim życiu decydowało by tylko pchnięcie miecza w przód. W twoim przypadku niestety nie będę tego czynił. Nie mam zamiaru zabijać kogoś takiego jak Ty.

Powiedział wyglądając jakby był lekko poddenerwowany.

Olekman

Paxo
-Dobra, już bez głębszych komplementów.- odpowiedziała ze śmiechem.

CormaC

- Więc jak, opowiesz mi coś o sobie? Zwykle lubię wiedzieć z jaką osobą się zadaje.

Powiedział lekko się uśmiechając.

Olekman

Paxo
-Już mówiłam, że nie gadam o sobie z osobami co przed chwilą chciały mnie zabić. No chyba że to u ciebie normalka.- powiedziała siadając na krześle koło stołu.

CormaC

Cóż, Arion przez całą rozmowę był spokojny i opanowany. Niestety w tym momencie puściły mu nerwy. Spojrzał na Fayę tak, jakby naprawdę chciał ją zabić i krzyknął:

- Ileż mogę Ci tłumaczyć że nie chcę i nie chciałem Cię zabić!

Chwilę potem wziął wdech i wydech uspokajając się i powiedział do niej:

- Przepraszam, ale czasem przestaję panować nad sobą. Zwłaszcza przy obecności kobiet.

I czekał na jej odpowiedź.