Megaman Zero Game

X

-Kochamy się... jesteśmy poważnymi osobami...jestem w pełni świadoma jakie mogą być tego konsekwencje... nawet mam prezerwatywę przy sobie...-Zaczęła mówić... jak tak zacznie to troche może minąć nim skończy

Phanti

- Jeszcze niedawno tak nie chcialas tego robic.... I skad masz prezerwatywe? - Zapytal.

X

-Kupiłam. A co do tamtego... nie wracajmy... a, właśnie, jeszcze coś...-Yoko wyjęła z torby jakąś foleczkę. Miała jaskrawo różowy kolor.

-Dzięki temu na pewien czas, moje kształty mogę być nieco bardziej... kobiece. Przygotowałam ten specyfik specjalnie na tę okazję... chciałbym bym go użyła?-Zapytała się

Phanti

Tuyet westchnal.

- Nie... - Odpowiedzial - Wzial Yoko na rece i posadzil ja na wygodnym plaskim kamieniu. Zaczal zdejmowac jej majtki.

X

-N-no dobrze... skoro nie...-Yoko gdzieś położyła fiolkę, i ułożyła się w miarę wygodnie na tym kamieniu. Była lekko podekscytowana.

Phanti

Coz. Tuyet zdjal jej majtki i zaczal ja dokladnie wylizywac w miejscu krocza. Musiala byc przeciez wilgotna. Robil tak, az byla juz dostatecznie mokra.

X

Hmmmm... tak prawde mówiąc, to wnętrze i tak było dosyć wilgotne... zupełnie jak w pewnym okresie owulacyjnym kobiety. A tak dokładniej to... płodnym. Co nie zmieniało faktu że Yoko było przyjemnie. Przymknęła tez oczy.

Phanti

Coz. W koncu Tuyet skonczyl. Zdjal zbroje, spodnie, nalozyl zabezpieczenie. Zblizyl sie do Yoko, objal ja i powoli zaczal wchodzic.

X

Yoko zacisneła nieco zęby... bolało ją to nieco. Ale pewnie samo potem przejdzie... w końcu Tuyet doszedł do końca. Widać było że nieco krwi sie wydostało na zewnątrz.

Phanti

Coz. Tuyet przytulil ja mocno do siebie i zaczal sie powoli ruszac.

X

Yoko też sie do niego mocno przytuliła... zacisnęła też bardziej oczy, kiedy tak sie poruszał. Nadal ją troszkę bolało, chociaż nieco mniej.

Phanti

Coz. stopniowo przyspieszal. Troche sie martwil. Nigdy nikogo nie rozdziewiczal xP

X

Cóż, z powodu przyspieszania poziom bólu utrzymywał sie na tym samym poziomie... ale przyjemności za to wzrastał, o czym świadczyło zmienienie sie barwy skóry Yoko z normalnej, dosyć jasnej na różową., zwłaszcza w okolicy twarzy. Zaczeła też cicho wzdychać i pojękiwać.

Phanti

Coz. Tuyet kontynuowal. Co mial robic?

X

Cóż... kontynuował, a Yoko nie wytrzymała z podniecenia i pocałowała dosyć namiętnie Tuyeta. I jeszcze jedno... ona taka drobna, a tutaj nie taki mały... osprzęt Tuyeta spowodowały, że jest coraz bliżej do końca.