Megaman Zero Game

Phanti

<Ok! Tylko jak ja mam to naprawić?!>

Skupił się. Pierwsze co - Szybka ewolucja, ta? Może uda mu się "wyhodować" jakiś zestaw naprawczy ze swojego ciała? Skupia się po pierwsze na tym.

Po drugie - Coś do obrony. Uda mu się stworzyć jakąś barierę?

Yamitsu

Yamitsu

<"nic?...wydawaloby sie z pozoru, ze to troche slabe, ale...od pozorow do pomylek krotka droga prowadzi a cien tylko czycha na to...">
Tak sobie rozmyslajac idzie tam gdzie "ten trzeci" go poprowadzi przynajmniej na razie...

Matoi

Matio Shiroi

(mały błąd w posta się wdarł)

Sprawdzam czy jest wyjście z tej kapsuły czy coś innego co pozwoli mi się stąd wydostać.

inraeratus

Matoi

Tak jak już napisałem. To podziemia. I są tam drzwi. Otwarte. Haa.... zza nich dobiega... odgłos chrapiącej bestii! Czyjaś ręka, nieruchoma wystaje spoza nich... a. To chyba poczciwy chłopak zasnął na warcie. Pulchny, rumiany, rudawy. Słodko. Zasnął na siedząco. Nie ma broni, jest tu chyba jedynie dla waszego komfortu, a nie bezpieczeństwa.

Yamitsu

P dłuuuuuuugim korytarzu... oraz paru zakrętach... doszliście do... windy! I schodów... ,,ten trzeci" spojrzał się na Ciebie - chyba uznał, że jesteś niegroźny i zdecydował się na jazdę windą. Jedziecie pod ciekawym kątem i to z niezłą szybkością. Jesteście sami. Może jego lenistwo będzie rzeczą, którą popamięta najdłużej? Bądź najkrócej, kto wie...

Phantom

Ciepło zaczęło rozchodzić się po twoim ciele z miejsca, w którym przetrzymujesz reaktor. Czas zaczął zwalniać.. a sieć srebrzysto - blękitnych nici zaczęła Cię oplatać. Krępują Ci ruchy. Reszta świata przestała dla Ciebie istnieć. Wszystkie nici są połączone z pulsującym ogniwem w centrum tej plątaniny, tuż przed Tobą. Łoł. Nici krępują Twoje ruchy. Czyżbyś potrzebował się wyplątać? Twojekończyny zawisły w powietrzu pod dziwnymi kątami...

Yasahiro

Obróciłeś się, starając się go uderzyć wachlarzem.
Zdecydowanie miał zamiar znokautować Cię ciosem w kark. Jednakże, zbyt szybko się obróciłeś i jego cios zszedł po Twojej kości policzkowej. Co do Twojego ciosu... dobrze i źle. Był już zbyt blisko, by uderzyć go wachlarzem, jednak oberwał łokciem w bok głowy. Chciał coś powiedzieć, lecz skutecznie mu to przerwałeś. Obydwaj dostaliście, lecz on nieco poważniej. Masz inicjatywę. Wal.

Yasahiro

Shinku Ankoku

Szybko uderzył go płaską stroną wachlarza w prawy bok.

- Tak a pro po-

Wykorzystał chociaż drobny odruch Michaela i z odskokiem do góry, by nabrać prędkość...Wbił mu kolano w jajca.

-Chyba nie planujesz mieć dzieci, prawda?-

Po tym ciosie każdy facet zaliczy nokaut...przynajmniej tymczasowo!

Phanti

<Wyplątać? Niee...Trzeba to ogarnąć...>

Więc. Albo przyśpieszona ewolucja to ściema, albo udało mu się wejść w jego własny odpowiednik Windowsowego Ctrl+Alt+Delete.

Nie próbuje się wyplątać. Próbuje ogarnąć co się dzieje. Może ta cała przyśpieszona ewolucja przyśpieszyła by mu też działanie mózgu, żeby wreszcie ogarnął jak to wszystko działa?

Matoi

Matio Shiroi

Staram się podejść do chłopaka i go obudzić. Pytam się czy wie gdzie są moje rzeczy i ktoś kto może mi wszystko po kolei wyjaśnić.

inraeratus

Phantom

Kto wie? W miejscu jakim się znalzłeś bardziej orientujesz się za pomocą intuicji niż za pośrednictwem czegokolwiek innego. Nici oplątują całość struktury Twego ciała, schodzą się z kończyn i zbiegają w centrum. Oplątują źródło energii, lecz nie wszystkie czynią to zgodnie. Spod kłębu jakim się wydaje dostrzegasz nieregularności. Niektóre luźniej, inne ciaśniej wiążą się ze sobą. Twoje ciało zdaje się lekko poświtywać tym samym kolorem co one... lecz nic poza tym. Nie potrafisz poruszyć swoim ciałem. Za to, siłą woli jesteś w stanie poruszyć pojedynczymi nićmi. Hmm...

Matoi

Tamten budzi się, ziewając:

-Cooo? Aa... To TY jesteś tym, przez którego rada skakała sobie do gardeł przez tyle godzin? Spoooooko. Twoje rzeczy, tak? Mam, mam. - wręczył Ci Twoje ubrania. Póki co tyle. Jednak bandaże nie puściły. - Wkrótce same spadną... - zauważyłeś, że pod płaszczem sam jest w nie owienięty - Kazali mi specjalnie na Ciebie poczekaaaaa.... choć mój przydział miał być dopiero rano. Cóż. Bywa. Wszak decyzji templariuszy nie ma jak podważać... aaa! Nie wiesz o co chodzi? No, wszystkiego w swoim czasie się dowiesz. Chodź ze mną.... albo nie. Wujek Sam prosił bym... ta. No wiesz. Idź którędykolwiek, i tak dojdziesz... gdzieś, jeśli będziesz tego chciał. Ta. Ja tymczaseeeeeeeeeeeeeeeem - ziewnął układając się z powrotem na kześle - sobie tu poczekam. Taak. Wiesz w ogóle która jest godzina?

Yasahiro

Zdążył odskoczyć przy ciosie wachlarzem. ,,Szybko" Ci to nie wyszło. Ustawił się bokiem i wywalił Ci z łokcia w tors. Tym kolankiem wywaliłeś mu w biodro. Tym razem Ty dostałeś mocniej. Chwycił Cię za Twoje wolne ramię, przysunął się, zamachnął się od dołu gardą miecza...

Phanti

- Nieregularności? Czy to uszkodzenie reaktora?...

< To jak z poplątanymi słuchawkami od empetrójki, kiedy wyjmuję je z kieszeni. Wkurwiające i upierdliwe...>

Cóż...stara się delikatnie rozwiązać te...eeee...supły? Za pomocą skupienia. Tylko żeby kloca nie postawił.

Matoi

Matio Shiroi

Ubrałem ciuchy.

-Nie jak sam widzisz nawet komunikatora nie mam przy swoich ciuchach. Co ja zrobiłem że rada sobie tak sobie skakała do gardeł ??

Poczekałem na odpowiedź, po czym ruszyłem w obojętnie jakim kierunku szukając kogoś kogo spotkałem z tamtego dinozaura czy co to było.

Yamitsu

Kisuke

<"raz sie zyje...">
Bierze lekki oddech po czym bez ostrzezenia probuje dac z lokcia "temu trzeciemu" prawej reki zas lewa natychmiastowo po tym uderzyc z otwartej dloni w "brode" "temu trzeciemu" majac nadzieje, ze to wystarczy

Yasahiro

Shinku Ankoku

Ręką z wachlarzem przy pomocy wachlarza spróbował zablokować miecz(Zrozumiałem jego akcję jako cios mieczem od dołu).

Nie może użyć ręki więc...Uderza z byka w twarz Michaela i stara się uwolnić rękę wykonując jeszcze jednego kopa...W klejnoty, gdyż są blisko Very Happy

inraeratus

Yamitsu

Kurcze. Niby zwykła linka... a nie możesz ruszyć nawet palcem. Niewidzialna siła trzyma Cię na zupełnie innej płaszczyźnie. Zaraz, dziennik wspominał o tym, jak sobie z tym radzić.... to coś w rodzaju hipnozy? Marne określenie. Potrzebujesz silnego doznania, by przelać swą ujednoliconą wolę na cel. To jest, w miarę możliwości. Hmm..

Phantom

Pozbyłeś się większości supłów. Dłużej Cię nie krępują, wręcz przeciwnie... rozpadasz się. Nici składające się na Twoje ciało zaczynają od niego powoli odchodzić. To pojedynczo, to partiami. Co do reaktora... pozbyłeś się ,,narośli", jednak kosztem paru ,,dobrych" supłów. Nici połączone z ulą światła zaczynają się od niego odseparowywać. Tracisz energię. Co teraz?

Matoi

Komunikator jest. W spodniach.
Poszedłeś sobie korytarzemi i doszedłeś do... zjeżdżalni! Czy też czegoś w tym stylu. Jest ich w sumie pięć. Obok każdego jest coś naskrobane:

1. Świątynia.
2. WC
3. Plac główny.
4. Labirynt. Nieczynne.
5. Ugabuga tralalala. W przebudowie.

Yasahiro

Zablokowałeś jego atak mieczem. On swym łbem skutecznie nie dopouścił do Twego ataku głową. Jest nią przy Twojej szyi. Zablokował ruchem nogi Twój atak kolanem. Tak się zablokowaliście... nie... on ruszył nogą. Kombinuje. Co robisz?

Yasahiro

Shinku Ankoku

-...Ej, ten związek idzie za szybko, a poza tym ja nie idę w tę stronę-

Robi następujące akcje. A co innego może zrobić?

Naciska mocniej na miecz swoim wachlarzem.
Stara się wbić kolano w nogę przeciwnika.
Stara się przy pomocy swojej wagi i siły przepchnąć przeciwnika, przewalić go na ziemię biorąc pod uwagę jak stoją "zaplątani". Pomaga sobie nogą, którą stoi.
Gryzie jego głowę, powinno mu się raczej udać.

Phanti

Znowu...skupienie...A raczej...wyczucie. Stara się wyczuć...oddzielić negatywne narośle, od pozytywnych supłów...

No i to co rozłączył spróbował połączyć. Ten reaktor...jego Twórca, Howard na pewno nie zrobił tego chaotyczne. To..to musiało trzymać się kupy. Działać w harmonii...Przynajmniej kiedy było w pełni sprawne...

Stara się stworzyć nowe wiązania. Połączyć odchodzące kawałki w całość...W sumie to stworzyć coś na kształt jak najbardziej symetrycznej pajęczynki.