Megaman Zero Game

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Trochę ochłonął i spojrzał ze zdziwieniem w kierunku faceta.

-Ten robot Typu Variant...Też go znalazłeś? I...zwiedziłeś już CAŁY Labirynt?-

Opiera się o ziemię, cóż mógły zrobić z tym sztyletem?

Phanti

- Tak. Jestem zdolny. - Odpowiedział, idąc w Twoim kierunku. Dalej w Ciebie celował. I nagle przestrzelił Ci rękę w której miałeś sztylet. Stoi teraz nad Tobą.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Spojrzał na niego, teraz to zależy od szybkości reakcji...Kitsuro ma jeszcze jedną rękę całą i całą nogę...I łeb oczywiście.

-Pewnie nie zgodzisz się na żaden układ?

Czekał na odpowiedni moment. Taki, który mógłby zmienić wszystko. Zebrał wszystkie swoje siły by w tym momencie złapać za pistolet całą ręką i skierować w innym kierunku, najbardziej chciałby by było w kierunku ciała złodzieja ale z dala od siebie też by było dobrze. Drugą ręką starając się wytrzymać ból...Łapie Faceta za Jajca i ZGNIATA! Ból powinien chociaż odrobinę zmniejszyć uścisk na broni. Ewentualne ciosy w twarz...Stara się zignorować ten ból.

Phanti

Ale ty leżysz a on stoi, więc nie złapiesz za broń. Ale złapałeś za jajca

- Ty pedale! - Wrzasnął i upuścił pistolet!

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Uśmiechnął się perfidnie i tylko zaczął gnieść mocniej...Ściając jajca do dołu, może to go pociągnie w tym samym kierunku?

Jaka odległość go dzieli od pistoletu? W którym kierunku poleciał?

Phanti

Poleciał daleko. A on...Miał za rękawem nóż! Kiedy ścisnąłeś go mocniej machnął nim! Do tego ściągnąłeś go w dół! Trafił Cię w oko!

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Ten moment został przerwany...Ogłuszającym okrzykiem bólu Kitsuro.

Napędzany bólem, chęcią zabicia tego złodzieja, rozszarpania go... Zgniata mu jajca z całej siły i swoją całą ręką łapie swój sztylet z zamiarem wbicia go w twarz lub gardło przy podnoszeniu się na całej nodze gdyby był za nisko. Po próbie zgniecenia jajec drugą ręką stara się jakoś zablokować lub przytrzymać tą rękę z nożem.

Biorąc pod uwagę, że są dokładnie obok siebie, powinno to się udać.

Phanti

Twój poziom adrenaliny, który jest wyższy niż u normalnego człowieka pozwolił to zrobić... Zabiłeś go.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Odetchnął z ulgą...A następnie syknął z bólu.

-Cholera! Zdążył wyrządzić wystarczająco szkód...Ale to niemożliwe by zapamiętał cały labirynt. A to znaczy...-

Zdejmuje ubranie z faceta i rozrywa swoje już chyba całkiem spopielone i postrzępione...Właściwie to już tylko spodnie. Tymi rozdartymi kawałkami bandażuje rękę i kolano a także robi taką opaskę na oko jedno. Następnie nakłada ubranie faceta po wcześniejszym przeszukaniu jego, liczy się cokolwiek co miał. COKOLWIEK!

Phanti

Pistolet który upuścił spadł do kanału który był w podłodze. Nie ma szans go odzyskać.

A jedyna rzecz którą miał przy sobie to....Zaawansowany Pistolet Laserowy Malcolma.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

(E, to chyba był pistolet Troya...Czy kogoś tam, tego brata Malcolma)

Bierze także nóż, który po śmierci faceta powinien jeszcze leżeć, w końcu on nim nie rzucił. Następnie idzie na skrzyżowanie poprzednie i idzie w kierunku, w którym jeszcze nie szedł, w lewo.

Phanti

(No to Troya. Zapomniałem)

Nóż zniknął. Więc go nie ma.

Cóż...A jeśli chodzi o Pistolet Troya...

Pew Pew*****
Rozmiar: 2
Wygląd: Futurystycznie wyglądający pistolet.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Wobec tego udał się na to skrzyżowanie, rozwidlenie i udał się w kierunek, w który jeszcze się nie udał, w lewo!

Phanti

Ślepy Zaułek.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Wobec tego wraca na rozwidlenie, idzie tam skąd przybył do momentu gdzie spotkał Varianta i przed tym...Było rozwidlenie, którego nie wypróbował, to co miało 5 dróg. Idzie w Przednie Prawo(Patrząc od tej strony od której wszedłem na początku na to rozwidlenie)