Megaman Zero Game

Phanti

Deltar wszedl so szpitala i zaczal rozgladac sie za jakims atrakcyjnym mechanikiem plci zenskiej

Dada

Deltar

Po krótkich poszukiwaniach zauważasz taką ową reploidkę klasy mechanik w kawiarence, tam pije kawę oraz czyta gazetę.

Phanti

Deltar podszedl do niej i usiadl kolo niej.

-Jestes tu mechanikiem?

Dada

Deltar

-Może... ale teraz mam przerwę...
Powiedziała łagodnym głosem wciąż mając nos w gazecie.

Phanti

-Hehehe...Ale moj umysl postanowil przyprowadzic mnie do ciebie. Mam male skoki mocy na procesorze, i nie wiem skad to sie bierze. Chociaz, to oczywiscie moze byc od ujrzenia ciebie. Czy ktos ci kiedys mowil ze jestes bardzo ladna?

Dada

Deltar

Odłożyła gazetę...
-Coś jeszcze?
Zapytała patrząc się w twoje oczy...
-Skoro masz skoki mocy to idź się wyładuj na górze... A co do mojego piękna, to jesteś już 20 osobą która to mówi...

Phanti

-Oh, juz odpowiednio sie wyladowalem. No i ciesze sie ze nie jestes jak wiekszosc dziewczyn, ktore mialem okazje spotkac. Cos z rodzaju "Pieprznietych Chichotek" - czyli najgorszego rodzaju kobiet na tym swiecie. - Deltar poprawil sobie Zanbato na plecach i zaczal mowic dalej - Tak czy inaczej, dwadziescia osob to jeszcze nie tak duzo, nie sadzisz? Hmmm...ladne tatuaze - zmruzyl lekko oczy i usmiechnal sie.

Dada

Deltar

-No wiesz... ja dopiero tu zaczęłam pracować, więc... 20 osób to jak na początek strasznie dużo... ale miło z twojej strony, że nie zaczynasz się dziwnie zachowywać... jak to inni robią. Już od razu by chcieli...
Powiedziała i wzięła filiżankę do rąk i wzięła małego łyka gorącej kawy po czym odstawiła.
-Prosze siadaj... przecież nie będziesz tak stał...

Phanti

-Hmm..dzieki - Zdjal Zanbato z plecow, oparl na stole i usiadl - A wiec trafilas na bande napalonych idiotow? - Deltar lekko wyszczerzyl zeby - No coz...I tacy sie zdarzaja. Ja jednak uwazam sex za jeden z mniej waznych czynnosci. Z dziewczyna mozna przeciez porozmawiac, pojsc na spacer i tego typu rzeczy. W koncu to zyciowy partner faceta, a nie zabawka do rozladowywania sie, nie sadzisz? Oh, ale wybacz mi moj brak manier. Nazywam sie Deltar i bardzo milo mi poznac kogos takiego jak ty - Deltar sklonil lekko glowe

Dada

Deltar

-Miło mi, ja nazywam się Elizabeth...
Uśmiechnęła się lekko i wystawiła dłoń...

Phanti

-Piekne imie jesli mam byc szczery - Deltar pocalowal ja w reke po dzentelmensku i usmiechnal sie - Heh...Zawsze mam wrazenie ze usmiech na twarzy takiego czerwonookiego kolesia jak ja wyglada dosyc nedznie. Strasznie sie powtarzam, ale jestes naprawde sliczna i taka...normalna. To naprawde wspaniale poznac kogos takiego jak ty. Mam nadzieje ze nasza znajomosc nie skonczy sie tylko na tym jednym spotkaniu Elizabeth...

Dada

Deltar

-Ach, bez przesady... w końcu tak mnie stworzono, taki mam charakter. A czerwone oczy w niczym nie przeszkadzają...
Uśmiechnęła się, tym razem bardziej otwarcie
-Tak na prawdę to tu często przebywam...
Spojrzała na zegarek...
-To już tak późno? Przepraszam, ale będę musiała iść do pracy... spotkamy się później... pa... przyjdź też jutro, na pewno będę...
Powiedziała i wyszła pospiesznie z kawiarenki...

Phanti

Deltar wstal, zalozyl Zanbato na plecy i spojrzal w sufit
-Bogini milosci, ty jednak naprawde istniejesz!

Wyszedl ze szpitala

Phanti

Deltar wchodzi do szpitala, dezaktywuje helm i zaczyna szukac mechanika ktory go posklada...lecz poszukiwania skupia na Elizabeth.

Dada

Deltar

Widzisz nią jak jakiegoś reploida naprawia... masz jakiejś dziwne przeczucia, że się do niej dobiera...