Megaman Zero Game

Dada

Doragon Vanargand

-Naśmiewanie to jeszcze rozumiem... bo to tylko DWÓCH robiło a nie wszyscy... wciąż nie myślisz... chyba ta Psionika kompletnie zeżarł Ci mózg.
Powiedział...
-Widocznie nie umiesz inteligentnie porozmawiać... Jeśli tak Ci na niej zależy... to idź do niej i ją pociesz...

Doragon

zamiast cokolwiek odpowiedziec pokazalem wyzszosc ignorujac go i polazlem dooo TS'a moze by tak na mala potyczke...

Rashef

Wszedł do baru z miną, cóż, napewno nie był dzisiaj najbardziej zadowoloną istotą na świecie. Szybko przeleciał wzrokiem po stolikach po czym zajął miejsce w ciemnym kącie pod ścianą. Łokcie oparł na stoliku a głowę na swoich dłoniach po czym zamknął oczy i rozmyślał jednocześnie słuchając rozmów toczacych się dookoła.

Dada

Rashef

Ogólnie jest tu trochę pusto... tylko jakaś dziewczyna leży na stole oraz dwójkę reploidów którzy rozmawiają szeptem... Więc jest tu zdecydowanie cicho. Aż Barman jest trochę zdziwiony, bo widać to po jego twarzy.

Rashef

Nie majac nic lepszego do roboty udał się do kwatery na odpoczynek.

Phanti

Deltar wszedl do baru i wzrokiem oblecial cala sale. Znalazl sobie pusty stolik, oparl o niego Zanbato. i usiadl na krzesle. Po w dosyc glosny sposob polozyl nogi na stole, odchylil do tylu krzeslo i zaczal sie lekko bujac.

Z wyzszoscia patrzac na reszte przysluchiwal sie rozmowom i obserwowal ciekawe wydarzenia ( o ile takie sa)

Dada

Dada Frich

Dada Wchodzi do baru... rozgląda się za Dianą.
<Gdzie ona jest...>

X

Jest jedno. Za tydzień jest wyprawa do outlands.

Dada

Widzisz Dianę która siedzi samotnie i pije sake.

Dada

Dada Frich

Dada podchodzi do niej i walnął w stół...
-Dzień dobry Pani Diano! Jak się pani dzisiaj miewa?
Popatrzył się w jej oczy...

X

-A dobrze, dobrze...-Oczy miała rozbawione. Podsunęła Ci kubeczek z Sake

-Chcesz troche?

Dada

Dada Frich

-Nie dzięki... A co ty sobie wyobrażasz? Że będziesz piła i piła? Zaraz zrobię tak, że w w ogóle nie będziesz piła... jak nie będziesz miała umiaru. To wydam rozkaz i koniec z alkoholem...
Powiedział.

X

-A co ty masz do tego? Każdy robi to co lubi...

Odpowiedziała za bardzo sie nie przejmując.

Dada

Dada Frich

-Picie do upadłego to nazywasz fajną rzeczą? Ty byś się lepiej za jakąś pracę wzięła, bo jak na razie tylko mieszkasz tu i nic dobrego nie zrobiłaś... a skąd masz pieniądze co?

X

-Pracuje jako sprzątaczka... a kto powiedział że to jest fajne?

Spytała sie nadal popijając.

Dada

Dada Frich

Dada dynamicznie ruszył ręką w kierunku kubka... chcę to przechwycić
-Są tu pewne osoby, które martwią się twym zdrowiem... ja bym radził Ci przestać...Albo skończy się to dla Ciebie śmiercią...