Megaman Zero Game

Phanti

-Hmm...Outlands co? Brud, smrod ubostwo, krwiozercze potwory i niebezpieczni wymagajacy przeciwnicy....Heh. Miejsce w sam raz dla mnie. Ale mialem sobie znalezc jakiegos wypasionego senseia...

Deltar zwraca uwage na stolik gdzie jakis czlowiek kloci sie z pijana dziewczyna.

X

-I dobrze... po jaką cho**** mam żyć ja sie Ciebie pytam...

Powiedziała lekko zdenerwowana że zabrałes jej kubek... i zaczęła pić prosto z gwinta.

Dada

Dada Frich

-Ja się nie dziwie dlaczego nikt Cię nie chce... Bo tu są same reploidy...
Zabrał butelkę...
-Idź się lepiej przejdź... Może Ci to dobrze zrobi i przewietrzy Ci się ten mózg!

X

Ścisnęła bardzo mocno butelkę.

-No i co z tego że są tu same reploidy...

Phanti

-Reploidy tez sa zdolne do odwalania fikolow, czlowieku - odpowiedzial lekko poirytowanym tonem Deltar - Wiekszosc, ludzi to naprawde zalosne stworzenia. Uwazaja ze tylko oni sa doskonalymi stworzeniami i posiadaja organy rozrodcze. Tak sie sklada ze MY tez mozemy sie zabawic. I podejrzewam ze robimy to duzo lepiej niz wy - D zaczal bawic sie katana, lecz nie spuscil oczu z czlowieka - A jesli chodzi o fakt ze jej nikt nie chce...Heh. Tak od niej wali alkoholem ze procesor staje. Kobieto, najpierw idz otrzezwiec a potem wez sie za podryw. - Skonczyl wypowiedz i zaczal lekko bujac sie na krzesle z nogami na stole.

Dada

Dada Frich

Popatrzył się na tamtego reploida.
-Jeszcze coś?
Przeszył go zimnym wzrokiem... Po czym popatrzył się jeszcze raz na Dianę
- To co? Pójdziesz na dwórek? A jeżeli Ci smutno to masz to od groma reploidów i znajdź sobie dla siebie kogoś...

Phanti

-Tak, jeszcze cos. Nie lekcewaz reploidow bo kiedys mozesz marnie przez to skonczyc. To przyjacielska porada kolegi z tej samej frakcji. Tak czy inaczej, wygladasz na dosyc silnego. Rzadko kiedy zdarza sie taki czlowiek. Kiedy skonczyc nianczyc ta pijaczke, chcialbym z toba porozmawiac.

Dada

Dada Frich

Znów skierował wzrok na tego reploida i tym razem się odwrócił...
-Lekceważyć? Ja nie lekceważę tylko ósemkę Weila... wkurwia$%^# są... A ty mi nie wyglądasz na silnego, więc nie pyskuj komandorowi... Tak więc o co chodzi?
Zapytał łagodnym głosem...

Phanti

-Nastepny z bzikiem na punkcie swojej rangi...-powiedzial Deltar zanim ugryzl sie w mechaniczny jezyk -Ekhu Ekhu..Tak czy inaczej. Wolalbym zeby ta rozmowa pozostala miedzy nami. Hmm...Jakies spokojniejsze i cichsze miejsce by sie przydalo....komandorze.

Dada

Dada Frich

-Widzę, że nienawidzisz osób takich z wyższą rangą... No dobrze... chodźmy...
Powiedział idąc w stronę wyjścia...
-A! Zapomniałbym...
Podszedł do barmana i powiedział mu coś na ucho
-Nie dawaj Dianie alkoholu... powiedz, że się skończyło...Dopóki tu nie przyjdę...
Rzekł po czym popatrzył się na nowo poznanego reploida.
-Chodźmy do mojej kwatery...
I poszedł...

Phanti

-Heh, rozkaz KOMANDORZE. - Deltar wstal, zalozyl Zanbato na plecy i ruszyl za czlowiekiem

Rashef

Wszedł do baru, rozejrzał się po osobach na sali po czym usiadłszy przy stoliku pod ścianą zaczął przeglądać menu.

Dada

Rashef

Widzisz jakąś dziewczynę która jest opita jak bela... a reszta to reploidzi którzy rozmawiają o różnych rzeczach i śpiewają
-Prawy do lewego! Wypij kolego!...

Rashef

'Ech, żeby się doprowadzić do takiego stanu... wstyd' - pomyślał - , chilę później odłożył menu i podniósłszy rękę zawołał "Kelner."

Gdy kelner się zjawił dostał zamówienie na tylko jedną rzecz, szklankę kostek lodu.

Dada

Rashef

W mgnieniu oka na twoim stole pojawiła się szklanka z wodą oraz z kostkami lodu...