Megaman Zero Game

X

Kimiko usiadła sobie przy jakimś stoliku i sie przysłuchuje innym rozmowom.

Dada

Kimiko Nanasawa

Pierwsze to co usłyszałaś było...
-Ej! Słyszałeś? Podobno jest reploid który jest bardzo silny... ma stopień chyba... Komandora mi się zdaje... ach, w końcu jakiś dobry model reploida się znalazł...
=Taaa... Tylko ciekawe ile to coś wytrwa... bo, przecież będzie polować na niego taki Azxcpl Demoll...
- Ta... ten pieprzony Heavy Gunner... jak ja go nienawidzę...
=A kto go lubi? Powiedz mi... musiałby ktoś być świrem...
- No wiesz, pewno ma tam swoich kolegów, ale tutaj raczej nikogo nie zyska... A podobno jest opodal bazy...
=... To źle...

X

Zamiast siedzieć to wręcz sie położyła na stole... słucha dalej i myśli co zrobić...

Dada

Kimiko Nanasawa

Położyłaś się na stole i wtedy usłyszałaś dźwięk stłuczonego szkła... a po tym, krzyki barmana...
-To już kolejna! Mam odtrącać Ci to z pensji? Tak to będziesz pracowała i pracowała i nic na tym nie zarobisz!!
Ty zwróciłaś na to uwagę, a inni to już nie za bardzo. Widocznie są przyzwyczajeni do tego.
=Haha...
Ktoś zaśmiał się cicho...
=Mogę się założyć, że za kilka minut wyleci z roboty na zbity pysk...
==Taaaaa...

Doragon

akurat wszedlem podczas tych "dialogow" i spojrzalem w strone baru na kogo tak sie skoncentrowala uwaga

- ..........

podeszlem do baru i usiadlem sobie nic nie zamawiajac

X

Cóż... uwaga sie skoncentrowała na kelnerce która potłukła szklankę... widzisz jeszcze osobę leżącą na stole...

Doragon

<no dobra wiec od czego i kiedy zaczniemy?...... jesli mnie slyszysz....>

- co sie tak na Tobie wyzywaja???
zapytalem kelnerke

Dada

Doragon Vanargand

- A nic nic... nic się nie stało...
Powiedziała trochę nieśmiało... i jakby nie zrozumiała, za bardzo... Zaczęła sprzątać szkło.

Doragon

pomagam jej telekineza uprzatnac szklo

- ... powiedz smialo... nie boj sie... JA nic Ci nie zrobie bowiem nie nasmiewam sie JAK CO PONIEKTORZY

na te 3 ostatnie slowa polozylem duzy nacisk

Dada

Doragon Vanargard

-Może później... teraz nie mam czasu, jestem zajęta jak widzisz...
Powiedziała nie patrząc Ci w oczy... ale za to reszta przygląda się tobie. Zauważasz lekki rumieniec na jej twarzy... ona posprzątała i poszła na zaplecze.

Doragon

<dziewczyna niesmiala i malo odwazna...jak tu jej pomoc... halo slyszysz tam mnie??? geh nie chce mi sie znowu na powierzchnie wychodzic nooo...>

- ...heh... bar jak kazdy inny... plebs i dno totalne nie dorastajace mi inteligencja do piet...

Dada

Doragon Vanargand

-Widzę że ktoś chce oberwać w ten psionicki łeb!
Odrzekł ktoś, ktoś który jest barze... Widocznie obraziłeś ich, tak czy inaczej... jeśli rzucą się na Ciebie, będziesz miał 13 na głowie.

Doragon

koncentruje sie ukradkiem na niewidocznej tarczy kinetycznej

-... widze ze ktos ma niewypalona gebe... mocni jestescie wszyscy tylko w gebie tylko potraficie sie wyzywac na slabszych... postawcie sie komus waszej sily... moze np Zero??? jest was wiecej wiec czemu sie nie postawicie??? przecierz jestescie MACHO...

Dada

Doragon Vanargand

-To przez chwilę pomyśl... kto nazwał nas głupkami? Bo skoro nas uważasz nas za mało inteligentnych... i wypowiadasz to na forum... to przez twoje gadanie obrażasz nas. Jakbyś był mądry to byś się powstrzymał! Ale taki nie jesteś... jesteś w grupie "Chce dostać w pysk"
Powiedział jeden z nich wstając... Widocznie Ciebie się nie obawia. Co dziwnego nie ma uzbrojenia...

Doragon

- ... to przez chwile Ty pomysl na jakim poziomie jest obrazanie kelnerki ktora juz i tak jest zestresowana??? napewno nie na poziomie inteligentnym... nasmiewanie sie z kogos jest BARDZO glupie... ja sie z niej nie smieje... bo powodu nie widze... a Ty wyszukujesz dziure w calym... zastanowilbym sie jeszcze na Twoim miejscu kto tu jest jaki...

po czym wyszedlem nie majac zamiaru zostac ani chwili dluzej a gdyby ktos mnie chcial od tylu zaatakowac szykuje na wszelki wypadek telekineze