Megaman Zero Game

inraeratus

Matio Shiroi

Zszedłeś po schodach na sam dół. I do tego czasu nic Cię nie zaatakowało. A na dole... płaska podłoga. Żadnego wejścia do podziemi. Ale jest za to... pojedynczy otwór w podłodze. Niewielkiej średnicy... tak gdzieś... parę centymetrów na oko.
Hmm... no tak.... łatwiejsza część za nami... powiedz, nie stosujecie zamków ręcznych, prawda?

Matoi

Matio Shiroi

<Nic mi na ten temat nie wiadomo>

Podchodzę do otworu aby go zbadać.

inraeratus

Matio Shiroi

Dziura... chyba niezbyt długa. Prosta, gładka... choć nie, czekaj. W cieniu dostrzegasz sieć niewielkich zagłębień. Co w nich... nie jesteś w stanie stwierdzić. Już za małe.
Zasada prosta... wsadzasz tam palec i przekręcasz go... odpowiednio szybko i w odpowiednią stronę. Jeśli zrobisz to jak trzeba, przejście mamy otwarty. Jeśli nie... no, zazwyczaj uruchamia to jakieś pułapki. Najczęściej obcina palce, ale... nie zawsze. Zwłaszcza w pilniej chronionych miejscach, mm.... brzmi fajnie?

Matoi

Matio Shiroi

<Zakładam że nie wiesz w którą stronę przekręcić ?>

Ściągam rękawice z lewej ręki wkładam do otworu i odszukuje po koleji zagłębień na palce i przekręcam.

<Najwyżej będę musiał sobie załatwić mechaniczne ręce....>

inraeratus

Matio Shiroi

Gdy włożyłeś tam swój palec, maleńkie mechaniczne... podajniki? wysięgniki? oplotły go... takie maleńkie blaszki na końcu zginających się w wielu punktach stalowych igłach..

To nie ta.. co Ty? Stój! Aaaach...!

Poczułeś mrowienie. Zdałeś sobie sprawę z tego, że Hunter poddał się jakimś bardzo intensywnym procesom myślowym. Zamilkł na sekundę, po czym szepnął gorączkowo:

Centymetr w lewo, dwa wprzód, jeden prawo, dwa w lewo, jeden w tył, jeden w prawo, jeden w lewo, jeden w przód, trzy prawo, dwa w lewo.. W GÓRĘĘĘĘĘĘ!

Matoi

Matio Shiroi

Bez zbędnego marudzenia wykonywałem wszystko jak kazał hunter.Chociaż może jedno.

<Skąd to olśnienie ??>

inraeratus

Matoi

I przesunąłeś palec... taaak.... i przy ostatnim w górę dałeś palec do góry.. a tu się okazuje, że nie tylko o palec hunterowi chodziło! Przez ziemię przeszlo potężne wyładowanie elektryczne... bezwładnie osunąłeś się na kolana... ale nie straciłeś świadomości. Więc chyba jest dobrze.

Tch.. Żadne olśnienie. Wysiłek włożony w to, by jednocześnie przypomnieć sobie sekwencję i Ci ją przekazać, tak byś nie zdechł... Jakbyś zechciał mnie posłuchać do końca, dowiedziałbyś się kombinacji. Z tego przejścia akurat korzystałem, to pamięciówka... nie tak jak nasze starsze struktury, gdzie sekwencja logistyczna maszyny daje Ci znać o tym, jak masz kolejno ruszać palcem... losowe i w dodatku szyfrowane kody, zdolne do odgadnięcia w niezwykle krótkim czasie niewielu poza nami, Łowczymi... no i tak... wystarczyłoby, że byś podskoczył. Brzmi banalnie, ale owszem. Impuls jest silny, ale krótki. Wystarcza, by obezwładnić większość idiotów... którzy jednak dostaną się do środka...

W czasie gdy V. 11 był zajęty swą tyradą, podłoga zaczęła się rozsuwać... do ścian. A zagłębienie pośrodku komnaty poszerzyło się i to znacząco. Po chwili zsunąłeś się bezwładnie w dół tajemniczego kompleksu. Jedziesz rurą, czy czymś w tym guście... głową w dół...

Matoi

Matio Shiroi

Staram się przerzucić środek ciężkości aby obrócić się i lecieć nogami w dół,

<To zapamiętaj żeby następnym razem mówić że znasz kombinację to dam ci chwile czasu, A nie tłumaczysz co to jest bez wspomnienia że znasz sekwencje. Ale mechaniczne ręce to nie głupi pomysł co ??>

inraeratus

Matio Shiroi

Póki co Twe próby spełzają na niczym. Co prawda odzyskujesz powoli czucie, ale nie jest to poziom, na którym mógłbym zrobić coś w tym stylu.. oo! Spiraaaaaalaaaa!
Nabierasz prędkości..
No bez jaj. Miałem Ci powiedzieć jak masz ,,coś" przekrecić, bez powiedzenia konkretnie ,,co", ,,gdzie" i tak dalej? Jeszcze byś tam ptaka włożył i się wykrwawił, nieeeee dziekuję. Zwłaszcza, że czuję to samo co Ty. Choć w sumie, wliczając w to Twoją regenerację... ech. Nieważne. Liczę na to, że uruchomisz to mózg i zaczniesz myśleć nim coś zrobisz. To, że atmosfera tego miejsca nie wpływa Ci na nerwy, nie znaczy, że masz działać wedle instynktów! Myśl nim coś zrobisz! Nie jesteś na polu bitwy... jeszcze.
Idelane miejsce na ,,przyjacielską" pogawędkę, nie?
Mechaniczne ręce? Mm... no, najpierw radziłbym Ci się zastanowić nad tym, czy rzeczywiście chcesz stracić te. Wiesz, ma to swoje plusy i minusy...

Matoi

Matio Shiroi

<Nie mówię żebyś od razu podawał kombinację bez wyjaśnienia co i jak, ale uprzedzał że znasz kombinację od razu>

Czekam aż odzyskam sprawność.

<Na razie minus jaki widzę to taki że nie zregeneruje ich jak obecne dzięki tym robakom, i nie mówię że chce już tylko trzeba być przygotowanym na wszystko, jak wiesz przez pewien czas nie miałem lewego oka...>

inraeratus

Matio Shiroi

Ta. Właśnie miałem to powiedzieć. Szkoda tylko, że po zadaniu stosownego pytania nie dałeś mi czasu na reakcję..
Jedziesz... nie odzyskałeś w pełni czucia, ale dojechałeś na miejsce. W końcowym odcinku wytraciłeś prędkość poprzez spiralne, wschodzące człony toru, po którym się poruszałeś. Jesteś w ciemnym korytarzu.
Mm... to wiesz - jeszcze Cię uprzedzę. Co by nie było. Rozmawianie z moimi zostaw mnie.

Matoi

Matio Shiroi

<Chyba chodzi ci o to abym przekazywał twoje słowa bo ty raczej im tego telepatycznie nie powiesz, takiej mocy nie masz a ja nie mam nic co by to umożliwiło nawet>

Odszukuję kulkę która poprzednio świeciła, jeśli jej nie znajduję szukam drugą i ją włączam.

<i akurat tego nie musiałeś mówić, tylko pytanie czy uwierzą że jesteś we mnie>

inraeratus

Matio Shiroi

Pierwsze Twe słowa Hunter przyjął bez odpowiedzi... wszak to nawet nie było pytanie.. na drugie natomiast odpowiedział:

Uwierzą. Wierz mi, niewiele jest sytuacji, na które nie jesteśmy choćby i po części przygotowani.. Uwierzą, jeśli tylko pożyjesz na tyle długo, by powiedzieć im to co trzeba.. uprzedzam jednak, możesz uznać się za szczęśliwego, jeśli od razu nie poderżną Ci gardła. Nie mamy w zwyczaju zbędnego gadania. Nawet jeśli trafimy na tego kogo bym chciał... ech, za dużo tych ,,jeśli".

Jest, podobnie jak i cała ich reszta. Podczas jazdy niczego nie zgubiłeś. I nawet nie musiałeś jej włączać... już była włączona. Wszak jej wcześniej nie wyłączyłeś.
Znalazłeś się w podziemnym tunelu. Podłoga była metalowa i gładka.... ściany majaczyły Ci po lewej i prawej, faktury nie jesteś w stanie dostrzec w tym świetle/z tej odległości. Rura, wychodząca z jednej z nich wrzuciła Cię, stosunkowo delikatnie, na środek tego tunelu. Sufitu w ogóle nie dostrzegasz...

Matoi

Matio Shiroi

Ubrałem z powrotem rękawie na lewą rękę, i ruszyłem na przód z kuleczka oświetlającą mi drogę.

<Pożyjemy zobaczymy>

inraeratus

Matio Shiroi

Podążyłeś w kierunku poleconym Ci przez Huntera.
Minąłeś parę rozdroży... wszystko tu wyglądało tak samo.
Wreszcie, doszedłeś do, jak zapewniał v. 11, ostatniej, długiej prostej. Podobno na końcu jest wyście na powierzchnię.. do jednego z miejsc, gdzie możecie znaleźć tego kogo szukacie. Może..
Korytarz ten nie wyróżniał się niczym specjalnym... lecz mimo tego, Twe złe przeczucia narastały... aura tego miejsca nie należała do tych przyemnych.. Twój towarzysz też chyba to odczuł:
Mam wrażenie, że ktoś się tu ukrywa...
Wokół Ciebie nikogo nie było... jak daleko by spojrzeć w przód lub w tył, żywego ducha nie widać.. nie słyszałeś też niczego.. a mimo to.. coś tu nie dawało spokoju..