Megaman Zero Game

Yasahiro

Shinku Ankoku

Niechętnie dał mu ten miecz... Ale obserwuje go.

Naras

Shinku Ankoku

Maxwell wycelował i spróbował wsadzić ostrze w szczelinę ale te nie chciało wchodzić.
-Cholera, solidna ta...-nagle miecz lekko zgiął się wyskoczył z rąk Maxwella jak sprężyna, próbowałeś go złapać ale chybiłeś i miecz poleciał na dół. Po chwili usłyszeliście brzdęk ostrza o dach windy-... winda.

Spojrzałeś na Maxwella, Maxwell nie miał odwagi odpowiedzieć spojrzeniem.
-To... To... To ja skorzystam z narzędzia a ty zejdź w tym czasie po miecz.

Yasahiro

Shinku Ankoku

Rzucił Maxwellowi solidnie wkurzone spojrzenie, po czym zszedł na dół po miecz, wziął go i wlazł potem spowrotem na górę.

Naras

Shinku Ankoku

Zjechałeś po drabinie aż do windy, była poniżej parteru. Podniosłeś miecz... I coś wylądowało obok ciebie... Śrubokręt. Spojrzałeś w górę, nawet nie widziałeś odzianego w czerń Maxwella ale najpewniej ma teraz głupią minę. Rany... Ten koleś nie jest zbyt zręczny.

Yasahiro

Shinku Ankoku

Podniósł śrubokręt, wszedł na górę, bez słowa mu podał i po prostu przygotowywał się do złapania innych narzędzi jakie by wypuścił, by nie musieć zjeżdzać na sam dół za każdym razem.

Naras

Shinku Ankoku

Maxwell miał niezwykle upokorzoną twarz gdy oddawałeś mu śrubokręt. Niektóre dziewczyny takie lubią.
Drzwi do windy otwarte. Weszliście na 4 piętro!

Wszystko oblepione w wosku wytwarzanym przez mechpszczoły. Jednak było dziwnie spokojnie... Ups! Wykrakałem! Cała grupa mechaniloidów właśnie odwróciła swoje mechaniczne główki od pracy bo was zauważyła!

Możesz je zdjąć Virus Xtermią lub tradycyjnie. Wybieraj!

Yasahiro

Shinku Ankoku

Czas poćwiczyć używanie Xtremii. Załatwia je Virus Xtremią.

Naras

Shinku Ankoku

Zakręciły kółko w powietrzu, dwa się zderzyły a następnie wszystkie padły. Łącznie 10 mechaniloidów przerobiłeś na złom w jednej chwili. Maxwell podszedł do nich i jednego kopnął. Wzruszył ramionami i już miał dalej iść kiedy jednak zaczął drapać się po brodzie patrząc na pokonanych przeciwników. Ostatecznie pokręcił przecząco głową dając jednocześnie znak do dalszej drogi.

Dostajesz 10E-C.

Dalsze uniknięcie wykrycia okazało się niemożliwe. Następna grupa stała na drugim końcu korytarza i gdy was zobaczyła to gdzieś poleciała. Twój towarzysz przeklną, po czym narzucił szybsze tępo. Po chwili zorientowaliście się, że dwa razy zrobiliście kółko nie znajdując tego czego szukacie. Wysłuchałeś tłumaczeń Maxwella, że nie wie dlaczego bo szliście według mapy... Po chwili jednak dodał:
-Być może drzwi są zalepione przez wosk i po prostu ich nie widać.

Miałoby to sens bo ściany są miejscami oblepione, a mechpszczoły, które widzieliście ciężko pracowały zalepiając to co niezalepione woskiem.

Yasahiro

Shinku Ankoku

Westchnął.

-To uważnie patrz na mapę i powiedz jak sądzisz, że będziemy blisko drzwi, i z której są strony.-

Ma swój miecz... jeżeli Wosk nie jest elektroniczny to niewiele zrobi Virus Xtremią, ale czas skrobać.

-Jeżeli masz lepszy pomysł, który nas nie zabije, to mów.-

Zaczął skrobywać albo po prostu odcinać większe części wosku na drzwiach.

Naras

Shinku Ankoku

Maxwell- Niby jak mam patrzeć jak plan budynku został na dole? Wiem mniej więcej gdzie ale nie było dokładnie zaznaczonych drzwi.

Doszliście do miejsca, w którym powinno być wejście do biura. Korytarz był elegancko obklejony. Wosk normalnie odchodził po cięciu mieczem więc raz za razem uderzałeś gdzieś sprawdzając czy coś się chowa pod jego warstwą.
Maxwell- Ocho...

Zjawiły się większe wersje mechaniloidów z tego miejsca... Z większymi żądłami. Rozmiarami podobne do pasa leciały wściekle w waszą stronę. Z jednego końca korytarza cztery z drugiego trzy osobniki.
V-Xtermia tym razem jest bezradna.

Yasahiro

Shinku Ankoku

-Nie dam rady zdalnie ich zniszczyć... Czas na rozwiązanie siłowe.-

Dashuje w kierunku tych gdzie są cztery osobniki i postarał się wykonać szerokie cięcie, obejmujące ty tych pszczół ile można, po czym wykonuje kolejne szybkie cięcie w kierunku tych co jeszcze się trzymają.

<Powinienem był pozostawić jedną z pszczół na dole i zobaczyć co potrafią. Czy one strzelają, czy coś...>

Naras

Shinku Ankoku

Wojownicy mechpszczół nie stanowili większego wyzwania. Gdy z nimi skończyłeś, obróciłeś się i zobaczyłeś, że trzy pozostałe też leżą. Maxwell nie trzymał w ręku jednak żadnej broni.

Po dalszych poszukiwaniach znaleźliście drzwi i weszliście do środka. Komputer okazał się nie do użytku. Stosów papieru nawet nie warto przeczesywać bo zajmie to wieki. Za to jednak znaleźliście na ścianie metalową skrzynkę zamykaną na klucz, Maxwell otworzył ją za pomocą narzędzi i zdobył Komplet zapasowych kluczy. Prócz tego dalsze poszukiwania przyniosły także dwie karty dostępu: zieloną i niebieską.
Z takim ekwipunkiem nie pozostało wam nic innego jak ruszać dalej przed siebie do magazynu by tam poszukać "Słońca".
Nim jednak wyszliście zostaliście zaatakowani przez kolejny rój wojowników. Maxwell nie mając cierpliwości złapał za biurko i po prostu cisnął nim w przejście nie pozwalając niczemu wlecieć do pokoju oraz uszkadzając kilku wrogów.
Maxwell- Zajmiesz się nimi?

Yasahiro

Shinku Ankoku

Wyszczerzył zęby w uśmiechu i ruszył na ten rój pszczół, wykonując swój atak, który wyćwiczył na Pantheonach.

Tornado Slash. Nad nazwą wciąż pracuje. Chodzi o to, że obraca się jak bączek z wyciągniętym mieczem, by rozciąć wielu przeciwników...

Chyba, że pokój za mały. Wtedy normalnie czas ciąć.

Naras

Shinku Ankoku

Wypadłeś z pokoju po raz kolejny masakrując wroga. Przeciwników było 7.
Razem z tymi zabitymi wcześniej dostajesz 55E-C.

Maxwell spokojnie za tobą wyszedł.
- Mogę się do tego przyzwyczaić. W porządku teraz powinniśmy wrócić do windy, zejść na dół po czym wychodzimy na zewnątrz i kierunek magazyn. Jakieś "ale" lub "i"?

Yasahiro

Shinku Ankoku

Spojrzał się na niego i powiedział do niego, z lekkim uśmiechem by nie sądził, że mówi poważnie, :

-Tylko nie upuść kolejnego śrubokrętu-

Tak jak powedział Maxwell, tak robi