Megaman Zero Game

Matoi · Wysłany: Śro 2:36, 12 Mar 2014 Temat postu:

Akito

-Nie odkupiłem go, bo jak to się mówi żeby coś mieć trzeba zaryzykować.

<śrubka aż tak ważna nie jest szybko tej konsoli pewnie nie sprzedam...>

-Dziękuję za tą hojność odpłacę się jakoś na pewno.

Jak skończę naprawiać paralizator to przyglądam się stercie złomu może coś wypatrzę z tego lub wpadnę na jakiś pomysł zbudowania czegoś, oczywiście nic nie buduję tylko się zastanawiam.

Naras · Wysłany: Śro 23:20, 12 Mar 2014 Temat postu:

Akito

Otrzymujesz:
Little Thunder *
Typ - Paralizator
Rozmiar - 1
Wygląd - poręczny czarny paralizator, miejscami obudowa ma głębokie zarysowania ale w żaden sposób nie odbija się to na jego funkcjonalności.
Bateria - 100%

To ile baterii się zużyje zależy jak długo będziesz używał paralizatora, jak w broni palnej posiadasz nieskończony zapas "amunicji" do tej broni więc gdy zapas energii spadnie do 0% po prostu "przeładowujesz". Nie możesz wykorzystywać baterii z paralizatora w zadaniach i rozwiązywaniu problemów w grze. (Jak masz pytania to wiesz gdzie dzwonić)

Sterta złomu, którą ktoś mógłby uznać za sztukę nowoczesną, nie natchnęła cię. Być może oświecenie przyjdzie kiedy indziej.

Matoi · Wysłany: Czw 0:09, 13 Mar 2014 Temat postu:

Akito

Do dalej przyglądając się stercie czekam na resztę.

Naras · Wysłany: Sob 0:01, 15 Mar 2014 Temat postu:

Akito

Gapiłeś się w stertę myśląc ale nie mogąc nic wymyślić. W pewnym momencie nawet przestałeś się ruszać i Rumpert zapytał czy dobrze się czujesz.
W końcu zjawiło się dwóch gości.
Wysoki, z chustą na głowie, goglami na oczach i z czarną brodą. Ubrany był w strój z wieloma kieszeniami a na plecach miał pusty plecak, miał też dwie puste torby przewieszone przez ramię. Przy pasku, z przodu jeden pod drugim były zawieszone dwa rewolwery, dość nietypowo.
Nie wiesz czy to reploid czy człowiek.

Średniego wzrostu reploid z łysą głową i świecącymi oczami, miał dość groźną twarz ale uśmiechał się przyjaźnie. Ubrany skórzaną kurtkę i podarte szare spodnie Miał spory pusty plecak i spory młot na długim drewnianym trzonku.

Obydwaj mieli torby na narzędzia.
Rumpert- W końcu się zjawiliście. To jest ten nowy co się kręci po obozie- wskazał na ciebie.
Wysoki złomiarz pomachał do ciebie- Cześć, jestem Pete.
Średni- Ja Norvid.

Matoi · Wysłany: Czw 23:27, 20 Mar 2014 Temat postu:

Akito

-Akito, podróżny mechanik.

Naras · Wysłany: Pią 22:42, 21 Mar 2014 Temat postu:

Akito, podróżny mechanik

Norvid- Na cmentarzysku samochodowym powinno leżeć trochę potrzebnych nam rzeczy. Chyba nawet wiem gdzie szukać. No panowie! Otrzepujemy porteczki i idziemy do roboty.
Pete- W porządku.

Zakładam, że nie masz nic do powiedzenia więc od razu napiszę w odpowiedniej lokacji.

Naras

Akito

Chociaż budzisz się zmęczony i zaspany to twoje ciało mówi, że nie będzie dłużej spało. Powoli otwierasz oczy. Odkrywasz, że leżysz w jakimś dużym pokoju z trzema łóżkami (nie licząc tego na którym sam spoczywasz) i dwoma hamakami. Doskwiera ci pragnienie, masz zaschnięte usta a w zasięgu wzroku nikogo kto mógłby podać ci wodę.
Na próbę ruchu twoje ciało odpowiedziało falą bólu. No tak... przecież dałeś się postrzelić. Z rezygnacją wpatrujesz się w blaszany sufit i na nowo popadasz w sen.

Po całej wieczności w mroku nagle budzi cię jakiś głos:
-Hej, słyszysz mnie? Lepiej się odezwij.

Matoi

Akito

-Halo już umarłem?? moja głupota nie zna granic...

na razie się nie ruszam leże i czekam na odpowiedź.

Naras

Akito

-Jeszcze dychasz ale pewnie niedługo. Śpisz już od dwóch dni. Nowa Arkadia pewnie już wie, że ktoś zbił jej członka. Co tam się w ogóle stało?
Otworzyłeś oczy i zobaczyłeś brodatego grubasa w fartuchu poplamionym zaschniętą krwią. Wyglądał jak rzeźnik.

Matoi

Akito

-Moja głupota, spanikowałem i ja mu gardło poderżnąłem a on mi serie w brzuch wysadził, pozwolisz pominę szczegóły mój błąd spanikowałem, stres źle wpływa na mnie.

Naras

Akito

-Tss... To niezbyt dobre wytłumaczenie. Jak tutaj przyjdzie oddział Nowej Arkadii to nie licz na to, że ktoś cię będzie tyłek osłaniał- podał ci szklankę wody i kilka tabletek- Wzięliśmy twoje E-C by pokryć koszt twojego leczenia a i tak musieliśmy dołożyć ze swoich więc nawet nie próbuj marudzić.

Stan twojego portfela wynosi 0 E-C. I nie, nie zapomniałem o drugiej cyfrze.

Matoi

Akito

-Spoko wyniosę się z stąd jak najszybciej.

Kiedy będę mógł już samodzielnie się przemieszczać i nie sprawi mi to problemu sprawdzam pozostały mój ekwipunek, kiedy wszystko jest wstaję i udaje się do wyjścia z obozu, i na południowy zachód przed siebie.

<jestem kretyn...mogłem odpuścić...Jeszcze trochę i nie znajdę miejsca dla siebie..>

Naras

Akito

Problem w tym, że następnego dnia, kiedy ty dalej leżałeś niesprawny, zjawił się oddział Nowej Arkadii. Złomiarze po prostu zaprowadzili ich do ciebie... Co innego mieli zrobić? Nie mieli powodu by popadać w konflikty w twojej obronie.
Było 2 zbrojnych i dowódca o wyjątkowo ponurej twarzy. Z żadnym z tych gości nie chciałbyś się bić nawet w pojedynkę.
Dowódca oddziału NA- Jesteś ranny... to by pasowało bo znaleźliśmy dwie kałuże krwi. Czy przyznajesz się do zabicia naszego żołnierza?

Matoi

Akito

-Tak ja, przez własną głupotę.

Popatrzyłem się dowódcy w oczy.

Naras

Akito

To nie jest osoba, z którą mógłbyś wytrzymać wpatrując się w oczy więc spuściłeś wzrok.
-Zrobiłeś to sam, czy ktoś ci pomógł? Jak do tego doszło? Lepiej mów szczerze bo zastanawiam się nad rozstrzelaniem cię za rogiem.