Megaman Zero Game

X

-Sprawy zawodowe... wybacz...-By go jakoś udobruchać, przytuliła się do niego.

Phanti

- Spoko. - Odpowiedzial jakos niemrawo.

X

Nie gniewasz się na mnie?-Zapytała. Niemalże w tym samym momeńcie Kirisaki otrzymał wiadomość.

"Witam Cię młody człowieku... Kirisaki Kunaki jak mniemam?"

Phanti

- Nie. Pewnie, ze nie. - Usmiechnal sie.

<Kim jestes?>

X

<Powiedzmy że... dawnym znajomym twojej matki i ciotki... nazywam się Seito.>

Sara słysząc i widząc to że sie nie gniewa, przytuliła się do niego jeszcze mocniej... starała się nie myśleć o pewnych faktach.

Phanti

<Czego chcesz?>

Kirisaki odwrocil sie do niej i ja pocalowal.

X

<Czego? Porozmawiać... poznać Cię... sądzę że mam do tego prawo> Teraz jego głos przypominał nieco ironiczny głos Ichimaru Gin'a [Takie głupie porównanie ;p]

Phanti

Kirisaki go zignorowal. Wolal zajac sie Sara.

- Wchodzisz do lozka w ubraniu? - Zapytal podciagajac do gory dolna czesc jej sukienki - Nieladnie...

X

<Jesteś niegrzeczny... cóż... w takim razie, sądzę że twoja matka powinna się dowiedzieć o twojej aktualnej partnerce... dawno jej nie widziałem, ale sądzę że nie będzie zachwycona>

-Heeeej... nie jestem taka bezwolna...-I sama zdjęła sukienkę... i buty.

Phanti

Kirisaki go zignorowal.

- Zrobisz cos dla mnie tymi swoimi pieknymi ustami? - Zapytal ja i pocalowal. Chyba wiadomo o co mu chodzi. Jego dolna czesc ciala byla juz dosc duza. W miedzyczasie zdjal jej biustonosz i zaczal bawic sie piersiami.

X

<Ehhhh... jakiego ja się wnuka doczekałem...>Odpowiedział zażenowany

-DObrze, za chwilkę...-Zdjęła mu spodnie... bieliznę... i na razie bawi się ręką.

Phanti

Kirisaki nic nie doslyszal, bo byl za bardzo zajety czerpaniem przyjemnosci. Znowu zaczal calowac Sare,a jego reka zjechala w dol, w strone jej majtek. I tam rozpoczela sie zabawa.

X

Cóż... wszystko ładnie pięknie, ale... ktoś się najwidoczniej pojawił w sąsiednim pomieszczeniu.

Phanti

- Czujesz to? - Zapytal Kirisaki.

X

-Tak... skądś znam tą energię... ale nie pamiętam skąd...-Odpowiedziała mu Sara... popatrzyła się na niego przepraszająco, i po chwili miała na sobie swoje ubranie. Kirisaki swoje też.