Megaman Zero Game

inraeratus

Matoi

Znalazłeś oddział... 4 osoby. Jak się wkrótce okazało, dowódca padł w czasie misji. Jego zastępca -reploid płci męskiej o poważnych rysach twarzy - wysłuchał Twych słów.

-Rozumiem... przekażemy to naszym, może to jakiś grube sztuki... ale póki co, mamy swoją misję oraz priorytety. Znasz się na tropieniu, prawda? Teren w okolicy jest całkiem mocno zdewastowany, ale wiemy mniej więcej któredy poszli... któredy weszli do lasu. -wskazał głową na przestrzeń pomiędzy dwoma dużymi drzewami obok was. Stąd to już Twoja działka. Prowadź. Powinna być ich trójka, jeden ranny.

Jedna z mu podległych osób - niższa nieco od was, dwojga reploidów, ubrana w mundur... z hełmem - kapturem, pociągnęła go delikatnie za ramię. Spojrzał na nią. Nie wyrzekła ani słowa... a jeśli tak, to bardzo cicho.

-Ach tak. - odpowiedział, prawie od razu -dzięki za przypomnienie. -odwrócił się do Ciebie i wyciągnął coś zza munduru... kawałek jakiejś tkaniny. -Fragment ubioru rannego - wyjaśnił -pomoże Ci w wytropieniu ich?

Matoi

Black Lynx

-Wszystko co z nich macie mi pomoże, każdy ma swój własny sapach,styl chodzenia itp, ale koniec gadania.

Wziąłem od niego kawałek tkaniny, podchodzę do wskazanych drzew i kucnąłem. Na początek przyglądam się materiałowi po czym go wącham i sprawdzam ziemię. Wszystko po kolei czy są ślady, zapach i nawet to czy jest ubita przez przechodzące tędy osoby i jaki jest wzór podeszwy jak jest odbity.

-Wszyscy macie tę samo podeszwę czy każdy ma jakiś inny wzór.

<Jeśli jeden z nich jest ranny to pewnie krwawi jeśli to człowiek, jeśli nie porzucą towarzysza to będą się poruszać wolniej niż zwykle,>

Phanti

Hai

Zgodził się. I na razie biegnie w Twoją stronę z mieczem w gotowości!

Mighty

Bierze mocny zamach kilofem i stara sie skontrowac jego cios lub go wyprowadzic.

Phanti

Przeskoczył Cię i wylądował z dużym hukiem na ziemię.

- Nie jesteś zbyt szybki, co? - Zapytał śmiejąc się.

Mighty

<Przemilczał fakt zważywszy, że jest w ciężkiej zbroi>
Odwrócił się w jego kierunku i w dalszym ciągu czekał na jego atak osłaniając się kilofem.

inraeratus

Matoi

-Inną. Jednak... ten fragment materiału to wszystko co udało się z nich zachować. W dużej mierze... przestali istnieć po naszym ataku. -dodał obecny dowódca.

Śladów wiele... i nie tylko ludzkich... ale, ale... czujesz jakiś zapach? Podobny do tej na tkaninie? Chyba Jest trop!

Napiszę zaraz, do której to części Lasu Notus zaprowadził Ciebie oraz sprzymierzoną z Tobą drużynę.

Phanti

- Myślisz że ten mały kilofek Cię obroni? - Koleś widocznie Cię prowokował...

Mighty

Czeka dalej na jego pierwszy ruch, nie wie czego może się spodziewać, a jego szybkość nie przeświadcza jeszcze o jego sile.

Phanti

Znowu zaczął biec w Twoją stronę po czym wyskoczył! I spada na Ciebie, szykując cięcie znad głowy. Masz około dwie sekundy na reakszyn!

Mighty

Odsuwa się najszybciej jak to jest możliwe do tyłu tak żeby spadł na miejsce w którym już go nie będzie,
a następnie bierze zamach od dołu i stara się wytrącić jego miecz, sprawdzając tym samym jego siłę poprzez trudność w wytrąceniu.

Phanti

Za szybki. Zrobiłeś Cięcie, ale on je zablokowal. I jesteście w zakleszczeniu. Co teraz?

Mighty

Skoro pancerz jest mocny, to może i ma większą siłę dzięki niemu.
Napiera na miecz opponenta po czym powoli puszcza lewą rękę ale wzmacnia siłę drugiej, prawej tak aby utrzymać miecz w zakleszczeniu.
Po tym manewrze zaciska w pięść lewą dłoń i strzela mu z niej w ryj parę razy.

Phanti

Błąd. Nie potrafisz jeszcze aż tak kontrolować zbroi. Kiedy tylko puściłeś kilof jedną ręką, on pchnął mocniej, wyrzucając Cię do tyłu. Zatrzymałeś się w pozycji siedzącej, oparty o jakąś ciężarówkę. A on znowu leci w Twoją stronę gotów do ataku! Szybka reakcja?!

Mighty

Zmienia zbroję na lżejszą i odskakuje na bok tak by swoim cięciem rozwalił ciężarówkę, a eksplozja z niej zadała mu obrażenia.
Ma nadzieję, że zdezorientuje go i utrudni trafienie jeśli zmieni objętość zbroi na chwilę przed uderzeniem, bo jednak zmniejsza sobie pole w które może trafić.
Po odskoku znów załącza cięższą zbroję.