Megaman Zero Game

Mighty

Skanuje otoczenie termowizja i zachowuje ostroznosc.

inraeratus

Lynksik

Wysiadłeś i zacząłeś zbliżać się do wejścia do lasu... hmmm... powinno być nieco dalej i bardziej na prawo... ale od strony lewej ,,słyszysz mocny tupot". Co w takim wypadku?

Matoi

Black Lynx

Zatrzymuję się aby moje kroki nie przeszkadzały mi w określeniu kierunku w którą stronę zmierza ten tupot. Jeśli to ustalę to patrzę w stronę wejścia do lasu.

-chwilę poczekają jeszcze.

Po czum skradając się jak najszybciej idę w stronę tupotu.

Phanti

Majti

Duże natężenie ciepła w Twoją stronę zbliża się. I... Uh oh. Okazało się, że to ogromny, mocno opancerzony reploid. Z ogromnym mieczem.

inraeratus

Lynx

Zakradłeś się. I zza stosunkowo niewielkie wzgórza dostrzegasz taki oto widok: do <wstaw opis postaci Mighty' ego> zbliża się <wstaw opis, przytoczony post wyżej przez Phantoma.> Co w takim wypadku?

Matoi

Black Lynx

przyglądam się zbroi naszego kolegi z mieczem i czy jestem wstanie podejść bliżej, aby być w zasięgu działania pistoletu

Mighty

<Może mam szczęście i nie jest to tylko bezduszna maszyna na usługach jakichś pryszczatych nerdów.>
Bierze kilof w dłonie i mocno je zaciska.
<Może jest rozumny i nie przybywa siać zniszczenia, to byłoby coś.>
Włącza jeszcze na trochę X-Raya i skanuje reploida ciągle uważając na jego pierwszy ruch.

Phanti

(W gwoli ścisłości. X-Ray to rentgen. Więc oprócz kabli i szkieletu za bardzo nim nie zobaczysz nic. Jeśli chodzi o skanowanie, to oprócz termowizji, xraya i noktowizora masz jeszcze właśnie opcje skanowania. Więc z góry zakładam że korzystasz z tej opcji)

Zbroja wygląda na surową stal, ale po zeskanowaniu widzisz że to jakiś mocny materiał. To samo z jego mieczem. Jest jakiś dziwny. Skanowanie nie może rozpoznać tego surowca.

- To ty zrobiłeś tu ten burdel? - Zapytał lekko chropowatym ale donośnym głosem

Mighty

(Wiem, że X-Ray to rentgen ale miałem nadzieje na zobaczenie jakiegoś jego dodatkowego źródła energii czy coś innego.)

- Ta, ja.. Mieli coś należącego do Arkadii, a, że nie chcieli tego oddać drogą dyplomatyczną to byłem zmuszony ich ściąć.

<Znając życie ten gość to ma.>

inraeratus

Matoi

Obaj są w zasięgu!
O ile nie uznam, że kowadło powinno spaść gdzieś w Twojej strefie działania, czy coś innego winno się stać, (albo po prostu nie podejmiesz jakiejś akcji, którą to musiałbym ocenić) jesteś ograniczony do informacji na bieżąco aktualizowanych przez Phantoma i Mighty' ego.
Ja się w tym czasie zaczaję i wejdę w najmniej oczekiwanym momencie!

Phanti

Gigant zaśmiał się.

- Nie chciałbyś rzucić tej Arkadii i przyłączyć się do mnie? - Zapytał - Razem byśmy mogli sporo splądrować. I szybko się wzbogacić.

Mighty

<Podejrzewam, że nie ma pojęcia o tej paczce>

- Jesteś bez frakcyjny, prawda?
Stara się nadać jakiś komunikat do bazy, coś krótkiego, jakieś połączenie S.O.S by zostać nieprzyuważonym,
może to też będzie zaletą pancerza o ile nadal nic nie zakłóca tego połączenia.

Matoi

Black Lynx

<kurde nawet jak postrzelić tego bydlaka nie ma...>

Wycofuję się i idę do przydzielonego mi oddziału, kiedy ich znajdę informuję co napotkałem w drodze tutaj.

Phanti

Dalej jest zakłócanie.

- Tak. - Odpowiedział - Frakcje są dobre tylko teoretycznie. Byłem niegdyś w każdej z trzech frakcji. Każda okazała się tak samo zepsuta. Wolę sam być panem własnego losu. Więc? Co powiesz na moją propozycję?

Mighty

- Najpierw zawalczmy, jeśli wygrasz to dołączę do Ciebie i przystanę na propozycję.
<Nie mam szans zapewne, mój pancerz oprócz tego, że jest sam w sobie cholernie wytrzymały nie ma nic do ofensywy.>

Oddalił się na kilka kroków od reploida, stanął na przeciwko niego i wystawił swój kilof w jego kierunku dając znak, że jest gotów.
Po wykonaniu znaku trzyma kilof oburącz który póki co ma mu przysłużyć do ewentualnego blokowania ciosów z miecza.