Megaman Zero Game

Arxel

- Smuci cię coś, że tak wyglądasz Powiedziała wręcz promieniując radościa Ciel.
- Jedyna moja żyjąca rodzina mnie nienawidzi...
- Ale skad to wiesz? Powiedziała ci tak twoja siostra? Powiedziała Ciel.
- Tak i widziałam i czułam to wszystko co mówiliście, co robiliście i co się działo! Czułam to nawet mocniej od niej! Powiedziała Diana bliska płaczu.
- Diano, przepraszam...Ja nie wiedziałam, myślałam ,że ona ty...że wy...I chciałam żebyś wróciła...Ja nie wiedziałam, że oni zrobią to co zrobili. Mówiłam im żeby nic poważnego nie robili ale... zrobiłam to wszystko byś wróciła. Musiałaś się czuć okropnie Powiedział Ciel zatroskanym głosem.
Diana przytula się do Ciel Tak... Ale skoro ja ledwo wytrzymałam jeden dzień to jak ona mogła się czuć przez dwanaście lat Powiedziała Diana ze łzami w oczach.
- Diano proszę cię nie płacz. Wtedy ja też robię się smutna. Pozatym sama słyszałaś. Jeśli twoja siostra się zgodzi czego jestem prawie pewna już zadna z was nie będzię się musiała męczyć. I będziecie żyły jako dwie różne osoby. Powiedziała Ciel obejmując Dianie ramieniem.
- Czemu ja musze mieć takiego pecha... Powiedziała smutnym głosem Diana. Diano jeśli chcesz to zrób to. Rozumiem cię i nie powinnaś tego powstrzymywać. To niezdrowe, a gdy już skończysz świat wyda ci się lepszy Powiedziala Ciel
- Nie chce ci zmoczyć ubrania Powiedziała Diana.
- Mną się nie martw, a ubranie da sie wysuszyć Powiedziała Ciel.
Diana nic nie mówi i wtula się w ciało Ciel, a ta pogładziła ją ręką po głowie.

(Dialog wyda się śmieszniejszy jeśli przedtem przeczytało się pewien biały. przypis)

Arxel

- To co teraz zrobimy Diano Powiedziała Ciel
- A co ty teraz bedziesz robić? Zapytała sie Diana
- A co ty chcesz zrobić? Ja nic do zrobienia nie mam. Powiedziała Ciel uśmiechając się dziwnie.
- Może pójdziemy do twojego labolatorium POROZMAWIAĆ przy herbacie? Powiedziała Diana.
- Mozemy iść, ale mi nie przeszkadza gdzie będziemy rozmawiać Powiedziała Ciel.

X

-Wiesz co... jestem troche śpiąca... nawet bardzo...

Powoli zamyka oczy i zasypia wtulona w Ciel.

Arxel

*Ciel zanosi Dianę do kwater(pisz tam)*

Ramroyd

Ramroyd wchodzi do szpitala i rozgląda sięza jakimś lekarzem.

X

Podchodzi do ciebie pielęgniarka-reploid i powiedziała

-Witam, w czym moge pomóc?

Ramroyd

-Chodzi o moją ręke. Podejrzewam że złamana...

X

-Aha... no to podejdź do tamtego lekarza, on powinien ci pomóc.

Pokazała na chudego i wysokiego jegomościa w okularach.

Ramroyd

Ramroyd podchodzi do tego jegomościa

-Witam pielęgniarka powiedziała że pan zna się na złamaniach.

X

-Tak, zgadza sie, prosie sie polóżyć na tym łożku.

Ramroyd

Ram kładzie się na tym łóżku

X

-Wstrzykne ci znieczulenie miejscowe żeby cie nie bolało...

Wstrzyknął ci coś do ręki i zacął operować (napisze kolejnego posta za 15 minut)

Dada

(Dobra zrekompensuje ci to...)
SKonczył i jestes cały i zdrowy.. masz całe HP

Ramroyd

-Dzięki doktorku jesteś wielki.

Ram wstał i rozruszał ręke po czym udał się do lab Ciel.

Simone

wchodzi i szuka lekarza i prosi o wyleczenie