Megaman Zero Game

Silvan · Gość

Arphan próbuje wstać i zmaga się z paraliżem

Dada

Dada Frich

Gdy tylko usłyszał słowo 'Magna' poderwał się i z mającym na rękojeści dłoń podchodzi do Hivera.
-Co ty tu robisz? I co w ogóle z nim robisz? Rozprowadzasz w nim Virusa?
Powiedział nadzwyczaj spokojnie, ale nie może się doczekać wypowiedzi Hivera...

Phanti

Visor i krysztal Deltara zgasly. Co najciekawsze, na jego ciele nie bylo juz zadnych uszkodzen
=System dziala z maksymalna wydajnscia. 04 w pelni sprawny. D.A.W.N Lab zyczy milego Dnia

-Uhh...co jest? - Zapytal nieprzytomnie Deltar, i wstal ze stolu - Hiver? Co ty tu robisz

-BRAAAAAAT! - Krzyknal uradowany Hiver i rzucil sie na Deltara - Jak to co? Te patalachy nie umialy cie naprawic to ja musialem przyjsc i to zrobic.

-O cholera - stwierdzil Deltar - Ale zajebiste uczucie. Nigdy sie tak dobrze nie czulem! Co ty zesz ze mna zrobil?!

-Dalem ci dawke wirusa. Nie taka jaka miales poprzednio i ktora powodowala ze ci odbijala. Dostales taka ktora byla wymagana do twojego funkcjonowania. I co najlepsze, przylaczylem sie do CMD! Bedziemy odwalac super imprezki! Sex, Magna Virus i Rock&Roll! TAAAAAAAAAAAK JEEEEEEEST!

Deltar wstal. Zamachnal sie i uderzyl w stone Hivera. To samo zrobil Hiver. Ich piesci z duzo szybkoscia zderzyly sie co spowodowalo nawet pare iskierek.
-TAAAAAK JEEEEEEEEEEST! - Krzyknal Deltar- Wiwat zajebisci bracia D.A.W.N!

-Hehehehe - Hiver uspokoil sie - A teraz jesli pozwolisz, ja pojde sie napic jakiegos relaksujacego napoju. Podejrzewam ze musisz pogadac z przyjaciolmi - Uklonil sie Deltarowi, potem wszystkim do okola i opuscil szpital

Deltar rozejrzal sie po pomieszczeniu i zauwazyl ze wszyscy, lacznie z Elizabeth i Dada maja jakies dziwne miny
-Co jest? - Dezaktywowal swoj helm i wyszczerzyl zeby - Nigdy nie widzieliscie zmartwychwstalego reploida?

Dada

Dada Frich

-No wiesz... Przychodzi niewiadomo kto i zrzuca Cię z stołu jak jakąś szmatę coś wciska Ci w tors i potem okazuje się, że to Magna Virus... a potem okazuje się że to inna 'wersja'. Wstajesz jakby nic się nie stało... i bęc.
Powiedział Dada, a Elizabeth zgodziła się z tym co Dada powiedział... A reszta pogapiła się na Ciebie po czym rozeszła się na boki...

Arphan Alfatronix

Czujesz jak paraliż powoli zaczyna ustawać... Po chwili możesz już się swobodnie ruszać.

Silvan · Gość

-Nie no normalnie nie wierzę myślałem że padnę jak to zobaczyłem- Wstaję i patrzę na Deltara -Nie no najpierw mnie paraliżuje a potem myślałem że znowu nie będzie można mnie odratować dawno się tak nie uśmiałem.Sex?Magna Wirus?Rock&Roll?Nie no niezłego masz brata a on niezłe zainteresowania Very Happy

.- Idę do baru pogadać z Hiverem

Phanti

-Ej, to ja mialem byc tu swirem numer jeden - zaperzyl sie Deltar - No, ale nie wazne. Sempai, Elizabeth, gotowi na wyjazd do Outlands? Bedzie suuuupeeer akcja! Taaaak! Dawno sie tak dobrze nie czulem - Jednak Hiver wie jak naprawic reploida. Robil to pewnie bardzo delikatnie nie?

Dada

Dada Frich

-Tak tak, umie... bardzo... No 'delikatnie' to zbyt łagodne słowo. No chyba że... wbicie śrubokręta w rdzeń i zrzucenie Ciebie jak przysłowiową szmatę na podłogę to jest delikatne obchodzenie się... to ja jestem panem świata...
Rzekł Dada lekko się uśmiechając.

Phanti

-No, ale najwazniejsze ze jestem caly. Hehehe. A jak przebil mi rdzen to mnie nawet bolec przestalo. Hehehe. Pozniej mu podziekuje. - podszedl do Elizabeth - Heh, jak sie pierwszy raz spotkalismy to myslalas ze jestem jakims napalonym przypalem co? Hah! Moze i jestem jednak przypalem i do tego napalonym, ale przyznaj, ze emocji ci ze mna nie brakuje -wyszczerzyl zeby, zlapal ja za biodra i delikatnie przyciagnal do siebie. Przyblizyl usta do jej ucha i cicho wyszeptal - Kocham Cie...

Dada

Dada Frich

-To ja wam nie przeszkadzam... i idę do swojej kwatery przygotować się na wyjazd.
Powiedział po czym wyszedł z sali, poszedł w kierunku swojej kwatery

Deltar

-Emocji mam nad to... i trochę za dużo, bo w końcu będę miała zwarcie w obwodach i wtedy nie będzie wesoło. Ja ledwo wytrzymuje tu z tobą... I to mi się podoba
Wyprzedziła Cię i to ona pierwsza się rzuciła na Ciebie, ty jej powiedziałeś ciepłe słówko, a ona też się tym odwdzięczyła...
-Ja Ciebie stokroć kocham i przestać kochać nie będę...
Powiedziała i pocałowała Cię w policzek...

Phanti

-A dlaczego tylko w policzek? - Zapytal wesolo Deltar i usmiechnal sie - Myslalem ze jakos bardziej ucieszysz sie na widok odremontowanego "Deltarka" - Deltar postanowil sie nie obijac i namietnie pocalowal ja w usta. Przy tym przytulil ja do siebie mocniej.

Dada

Deltar

Elizabeth się nie opierała i ona również Cię całowała, długo i namiętnie... Niektórzy spojrzeli się na was... tak dziwnie. Bo tu jest szpital a nie... pokój miłości. to nie hotel na godziny XD

Phanti

-To co? Pokoj 44 tak? - usmiechnal sie szeroko - No to lecimy. Ale mam nadzieje ze teraz mnie do siebie zaprosisz - Wzial ja ne rece i wyszedl w strone kwater.

Matoi

wchodzę do szpitala i podchodzę do pielęgniarki przy ladzie pokazuje jej skrzydło i pytam się.

-czy jakiś lekarz może mnie teraz przyjąć bo chyba zaraz zemdleje.

Dada

Matoi Yamada

-Tak już od razu... Przy takich obrażeniach nie ma szans abyś padł
Powiedział lekarz i zaczął Ci opatrywać rany, zajęło mu to dosłownie chwilkę.

Matoi

-dziękuje złożyłem skrzydło i wychodzę ze szpitala.

skierowałem się do lab. ciel.