Megaman Zero Game

Dada

Wchodzi do pokoju, zamyka ten pokój, aby nikt nie wszedł, rozbiera się i idzie spać... Zasnął momentalnie.

Dada

Dada Frich

Dada wstaje, w końcu się wyspał... Jest całkowicie zregenerowany i wyspany
<oooo shit, ile ja spałem!>
Pomyślał i wstał po czym zaczął się przebierać w zbroję i nowe ciuchy. Po przebraniu wychodzi z pokoju i zamyka ją.
<Ciekawe czy moja forma spadła...>
Będąc pełen sił i pełen chęci ruszył w stronę TS'a

Dada

Dada Frich

Dochodzi do kwatery wraz z reploidem... otwiera mu drzwi.
-Wchodź... i mów mi poprostu Dada, komandor to jest za bardzo etyczne...

Phanti

-Domyslilem sie. Stad ten moj "slodziutki" ton. - powiedzial Deltar, i wydal z siebie cos w rodzaju cichego stlumionego smiechu - Tak czy inaczej...Jestem Deltar. Czwarty z dziewieciu. eksperymentow D.A.W.N - Defense And Weaponry Neutralizer Series. Model 04 czyli ja jest przystosowany do poslugiwania sie bronia biala. Jednakze po wybudzeniu, moje umiejetnosci i statystyki ulegly...wykasowaniu. Tak wiec musze trenowac sie od nowa. Stad moje pytanie...Nie szukasz przynajmniej ucznia, ktorego bys wytrenowal i ktory hmmm...wiernie sluzylby ci na polu bitwy, i tak dalej i tak dalej? Najpierw szukalem jakiegos reploida na mojego nauczyciela ale stwierdzilem ze ty nadajesz sie najlepiej....Dada. - Deltar zakonczyl wypowiedz i spojrzal w sufit, oczekujac na odpowiedz.

Dada

Dada Frich

-Jak dla mnie... to możesz. Za niedługo mam wyjazd na Outlands, więc jeśli chcesz... możesz się ze mną wybrać. Mi to i tak obojętnie... Sam widzisz...
Wyciąga listę spod zbroi...
-Jest ich trochę... bo 200. I ja mam nimi zarządzać... A przyda mi się ktoś do pomocy.

Phanti

-Outlands? Tam jest ten brud, smrod, ubostwo, grozne krwiozercze zwierzeta i niebiezpieczni wymagajacy przeciwnicy? - Deltar spojrzal na Dade, a jego oczy lekko sie rozswietlily - W takim razie to cos dla mnie....sempai.

Dada

Dada Frich

-Taaak... niebezpiecznie... tam może być aż ZA... Ale co tam, lubię sobie powojować. A jak walczę, to jestem innym człowiekiem... Ta adrenalina, to trzeba poczuć.

Phanti

-Hehehe...Emocje...walka....bol...krew..Drże na sama mysl o tym...To najpiekniejsze co moze sie pojawic w tym swiecie sempai...Widze ze mnie rozumiesz...Hahaha...jako jeden z niewielu.

Dada

Dada Frich

-Taaaaaa...
Po czym Dada wyjął coś z zbroi, małą reploidkę... jest wzrostu mniej więcej od szyi do głowy. Jest wyłaczona, Dada ją włącza po czym...
-Przywitaj się z Deltarem, Sumomo...
Ta reploidka popatrzyła się na Ciebie... po czym zaczęła w rytmie mówić
-Dzień Do-Bry Del-Tar!
Po czym zaczęła się kręcić jak baletnica na półce Dady
-To jest, tak jakby... mój przenośny haker, znalazłem ją w fabryce...

Phanti

-Hehehe...Fajne male stworzonko. Tak czy inaczej...Wyglada na to ze dogadamy sie lepiej niz myslalem, sempai. Duzo lepiej - chociaz pod maska nie bylo tego widac, to mozna bylo odgadnac ze Deltar usmiechnal sie do Dady.

Dada

Dada Frich

-Taaa... Będziemy mogli wyruszyć w poszukiwaniu lepszego ekwipunku dla Ciebie... a właśnie co do ekwipunku...
Wstał i poszedł do szafy, wyciągnął pełną zbroję świątynną.
-Jak mi zaimponujesz... To Ci takie cudeńko dam, bo nie jest mi w tej chwili potrzebne...

Phanti

-Heh. O zaimponowanie sie nie martw. Jestem tylko ciekawy kiedy rozejdzie sie ze wielki Komandor Dada postanowil wziac sobie asystenta...Hehe. Co do ekwipunku...Lepszy miecz niz ten czarny klamot mi nie potrzebny. Narazie musze tylko nauczyc sie nim machac.

Dada

Dada Frich

-Cóż, ja już mam parę lat na liczniku... lecz to jeszcze nie koniec mych czynów. Za pewne po Outlands będę odmieniony... zarówno tak jak ty. A! Jeszcze Ci przedstawię elfów... ach, dużo tego jest... Cenie ich najbardziej...Kolejno, Sy;phy, Guney, Gendey
Spod Zbroi wyleciały elfy... kolejno, Czerwony i dwa zielone
=Ktoś nas wołał?(Sylphy)
== Tak tak! ROZRÓBA?(guney)
=== AAATAAAAK!(Gendey)
==Ach kur%^ nie ma rozróby! Tylko jakiś reploid!
===Tak tak... reploid z wielkim mieczykiem!
Dwa zielone zaczęły Ci się przyglądać z bliska...

Phanti

-Siemka bzyki...czy tam elfy. Hehehe....Jestem uczniem waszego pana. Lubicie rozrobe? Moge wam obiecac ze ze mna wy i wasz szef bedziecie caly czas mieli PORZADNA ROZPIERDUCHE! YEEEAAAH!

Dada

Dada Frich

== Hell Yeah! Podoba mi się ten koleś... jest taki taki...
=== Energiczny! Tak tak... zajebisty!
= To teraz będę miała 4 wariatów na głowie...
== 4??
=== Wariatów??
-Dobra cicho już...
====TAK JEST!<razem>
Elfy zaczęły się ganiać po całym pokoju, nie przeszkadzając w rozmowie...
-Tak więc... Będziemy mogli już jutro wyjść na powierzchnię... i razem powalczyć. Bo jeszcze dzisiaj, będę musiał załatwić parę spraw... A tak Btw... mogę Ci ulepszyć broń o 5 ATK... bo mam pozostałości po pewnych braciach
Wyjmuje 4 fiolki z cieczą, białą, niebieską, czerwoną i czarną
-Ach, wtedy to się z nimi walczyło... Ale ich już nie ma... całe szczęście.