Megaman Zero Game

Dada

- No... ale ich dwóch to jest za mało, widocznie. Przydałby się jeszcze jeden taki naukowiec...
Powiedział wyciągając spod zbroi Sumomo...
- A słyszałaś o tej ósemce Weila? Boże... jacy oni są tępaki...
Powiedział, widocznie już się obudził w 100%... bo wtedy był taki niemrawy

X

-Nie, nie słyszałam...

=Ufff... takie tam były wibracje że myślałam że mi dysk twardy wysiądzie.

Dada

-Lepiej uważaj... spotkałem dwóch i już mam ich dosyć... jedna to taka kaczka... a drugi to... Pegaz który kocha siebie, żałosne...
Powiedział, jest trochę przygnębiony że został pokonany przez takiego... idiotę.

X

-Narcyz taki... wiesz co, bez Ciebie to sie samotna czułam... czymógłbyś troche cześciej przychodzić lbo coś...

Zapytała sie patrząc sie na Ciebie.

Dada

-Dobrze postaram się, ale wiesz... to nie odemnie Tylko od (MG'a xD) zadania jakiego mi przydzielą, inne są łatwe, a inne bardzo trudne...
Odwzajemnił wzrok... jest wyluzowany.

X

-No dobrze... ale jak masz wolną chwilke to zadzwoń przez komunikator...

Coś jej sie przypomniało.

-Aha... i sie to rozniosło...

Dada

-Dobrze dobrze zadzwonię...
Powiedział kręcąc głową... zdziwił się kiedy powiedziała że coś się rozniosło..
-Hę? O czym mówisz? Co się rozniosło??

X

-No, to że masz jakąś dziewczyne...

Powiedziała lekko ściszonym głosem.

Dada

-Hm? Jakąś? Czy masz na myśli Ciebie? No nic... wiedziałem że ta 'tajemnica' nie będzie trwała w zamknięciu... a dawno się rozniosła??

X

-Nie wiedzą jaka... a niedawno se dowiedziałam że wiedzą... właściwie to wczoraj...

Dada

-Huh, mogę to jakoś wykorzystać... Ale nie mam czasu na wprowadzanie w błąd innych, ale wtedy byłaby niezła jazda...
Uśmiechnął się.

X

-A jak chciałeś to wykorzystać?

Zapytała sie.

Dada

- Wpuścić plotkę że idę z taką, a gdzie indziej że z taką idę itd. Oj to by się dopiero narobiło hehe

X

Uśmiechneła sie.

-No może... by był kolejny temat do miesięcznych rozmów.

Dada

- JA tego nie rozumiem... zamiast ciężko pracować to oni wolą gadać o pierdołach, to jest niegodne żołnierza CMD. Najchętniej to bym komuś takiemu rozwalił łeb.
Aż stanął z łóżka.